Sprzedawcy czują się wykorzystywani. Będą strajkować

"Pod względem leasingowych form zatrudnienia w handlu wyszliśmy na pierwsze miejsce w Europie. Pracownicy z umowami cywilnoprawnymi pracują już nie za dwóch, a za trzech".

Obraz

W najbliższy czwartek lepiej nie wybierać się na zakupy do polskich supermarketów. Związkowcy z Solidarności na ten dzień szykują strajk włoski.

Protestują przeciw cięciu kosztów pracy, m.in. przez zastępowanie sklepowych załóg pracownikami firm zewnętrznych.

- Skala tego zjawiska zakrawa ostatnio na patologię: pod względem leasingowych form zatrudnienia w handlu wyszliśmy na pierwsze miejsce w Europie. Pracownicy z umowami cywilnoprawnymi pracują już nie za dwóch, a za trzech. Musimy o tym mówić, bo dochodzimy do czerwonej linii - tłumaczy przewodniczący Solidarności handlowców Alfred Bujara.

Związkowiec zaznacza, że pracownicy marketów mają już dość niekorzystnych dla nich form zatrudnienia i niskich zarobków. Chcą poinformować opinię publiczną o swojej sytuacji, dlatego w najbliższy czwartek przystąpią do strajku włoskiego: tego dnia będą pracować w sposób skrajnie obowiązkowy, zgodnie ze wszystkimi procedurami. Będą też rozdawać klientom ulotki.

Protest obejmie wszystkie większe sieci handlowe, jednak nie one będą jego bezpośrednim adresatem. Związkowcy uważają bowiem, że przyczyną sytuacji jest liberalizacja prawa pracy, a los pracowników sieci handlowych, które nie mogą pozwolić sobie na wyłamanie się z wyścigu o jak najniższe koszty, a co za tym idzie ceny, zależy od państwa.

- Potrzebne są rozwiązania systemowe: branżowy układ zbiorowy pracy. Dopóki nie będzie takiego układu, sytuacja pracowników sieci handlowych będzie się pogarszać. A podobnie jak w wielkich sieciach, jest również w mniejszych, gdzie nie działają organizacje związkowe - wskazuje szef Solidarności handlowców.

Przypomniał, że jeszcze do niedawna związki alarmowały, że pracodawcy w handlu nie chcą zatrudniać ludzi na czas nieokreślony, tylko zawierają z nimi wieloletnie umowy na czas określony. Tendencja dotycząca preferowania przez pracodawców umów cywilnoprawnych z agencjami pracy tymczasowej jest jednak - zdaniem Bujary - zmianą na gorsze.

Kolejnym, coraz większym problemem staje się również przysyłanie przez producentów czy dystrybutorów własnych pracowników, którzy wykładają towar i wypełniają inne obowiązki. To odbija się na pracownikach zatrudnionych w sklepach, którzy nierzadko są wówczas zwalniani.

Związkowcy wskazują, że koszty pracy ograniczane są również poprzez nakładanie na pracowników coraz to nowych obowiązków. Nie idą za tym jednak podwyżki. - Większość kasjerek zarabia minimalne wynagrodzenie 1317 zł brutto. Bywa i gorzej. Niektóre panie są zatrudnione np. na sześć ósmych etatu. Na rękę dostają więc ok. 750 zł - wyjaśnił Bujara.

O tych wszystkich kwestiach związkowcy będą mówić klientom podczas czwartkowego protestu. Odbędzie się on, według Bujary, we wszystkich większych sieciach handlowych, gdzie działa Solidarność - najsilniejszy związek w branży. Akcja będzie częścią ustanowionego przez Międzynarodową Konfederację Związków Zawodowych Światowego Dnia Godnej Pracy, który przypada 7 października.

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł