Spłata małżonka po rozwodzie. O tym warto pamiętać
Spłata byłego małżonka ze środków uzyskanych ze sprzedaży z niedawno odziedziczonej nieruchomości? Jeśli spojrzeć na sprawę pod kątem szybkiego załatwienia rozliczeń porozwodowych, jest to niezłe rozwiązanie. Ale jeśli wziąć pod uwagę podatki, ocena może być gorsza.
14.08.2016 | aktual.: 14.08.2016 11:57
Rozwód to wyjątkowo nieprzyjemne wydarzenie w życiu. Na dodatek związane z nim rozliczenia mogą ciągnąć się bardzo długo, co często potęguje stres. Nic dziwnego, że wiele osób decyduje się skorzystać z każdej możliwości, która prowadzi do szybkiego zakończenia tego etapu w życiu. Jednak jak przypomina TaxCare, nim podejmie się decyzję, warto rozważyć m.in. skutki podatkowe. Niewiedza bowiem może sporo kosztować.
Podatniczka rozwiodła się z mężem. Po rozwodzie doszło do podziału majątku, a ugoda w tej sprawie została zawarta w czerwcu 2014 r. Porozumienie zakładało, że dom wraz z działką stanie się własnością podatniczki, a jej były małżonek zostanie spłacony w pięciu ratach.
Aby zdobyć pieniądze na spłatę małżonka, podatniczka zdecydowała się na sprzedaż mieszkania, które odziedziczyła po ojcu w 2013 roku. Do sprzedaży doszło we wrześniu 2014 r. Dzięki uzyskanym środkom podatniczka spłaciła już dwie raty należne mężowi.
Zapewne ze względu na fakt, że od sprzedaży wkrótce upłyną dwa lata, podatniczka spytała izbę skarbową, czy skoro pieniądze ze sprzedaży odziedziczonego mieszkania przeznaczyła na spłatę męża, to można uznać to za zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. Dzięki temu bowiem uniknęłaby konieczności zapłaty podatku od dochodu ze sprzedaży mieszkania po ojcu (konieczność zapłaty podatku wynika z niedotrzymania 5-letniego okresu posiadania mieszkania).
Podatniczka przyznała, że ustawa podatkowa nie wymienia spłaty byłego małżonka wśród działań dających prawo do zwolnienia z podatku. Jednak zastrzegła, że mimo to bez wątpienia spłata jest działaniem mającym na celu zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, a więc powinna skorzystać ze zwolnienia podatkowego.
Bo nabycie nastąpiło za wcześnie
Izba Skarbowa w Katowicach w wykładni z 29 lipca (sygnatura IBPB-2-2/4511-472/16/NG) odmówiła jednak podatniczce prawa do skorzystania ze zwolnienia podatkowego. Urzędnicy jednak nie zakwestionowali tego, że spłata współmałżonka stanowi działanie mające na celu zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych podatniczki. Skupili się na... dacie nabycia tej części domu, którą otrzymała podatniczka po ugodzie sądowej.
Zgodnie z orzecznictwem sądowym, w razie ustania małżeńskiej wspólności majątkowej każdy z małżonków wchodzi w posiadanie swojej części nieruchomości, ale nie można mówić o nowym nabyciu. Z nabyciem mamy do czynienia, jeśli wskutek podziału majątku jedno z byłych małżonków uzyskuje udział większy niż 50 proc. W takiej sytuacji – kiedy uzyskiwany udział jest większy – pojawia się konieczność dokonania spłaty drugiego ex-małżonka.
Jako że w danym przypadku podatniczka musiała spłacić byłego męża, to urzędnicy uznali, że datą nabycia jest data zawarcia ugody przed sądem. Czyli czerwiec 2014 r.
Następnie podatniczka sprzedała mieszkanie po ojcu. To oznacza, że sprzedaży dokonała po nabyciu prawa do drugiej części nieruchomości. Tymczasem, jak stwierdzili urzędnicy, aby podatniczka mogła skorzystać ze zwolnienia, sprzedaż nieruchomości po ojcu powinna nastąpić przed nabyciem prawa do udziałów w domu, a więc przed ugodą. "Wnioskodawczyni nie spełniła więc jednego z warunków koniecznych, aby środki ze sprzedaży mogły zostać zwolnione z opodatkowania” – czytamy w interpretacji.
Przepisy nie mówią o ratach
Gdyby podatniczka wiedziała, że organy skarbowe tak interpretują art. 21 ust. 1 pkt 131 oraz art. 21 ust. 25, być może postarałaby się opóźnić wejście w życie ugody, aby mieć wcześniej czas na sprzedaż mieszkania. Możliwe, że zdecydowałaby się także na inną jej konstrukcję. W świetle przepisów bowiem podatniczka musiałaby wydać wszystkie uzyskane ze sprzedaży mieszkania po ojcu środki na spłatę męża w ciągu 2 lat.
Jeśli bowiem liczyła, że ze środków ze sprzedaży będzie spłacać więcej rat, to wówczas nie spełniłaby warunków zwolnienia z podatku. Przepisy mówią, że aby uniknąć daniny na rzecz fiskusa, trzeba środki uzyskane wydać w ciągu 2 lat po sprzedaży nieruchomości.