Spór o działkę. Gmina zapomniała wspomnieć o "drobnym" szczególe
Rolnik z Węgajt czuje się oszukany przez gminę Jonkowo. Na wydzierżawionej działce odkrył odpady przypominające osady ściekowe. Mimo alarmujących wyników prywatnej ekspertyzy, prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, co skłoniło rolnika do złożenia zażalenia.
Łukasz Grabkowski, dzierżawca działki w Węgajtach niedaleko Olsztyna, zgłosił do prokuratury obecność odpadów na swoim terenie. Gmina twierdzi, że to nawóz z oczyszczalni ścieków. Rolnik wynajął biegłego, który stwierdził, że odpady mogą zagrażać środowisku - informuje portal Radia Olsztyn.
Rolnik składa zażalenie
Mimo dowodów przedstawionych przez Grabkowskiego, prokuratura uznała, że nie doszło do naruszenia prawa. Rolnik złożył zażalenie, a decyzja o ewentualnym wznowieniu sprawy leży teraz w rękach sądu. Gmina dostarczyła dokumentację, która według niej potwierdza brak zanieczyszczeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
Urząd Gminy w Jonkowie dostarczył dokumentację. Dokumentacja zawierała m.in. wyniki badań gleby prowadzonych tam na terenie tych działek. Z tych dokumentów wynikało, iż żadne normy zanieczyszczeń nie zostały przekroczone - powiedział dziennikarzom rzecznik prokuratury Daniel Brodowski.
Wójt gminy Jonkowo, Jacek Jatkiewicz, podkreśla, że próbowano rozwiązać problem polubownie. Proponowano rozwiązanie umowy dzierżawy bez dodatkowych kosztów dla rolnika, jednak ten nie zgodził się na warunki. Sprawa pozostaje nierozstrzygnięta.