Sprawiedliwa Polska przeciw informacji rządu o sytuacji w rolnictwie (krótka9)
Klub Sprawiedliwa Polska będzie głosował przeciw informacji rządu o sytuacji w polskim rolnictwie - zapowiedział w środę w Sejmie poseł SP Krzysztof Popiołek. Krytykował niezałatwioną sprawę wykupu ziemi czy ciągły brak funduszu stabilizacji dochodów rolniczych.
04.03.2015 16:25
"Obrazem stanu polskiego rolnictwa i jego problemów są rozlane po całym kraju protesty, strajki i blokady. Ich powodem jest taktyka koalicji nastawiona na przeczekanie, która jest działaniem zaplanowanym i świadomym, obliczonym na dotrwanie do wyborów" - powiedział Popiołek w debacie nt. informacji. Dodał, że Sprawiedliwa Polska złoży wniosek o odrzucenie informacji.
Zdaniem posła dzisiejsza trudna sytuacja jest pochodną ośmiu lat zaniedbań, lekceważącego stosunku do rolnika koalicji PSL-PO. "Do dnia dzisiejszego nie ma wypracowanej strategii ani programu dla polskiego rolnictwa. Strategia taka powinna być oparta na fundamentalnej zasadzie solidaryzmu społecznego" - powiedział. Według niego gdyby taka strategia istniała, nie mielibyśmy dziś do czynienia z taką skalą protestów rolniczych.
Zwrócił również uwagę na rolniczy postulat braku ochrony polskiej ziemi rolnej przed wykupem przez cudzoziemców po 1 maja 2016 r. "Opozycja od lat zgłasza ten problem. Czy jest czas, aby na czas uchwalić tę arcyważną ustawę? Teraz mamy marzec, a przed nami wybory prezydenckie, wakacje i wybory parlamentarne. Potem będzie się konstytuował nowy rząd, a do 1 maja 2016 r. zostanie bardzo mało czasu" - alarmował Popiołek.
Wrócił również do kwestii szkód uczynionych podlaskim rolnikom przez dziki. "Jego (ministra Marka Sawickiego) zdaniem to nie jest sprawa rządu, ale kół łowieckich. A kto ustanowił absurdalna ustawę, która mówi, że szkody rolników wyceniają ci, którzy sami je pokrywają? Za zniszczony hektar ziemi rolnicy otrzymują kilkaset złotych i tak wywalczonych po wielu perturbacjach" - powiedział.
Zwrócił również uwagę na kwestię funduszu stabilizacji dochodów rolniczych, który mimo zapowiedzi nie został jeszcze uruchomiony. Wyraził wątpliwości co do jego wielkości: "Fundusz ma zabezpieczyć polskie rolnictwo przed destabilizacją w przypadku spadku cen, chorobami roślin i zwierząt, gwałtownymi zmianami pogody na dużą skalę. Cóż to za fenomen, że problemy nierozwiązane od lat mają zostać załatwione za kwotę 100 mln zł?". Jego zdaniem nie jest to próba ustabilizowania rolnictwa, ale krok w stronę wykończenia małych gospodarstw.