Sprawdzą, kto naprawdę jest rolnikiem. Będzie cięcie dotacji

Resort rolnictwa chce zweryfikować, czy rolnicy, którzy pobierają dopłaty, faktycznie prowadzą produkcję rolną. W tym celu zamierza zmienić definicję aktywnego rolnika i doprecyzować zasady dla dzierżawców. Szacunki wskazują, że około 600 tys. osób będzie musiało udowodnić, że dotacje im się należą.

Resort chce sprawdzić, kto de facto pobiera dotacje dla rolników
Resort chce sprawdzić, kto de facto pobiera dotacje dla rolników
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

"Dziennik Gazeta Prawna" donosi, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) rozpoczęło już konsultacje z branżą w sprawie zmiany definicji aktywnego rolnika. Nowe zasady miałyby wejść w życie na wiosnę 2026 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zalane pole buraków

Jesteś rolnikiem? Resort sprawdzi, czy dopłata się należy

Obecnie wielu rolników, którzy otrzymują wsparcie finansowe, tak naprawdę nie prowadzi produkcji rolnej lub prowadzi ją w niewielkiej skali. "DGP" wyjaśnia, że te osoby są jedynie posiadaczami gruntów i osobiście nie zajmują się produkcją rolną, ale obecnie obowiązujące przepisy wskazują, że to im przysługują dopłaty.

Zmian w tym zakresie domagają się osoby, które dzierżawią ziemie od takich rolników - to dzierżawcy de facto ponoszą koszty prowadzenia działalności rolnej. Problem polega na tym, że np. w przypadku susz czy powodzi pieniądze z funduszy trafiają do właścicieli. Wynika to z faktu, że strony zazwyczaj decydują się tylko na ustne porozumienia, co utrudnia faktycznym rolnikom dochodzenie swoich praw, a co za tym idzie - należnych środków.

W odpowiedzi na ten problem resort rolnictwa przygotowuje projekt ustawy o dzierżawie. Nowy dokument ma uregulować sposób zawierania umów dzierżawy, określić prawa i obowiązki stron i zasady płatności czynszu. Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapewnia, że przepisy zostaną tak skonstruowane, aby "nikt nie stracił".

- Osoba przekazująca ziemię innej osobie do dzierżawy będzie mogła dalej korzystać z systemu KRUS i innych. Natomiast ci, którzy będą tę ziemię uprawiać, będą mogli otrzymywać m.in. dopłaty do paliwa, korzystać z ekoschematów czy z innych form wsparcia, które są związane z prowadzoną przez nich produkcją - przyznaje szef resortu, cytowany przez "DGP".

Stworzenie listy faktycznych beneficjentów to najważniejszy punkt planowanej reformy. - Nie może być dalej takiej sytuacji, że ci, którzy mają ziemię, ale ją dzierżawią, będą nadal dostawali pieniądze. Tak samo jak rolnicy, którzy pobierają dopłaty na paliwo, a nie wyjeżdżają ciągnikami czy maszynami w pole - przekonuje w rozmowie z dziennikiem wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski.

Część osób wypadnie z systemu dopłat

Jak podkreśla, na ten moment trudno oszacować, ile osób straci dopłaty. - Z ok. 1,2 mln wniosków, które do nas spływa, mamy pewność, że prawie 600 tys. to rzeczywiście wnioski od rolników aktywnych, którzy nie będą musieli dodatkowo udowadniać swojego zaangażowania - wskazuje.

Z kolei dopłaty dla pozostałych staną pod znakiem zapytania. Wiceszef resortu wyjaśnia, że drugie 600 tys. osób będzie musiało przedstawić odpowiednie dokumenty np. faktury po stronie sprzedażowej lub potwierdzić działalność w handlu detalicznym, aby potwierdzić swój status i otrzymać dopłaty.

Zmiany w definicji aktywnego rolnika popiera m.in. Federacja Gospodarki Żywnościowej RP.

W tym kontekście warto podkreślić, że sprawa dotyczy ogromnych pieniędzy. W 2024 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeznaczyła na rozwój rolnictwa 32,6 mld zł.

Dla przykładu rolnicy poszkodowani przez powodzie mogli skorzystać z sześciu programów wsparcia. Wśród nich była pomoc dla producentów m.in. kukurydzy, buraków cukrowych, ziemniaków czy słonecznika. Rolnicy mogli otrzymać 4-5 tys. zł/ha w zależności od rodzaju uprawy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)