Spór o parking w Zakopanem. Nie wiadomo, komu płacić
W Zakopanem trwa konflikt o parking przy ul. Partyzantów. Mieszkańcy i turyści nie wiedzą, czy płacić w miejskich parkomatach, czy prywatnemu właścicielowi. Zakopane uważa, że zarządza tym terenem, ale identycznego zdania jest lokalny przedsiębiorca.
Spór o parking przy ul. Partyzantów w Zakopanem trwa od zeszłego roku. "Tygodnik Podhalański" donosi, że wówczas pojawiła się tam budka parkingowa, a opłaty pobierał pracownik zatrudniony przez prywatnego przedsiębiorcę. Interwencja Straży Miejskiej zakończyła ten proceder, ale problem powrócił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich
Problem z parkingiem w Zakopanem. Pojawiła się nowa tablica
Obecnie na parkingu widnieją tablice informujące, że teren jest prywatny, a opłaty należy wnosić za pomocą aplikacji mobilnej. Za parkowanie trzeba zapłacić 5 zł za godzinę.
- Rozmawiałem już z firmą, która na zlecenie prywatnego przedsiębiorcy ustawiła te tablice. Zostaną one usunięte dziś lub w środę - przyznał w rozmowie z portalem Bartłomiej Bryjak, wiceburmistrz Zakopanego. że tablice zostaną usunięte, a parking jest miejski. Zdaniem miasta opłaty powinny być wnoszone w miejskich parkomatach, ponieważ to Zakopane ma prawo do tego terenu.
Zakopiański przedsiębiorca twierdzi jednak, że obszar należy do niego. - Nie istnieje żadna uchwała stwierdzająca, że ten parking jest miejski - zwrócił uwagę. Dodał również, że gmina nie posiada aktu notarialnego ani wyroku sądu potwierdzającego własność terenu. Jego zdaniem działania gminy są bezprawne i zapowiada walkę o odszkodowanie.
Przedsiębiorca proponował wymianę działek jako rozwiązanie konfliktu. Jednak do tej pory nie doszło do porozumienia z gminą. Sytuacja pozostaje nierozwiązana, a mieszkańcy są zdezorientowani.
Ksiądz i burmistrz walczą o parking
To niejedyny parkingowy spór w Zakopanem. O parking przy ul. Jana Pawła II walczą Parafia Najświętszej Rodziny w Zakopanem i burmistrz Łukasz Filipowicz. Umożliwia on postój dla ok. 25 pojazdów.
Do tej pory to kościół pobierał opłaty za korzystanie z tych miejsc. Burmistrz utrzymuje, że parking znajduje się na terenie należącym do gminy, dlatego parafia nie powinna pobierać za niego opłat. W reakcji na to parafia zapowiedziała, że w dni powszednie przejazd zostanie zamknięty.