Spór o "złotówkę". Ekonomista zwraca uwagę Brudzińskiemu

Wybory do Europarlamentu coraz bliżej. Polska polityka płynnie przeszła z samorządowego trybu wyborczego w unijny. Głosowanie w Polsce odbędzie się już 9 czerwca. Politycy z pierwszych stron gazet, byli i obecni ministrowie, szykują się do walki o miejsce w Brukseli. Dlatego tez pojawiają się pierwsze materiały promocyjne.

Na plakat polityka PiS Joachima Brudzińskiego zwrócił uwagę ekonomista Janusz Jankowiak. Chodzi o hasło, którym były szef MSWiA i były wicemarszałek, promuje swoją kandydaturę: Tak dla polskiej złotówki! Nie dla euro!

Złoty (zł, aktualny kod ISO 4217 PLN – przed denominacją w roku 1995 oznaczenie kodowe PLZ) – podstawowa jednostka monetarna w Polsce, dzieli się na 100 groszy". Złotówka. Pan se sprawdzi znaczenie terminu użytego przez pana na plakatach wyborczych, panie pośle do Parlamentu Europejskiego i nieustraszony obrońco złotego – pisze Jankowiak na LinkedIn (pisownia oryginalna).

Kto ma rację w tym sporze? Jeżeli przyjmiemy tylko kwestie prawne, regulacje i oficjalne nazewnictwo, to Janusz Jankowiak celnie punktuje bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego.

Jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę definicje słownikowe, a nawet uzus językowy (czyli zwyczaje językowe), to Brudziński mógł użyć słowa złotówka w odniesieniu do waluty, bo jedną z definicji słownikowych jest: "złoty polski jako jednostka monetarna lub pewna kwota w złotych". Dlatego spór, czy takie hasło przystoi politykowi tego kalibru, z takim doświadczeniem w administracji państwowej, trzeba pozostawić wyborcom i językoznawcom.

Ale to nie wszystko. Jankowiak w poście zwrócił się z pytaniem, które również odnosi się do hasła wyborczego polityka PiS.

A tak na marginesie: może pan Brudziński zechciałby swoje uposażenie europosła pobierać w złotówkach. Byłoby patriotyczniej – czytamy na LinkedIn.