Sprzedaż bezpośrednia rośnie na kryzysie
Sektor sprzedaży bezpośredniej stanowi zaledwie 1-2 proc. całej sprzedaży w Polsce, ale skutecznie opiera się gospodarczemu spowolnieniu. Mimo kryzysu notuje rekordowe zyski - informuje "Puls Biznesu"
08.05.2012 | aktual.: 08.05.2012 18:04
Globalna sprzedaż firmy Amway w 2011 roku przekroczyła 10,9 mld dolarów, odnotowując wzrost o aż 18 proc. Podobną dynamikę potentat wykazuje od sześciu lat z rzędu, również w Polsce w pierwszym roku działalności firma odnotowała dwucyfrowy wzrost.
Zdaniem cytowanego przez "PB" Andrzeja Falińskiego, dyrektora Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, rosnące zainteresowanie klientów sprzedażą bezpośrednią ma proste wytłumaczenie.
- To czy sprzedaż bezpośrednia rośnie w czasie spowolnienia gospodarczego, zależy od sprofilowania cenowego. Firmy, które dyskontują sprzedaż, notują zwyżki. Tam, gdzie można osiągnąć efekt skali i jest zaplecze dystrybucyjne, można zaproponować niższe ceny. Dzieje się tak w przypadku ziół, kosmetyków, odzieży i sprzedaż kwitnie - powiedział na łamach Pulsu Biznesu przedstawiciel POHiD.
Edyta Kurek, przewodnicząca zarządu Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej uważa, że w czasie kryzysu sektor sprzedaży bezpośredniej będzie się rozwijać. Jej zdaniem wpływają na to spowolnienie gospodarcze i redukcje wynagrodzeń, co oznacza, że wiele osób jest zainteresowanych dodatkową formą zarobkowania.
W Polsce działa zaledwie kilkadziesiąt firm prowadzących sprzedaż bezpośrednią. Mimo to Polska jest piątym co do wielkości rynkiem w Unii Europejskiej.