Rolnicy przegrywają z powodzią. "Jest bagno, rośliny gniją"

Rolnik pokazał straty powodziowe w burakach. Co z cenami cukru?
Rolnik pokazał straty powodziowe w burakach. Co z cenami cukru?
Źródło zdjęć: © Fot. Patryk Kieloch
Maria Glinka

25.09.2024 17:34, aktual.: 26.09.2024 14:54

Przez powódź ucierpiały uprawy buraka cukrowego, rzepaku i pszenicy. - Nie da się nic zrobić, ciągniki topią się w uprawach - przyznaje w rozmowie z WP Finanse jeden z rolników z woj. dolnośląskiego. Eksperci wskazują, że powodziowe straty w burakach mogą wpłynąć na ceny cukru.

Powódź zdewastowała nie tylko domy, lecz także uprawy. Przekonał się o tym m.in. Patryk Kieloch z Ruchu Młodych Farmerów, który posiada dwa pola w powiecie świdnickim (woj. dolnośląskie).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Drugie pole, oddalone od rzeki o 500-700 m, jest w gorszym stanie, ponieważ buraki zostały wypłukane i wyrwane. Przewalają się tam krzaki i gałęzie. Na 40 hektarach będzie dużo szkód - ocenia.

Zalane pole buraków
Zalane pole buraków© Fot. Patryk Kieloch

Zalane pola buraków. "Sytuacja jest trudna"

Buraki były pod wodą przez 3-4 dni, ale z relacji rolnika wynika, że przetrwały. - Będziemy je pryskać i obserwować. Jeśli zaczną gnić, to będziemy je kopać na wcześniejszą odstawę, żeby nie zgniły całkowicie - wyjaśnia.

Po powodzi okoliczne miejscowości nawiedziły opady deszczu, co tylko pogorszyło sytuację w uprawach. - Ziemia przyjęła pierwsze 100 litrów, ale po kolejnych 100-120 litrach zaczęły powstawać place wody na polu. Jest bagno, więc rośliny gniją - przyznaje.

Zalane pole buraków
Zalane pole buraków© Fot. Patryk Kieloch

Na innym polu próbował uprawiać pszenicę. - Nie da się nic zrobić, wczoraj ciągniki topiły się w uprawach. Sytuacja jest trudna i czekamy na rozwój wydarzeń. Nic więcej nie możemy zrobić - podkreśla nasz rozmówca.

Z obserwacji rolnika wynika, że wszędzie w okolicy sytuacja jest podobna. Jak dodaje, jego ojciec na innym polu spryskał rzepak.

- To równe pole, które nie jest przy rzekach i już pojawiły się duże place zgniłego rzepaku. Nie jest dobrze. Będziemy dosiewali rzepak rzutowo, żeby zlikwidować te place. Na razie nie rośnie ani rzepak, ani chwasty, bo jest za dużo wody - przyznaje, dodając, że obawia się kolejnych opadów.

"Nie wszystkie plantacje buraka będą uratowane"

Sygnały o poważnych trudnościach ze zbiorem buraków docierają także do Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego (KZPBC).

Sytuacja w wielu rejonach plantacyjnych na południu Polski jest bardzo trudna. Intensywne opady deszczu oraz spływająca woda pozalewały pola, potworzyły się zastoiska wodne, gleba jest nasiąknięta. Już dzisiaj wiemy, że nie wszystkie plantacje będą uratowane - przekazuje nam Rafał Strachota, dyrektor KZPBC.

W związku z powodzią i opadami deszczu harmonogram kopania i dowozu buraków do cukrowni uległ zmianie. - Tam, gdzie pierwotnie zaplanowano kopanie nie można tego robić, poszukiwane są pola, w które da się wjechać i wykopać buraki - wyjaśnia.

Czy przez powódź cukier podrożeje?

W całym kraju zasiano 280 tys. ha buraków, a w regionach mocno dotkniętych przez powódź (woj. dolnośląskim, opolskim i śląskim) - ponad 51 tys. ha buraków. - Straty w burakach wpłyną na wielkość zbiorów, dzisiaj jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby tę skalę oszacować - ocenia dyrektor KZPBC.

Jednak niewykluczone, że mniej obfite zbiory buraka cukrowego obiją się na cenach produktu końcowego. - Jeżeli chodzi o ceny cukru to nie można wykluczyć, że obecna sytuacja nie wpłynie na ich poziom, mimo że największe oddziaływanie na ceny ma to co dzieje się na wspólnotowym i światowym rynku cukru - podkreśla Strachota.

Ryzyko w tym zakresie dostrzega też Związek Producentów Cukru w Polsce. - Przez powodzie, które w ostatnim czasie wystąpiły na południu kraju, ceny cukru mogą w ograniczonym zakresie wzrosnąć. Jednakże krajowi producenci cukru prowadzą działalność na jednolitym rynku unijnym, dlatego pole manewru jest w pewnym stopniu ograniczone - przekazuje redakcji WP Finanse Michał Gawryszczak, dyrektor biura Związku Producentów Cukru w Polsce.

Jak wyjaśnia, wzrost cen cukru w Polsce zależy m.in. od podaży na rynku unijnym i światowym. Z kolei podaż jest związana z wcześniej założoną kontraktacją buraka cukrowego lub trzciny cukrowej. Nie bez znaczenia są także warunki pogodowe panujące w różnych rejonach świata.

Wstępne szacunki o stratach w uprawach. Będzie pomoc

- Powódź dotknęła 120 tys. ha działek rolnych, na 27 tys. ha nie zebrano tegorocznych plonów - poinformował we wtorek (24 września) wiceminister rolnictwa Adam Nowak. Dodał, że ponad 4,3 tys. rolników zostało poszkodowanych przez powódź.

Dane Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), które przytoczył wiceszef resortu, wskazują, że doszło do zalania 68 tys. ha gruntów rolnych. 3360 producentów rolnych odnotowało na co najmniej jednej działce straty powyżej 30 proc. produkcji.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) planuje wesprzeć poszkodowanych rolników. Wsparcie ma wynosić około 5 tys. zł do hektara, na którym występują niezebrane płody rolne. Jak wskazał, głównie dotyczy to upraw kukurydzy, soi, ziemniaków, czy buraków cukrowych. Program ten ma mieć budżet 150 mln zł.

Inna forma wsparcia zakłada umorzenie czynszów za grunty uprawne. W planach są także zwolnienia i umorzenia składek na ubezpieczenia społeczne w KRUS dla rolników dotkniętych skutkami powodzi. Będą też rekompensaty za płody rolne, które miały kontakt z wodami powodziowymi.

Resort chce wypłacać także szybkie zaliczki na dopłaty bezpośrednie dla rolników z terenów powodziowych. Wysokość wsparcia ma być zwiększona do 75 proc. wielkości dopłat. Nowak podkreślił, że w ministerstwie trwają prace nad stworzeniem programu związanego np. z rekultywacją i wapnowaniem terenów rolnych.

Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Komentarze (43)