Sprzątaczka i inspektor z tą samą pensją. To efekt nowej płacy minimalnej

Starszy inspektor w korpusie służby cywilnej musi mieć co najmniej średnie wykształcenie, cechować się komunikatywnością i umiejętnością pracy w zespole. Wymagana jest również znajomość ustaw o służbie cywilnej, o Policji oraz ustawy o ochronie danych osobowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mimo tego, jak zauważył bankier.pl, oferowane wynagrodzenie na tym stanowisku jest dokładnie takie samo, jak w przypadku innego wakatu - sprzątaczki. Jest one równe wynagrodzeniu minimalnemu, czyli 4242 zł brutto miesięcznie. Na stanowisku sprzątaczki wymagane jest wykształcenie podstawowe i znajomość przepisów BHP oraz przeciwpożarowych.

Redakcja serwisu zapytała biuro prasowe komendy w Radomiu, czy nie doszło do pomyłki. Okazuje się, że nie ma o niej mowy. Co więcej, poszukiwany kandydat mógłby zarabiać jeszcze mniej.

Kwota bazowa dla służby cywilnej na stanowisku starszego inspektora wynosi bowiem 2190,45 zł., a po pomnożeniu jej przez mnożnik (1,8), ostateczne wynagrodzenie wynosi 3942,81 zł. Jest to mniej niż wynosi tegoroczna płaca minimalna, dlatego w ogłoszeniu proponowane zarobki są o 300 zł wyższe.

Komenda Wojewódzka tłumaczy, że w ubiegłym roku wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wynosił 7,8 proc., a to zdecydowanie wolniejszy wzrost niż w przypadku płacy minimalnej. Ta ostatnia jeszcze w grudniu wynosiła 3600 zł brutto. Taka sytuacja skutkowała stopniowym zrównywaniem się wynagrodzeń.

Obecna sytuacja, w której sprzątaczka zarabia tyle samo co inspektor jest jednak tymczasowa. W projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. przyjęto wzrost kwoty bazowej dla służby cywilnej o 20 proc. Oznacza to, że starszy inspektor otrzyma wynagrodzenie w wysokości 4731,37 zł.

Szybki wzrost płacy minimalnej połączony z niewielkimi podwyżkami w budżetówce sprawia pracownikom sektora budżetowego coraz więcej problemów. Monika Ditmar, sekretarz zarządu głównego Związku Zawodowego Pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych tłumaczyła rok temu money.pl, że różnica w wynagrodzeniu zasadniczym pracownika nowo zatrudnionego, a z wieloletnim stażem, to zaledwie kilkaset złotych.

Efekt? Frustracja, zrezygnowanie, zniechęcenie i poczucie niedowartościowania doświadczonych pracowników.

- Do tego stopnia, że nie chcą przyuczać do nowo zatrudnionych do wykonywania powierzonych obowiązków, nie chcą dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem, umiejętnościami - mówiła Ditmar.

Na podobną kwestię zwracają uwagę nauczyciele. Związek Nauczycielstwa Polskiego alarmował, że po podwyżce minimalnego wynagrodzenia zasadniczego różnica w zarobkach między nauczycielem początkującym a mianowanym wyniesie zaledwie 149 zł miesięcznie.

- Doceniamy wysiłek rządu w obszarze podwyżek dla nauczycieli. Tak dużych podwyżek nie było, ale nie było też tak dużych ośmioletnich zaniedbań. Jednak nauczyciele mianowani czują się mocno zawiedzeni i urażeni - komentowała na portalu X wiceszefowa ZNP Urszula Woźniak.