Słonina i kwas chlebowy. Biedronka kusi Ukraińców znajomymi smakami i zachęca Polaków do poznania kuchni sąsiadów
Z czym kojarzy się beztroskie dzieciństwo? Z ulubionym jedzeniem. Te wspomnienia silnie odżywają na emigracji, stąd popularność "polskich sklepów" w Wielkiej Brytanii czy ukraińskich – nad Wisłą. Lada dzień ukraińskie towary trafią na półki w Biedronce.
23.01.2019 | aktual.: 23.01.2019 18:41
Banki, operatorzy sieci komórkowej, a teraz jedna z największych sieci handlowych. Wszystkie one zauważyły, że pomijanie w swoich ofertach klientów z Ukrainy to strzał niemal samobójczy dla biznesu.
Za czym tęsknimy, mieszkając za granicą? Na pewno za jedzeniem, które znamy z dzieciństwa. Aby mieszkający u nas emigranci z Kijowa czy Łucka mogli sobie przypomnieć znane smaki w osiedlowym markecie, Biedronka zaprasza na "tydzień ukraiński".
- Najnowsza oferta Biedronki zaprasza w podróż na wschód i przybliża produkty, z których część z pewnością będzie nam się z jednej strony kojarzyć z polską tradycją kulinarną, a z drugiej przyniesie trochę nowego smaku – mówi Agnieszka Andruszkiewicz, odpowiedzialna za nad ofertę kuchni ukraińskiej w sieci Biedronka.
24 stycznia do 30 stycznia br. (lub do wyczerpania zapasów) na półkach w sklepach w całym kraju będzie można kupić wybrane wędliny, słoninę (w Polsce zapomniana, ale uwielbiana na Ukrainie), kwas chlebowy czy wybrane słodycze (m.in. najpopularniejsze bombonierki marki Roshen). Dla pełnoletnich – również piwo.
Wprawdzie oferta bazuje na sentymencie Ukraińców do znajomych marek, ale dla Polaków może być okazją do pierwszego kontaktu z ukraińskimi produktami.
Sklepy, gazety, porady prawne
W money.pl wielokrotnie pisaliśmy, że firmy coraz chętniej tworzą oferty dla mieszkających w Polsce Ukraińców. Obsługa w języku ukraińskim, ukraińsko- i rosyjskojęzyczne wersje stron internetowych, uproszczenie procedur (Getin Noble Bank umożliwia otwarcie konta tylko z pomocą paszportu lub karty pobytu)
, operatorzy sieci komórkowej oferują niedrogie pakiety rozmów z Polski na wschód.
W Polsce istnieją już kancelarie, które się specjalizują w udzielaniu pomocy pracownikom ze Wschodu. Na przykład warszawska kancelaria Oxany Piątkowskiej. Zapewnia, że dla Ukraińców czy Białorusinów pomoc prawna jest w Polsce kluczowa, choć często na początku zupełnie sobie nie zdają z tego sprawy.
Poznańska kancelaria Kacprzak & Kowalak poszła inną drogą - zatrudniła u siebie specjalistkę od spraw ukraińskich. Dzisiaj "wschodnie" sprawy stanowią około 10 proc. wszystkich, które są prowadzone przez kancelarię.
Jest już kilka serwisów internetowych dla Ukraińców - NaszWybir czy polukr.net. Dalej poszła Agora, jeden z największych koncernów medialnych w Polsce. Pod koniec 2017 roku ruszyła z wydawaniem bezpłatnej gazety "Pryvit", skierowanej do Ukraińców, którzy mieszkają we Wrocławiu.
W Gorzowie Wlkp. oraz w Szczecinie działają ukraińskie delikatesy "Ukrainoczka". Ich właściciele szacują, że powoła ich klientów to imigranci, ale druga połowa - Polacy. Działa również internetowy sklep UkrainaShop z kosmetykami i żywnością ze Wschodu.
Ilu w zasadzie Ukraińców przebywa regularnie w Polsce? Ustalenie dokładnej liczby nie jest łatwe. Mówi się, że w Polsce pracuje ich nawet 3 mln. Pewne jest, że coraz więcej z nich rozlicza się z polskim fiskusem. Liczba pracowników z Ukrainy opłacających składkę ZUS w Polsce wzrosła z 270,3 tys. na koniec II kwartału 2017 roku do 403,24 tys. na koniec II kw 2018 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl