Tak wyglądają kontrole odprowadzania deszczówki. Kary do 10 tys. zł

Wodociągi Jaworzno rozpoczęły kontrole nielegalnych podłączeń odprowadzających wody deszczowe do kanalizacji sanitarnej. Dziennie sprawdzanych jest kilkadziesiąt domów. Za złamanie zasad grozi kara w wysokości do 10 tys. zł.

Wodociągi Jaworzno kontrolują posesje
Wodociągi Jaworzno kontrolują posesje
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Maria Glinka

30.08.2024 | aktual.: 30.08.2024 14:47

- Jeszcze nie nałożyliśmy kar, ale prowadzimy działania dopiero od tygodnia. Skontrolowaliśmy ponad 100 posesji, a przed nami kolejnych kilkaset - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Sławomir Grucel, rzecznik Wodociągów Jaworzno.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ruszyły kontrole na Śląsku. W trosce o bezpieczeństwo posesji

Kontrole nielegalnych podłączeń odprowadzających wody deszczowe do kanalizacji sanitarnej są prowadzone nie tylko w Jaworznie. To standardowe czynności wykonywane przez większość firm wodociągowych w Polsce.

Sytuacja na Śląsku jest dość poważna i specyficzna z powodu intensywnych opadów deszczu. Może się bowiem okazać, że kanalizacja sanitarna nie jest przygotowana do odbioru opadów deszczowych, tylko do odbierania ścieków bytowych, które powstają w gospodarstwie domowym. Naszym celem jest zlikwidowanie takich nielegalnych podłączeń, które nie tylko obciążają kanalizację miejską, lecz także mogą wpłynąć na bezpieczeństwo i higienę prywatnych posesji, garaży czy piwnic - wskazuje rzecznik.

Jak wygląda kontrola posesji? Grożą wysokie kary

Kontrole, które ruszyły 19 sierpnia 2024 r., przeprowadzają zespoły dwu- lub trzyosobowe.

- Nie musimy wchodzić bezpośrednio na posesje, ponieważ używamy zadymiarki. To urządzenie, które produkuje dym na zasadzie podgrzewania - skrapla specjalny płyn, który wytwarza parę. Następnie ta para jest wtłaczana do studzienki kanalizacyjnej i przyłącza kanalizacyjnego. Dzięki temu jesteśmy w stanie skontrolować kilkadziesiąt posesji dziennie - wyjaśnia nam Grucel.

Jeżeli kontrolerzy stwierdzą np. włączoną rynnę, drenaż ogrodowy do kanalizacji sanitarnej i dym znajdzie ujdzie, to wiadomo, że instalacja jest nieprawidłowa. Wówczas interweniują i proszą mieszkańca o wyjaśnienie.

Jeśli okaże, że jest to nielegalne podłączenie deszczówki, nawodnienia terenu utwardzonego, kostki czy ogrodu, to kontrolerzy proszą o likwidację. Jeżeli to nie przyniesie skutku, to występują z wnioskiem do odpowiednich organów, które mają uprawnienia do nakładania mandatów karnych.

- Ustawodawca dosyć surowo i wysoko postawił poprzeczkę, ponieważ w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków jest mowa nawet o karze do 10 tys. zł. To kara maksymalna, a każdy mandat jest naliczany indywidualnie. W przeszłości Wodociągi Jaworzno nakładały mandaty za nielegalne podłączenia, ale nie w tak wysokiej kwocie - podkreśla rzecznik.

Gminy sprawdzają, jak usuwamy nieczystości

Jeszcze wyższa kara grozi za naruszenie wymogów dotyczących szamb. Do końca sierpnia 2024 r. gminy muszą przeprowadzić inspekcje, a w kwietniu są zobowiązane dostarczyć wstępne raporty.

Naruszenie tych wymogów grozi nałożeniem surowych sankcji finansowych na zarówno właścicieli, jak i użytkowników nieruchomości. Za brak należytego rejestru kara dla gminy może wynieść aż do 50 tys. zł.

Za przeszkadzanie w kontroli, co obejmuje także nieprzedstawienie wymaganych dokumentów, możliwy jest mandat w wysokości 500 zł. W przypadku, gdy sprawa zostanie skierowana do sądu, kara może wzrosnąć do 5 tys. zł.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (21)
Zobacz także