Stalprodukt chce utrzymać rentowność

Spółka z Bochni nie obawia się, że ze względu na spowolnienie w gospodarce istotnie obniży się jej rentowność. Zwiększa produkcję w odpowiedzi na rosnący popyt na jej wyroby.

20.10.2008 | aktual.: 20.10.2008 09:00

Producent blach transformatorowych liczy, że popyt na nie będzie rósł

Około 20-proc. rentownością netto może pochwalić się Stalprodukt. Jak na spółkę produkującą wyroby stalowe jest to wyjątek.

Konkurencja nie śpi

Stalprodukt jest jednym z większych producentów blachy transformatorowej na świecie, która używana jest w energetyce. Ten produkt daje około 80 proc. zysku firmie. Rentowność na poziomie operacyjnym w segmencie blach sięga 60 proc.

Firma z Bochni kończy inwestycję, która zwiększy jej moce produkcyjne z 55 tys. ton blachy rocznie do 100 tys. ton. Nowa linia zostanie uruchomiona w 2009 r. Wzmacniają się jednak i konkurenci, jak Thyssen czy ArcelorMittal. Specjaliści wskazują, że może to spowodować zmniejszenie popytu na produkty polskiego przedsiębiorstwa.

- Oczywiście konkurenci też powiększają moce wytwórcze. Dotyczy to jednak w największym stopniu firm chińskich. Rynek chiński jest obecnie największym, który odpowiada za 25 proc. światowego zużycia blachy transformatorowej, szacowanego na koło 2 mln ton rocznie. Chiny pozostają nadal dużym importerem. W zeszłym roku sprowadzały prawie 300 tys. ton blachy - mówi Piotr Janeczek, prezes Stalproduktu. Dodaje, że w dużym tempie rośnie import do Indii, drugi pod względem wielkości rynek blachy transformatorowej. - W ubiegłym roku ten kraj sprowadził 170 tys. ton wyrobów, o ponad 80 proc. więcej niż w 2006 roku- wylicza Janeczek. Pośrednio do Indii i Chin trafiają także produkty polskiej firmy.

Zdaniem prezesa Stalproduktu, m.in. ze względu na chłonność rynku azjatyckiego branży nie grozi w najbliższych latach nadpodaż.

- _ To zbyt dobry biznes, żeby konkurencja również nie wzmacniała się produkcyjnie. Jeżeli na sprzedaży blachy transformatorowej spółka ma około 60 proc. rentowności operacyjnej, to naturalne jest, że inni też będę chcieli z tego skorzystać. Nie potrafię powiedzieć, kiedy spadną marże. Jeżeli nawet za 5-8 lat firma będzie miała rentowność na sprzedaży blach na poziomie 30-40 proc. to i tak będzie to znakomity wynik _ - mówi Marcin Palenik, analityk DM Millennium.

Co dalej z popytem?

Zagrożeniem, którego na razie nie obawia się Stalprodukt, a które widzą analitycy, może być spowolnienie w gospodarce. - _ Inwestycje w energetyce są raczej odporne na spowolnienie w gospodarce. Jednak w przypadku bankructw dużych firm produkcyjnych spadnie popyt na prąd. To może więc ostatecznie przełożyć się na mniejsze nakłady w sektorze energetycznym _ - twierdzi Palenik. Prezes Stalproduktu jest optymistą. - _ Według przewidywań specjalistów z Międzynarodowej Agencji ds. Energii, do 2030 roku produkcja energii elektrycznej prawie się podwoi. Inwestycje w energetyce są więc nieuniknione. Popyt na nasze wyroby będzie rósł, a rentowność powinna się utrzymać _ - mówi Piotr Janeczek.

Nie tylko blachy

Spółka z Bochni jest też dużym producentem profili zimnogiętych, wyrobów używanych głównie w budownictwie. - _ W zysku spółki coraz większe znaczenie ma właśnie wynik z tej działalności. Rozpoczynamy, jako jedyni w Polsce, produkcję kształtowników wykonywanych z wysokich gatunków stali. Spodziewamy się, że popyt na nie będzie dynamicznie rósł _ - twierdzi Janeczek.

Stalprodukt jest też znaczącym graczem na rynku stalowych barier drogowych. - _ Z uwagi na widoczne przyspieszenie w budowie autostrad i dróg ekspresowych w Polsce, będziemy chcieli utrzymać mocną pozycję w tym segmencie. Myślimy również o ekspansji na rynki zagraniczne _ - mówi Janeczek.

W 2007 r. Stalprodukt miał 1,63 mld zł skonsolidowanych przychodów i 350 mln zł zysku netto. ArcelorMittal Poland choć ma 38 proc. głosów, nie ma kontroli operacyjnej nad firmą. Sprawuje ją razem z firmą STP Investment (ma 28,2 proc. głosów) grupa menedżerów. Kurs spadał szybciej niż rynek

Stalprodukt wyceniany jest przy wskaźniku cena/zysk na poziomie 6. Średnia dla spółek z branży (bez KGHM) wynosi 7,5. Zdaniem prezesa Piotra Janeczka, firma jest niedoceniana przez inwestorów giełdowych. - _ Spółka jest niedoszacowana. Wskaźnik cena/zysk przy obecnym kursie uwzględniając prognozowany wynik stanie się jeszcze bardziej atrakcyjny. W najbliższych czterech latach sprzedaż grupy wzrośnie o 50 proc. Zakładam, że powinniśmy zachować obecną rentowność _ - twierdzi Janeczek.

W ciągu ostatnich trzech tygodni kurs Stalproduktu spadł o 43 proc. (indeks WIG obniżył się o 20 proc.). Podczas piątkowej sesji papiery potaniały o blisko 8 proc., do 345 zł. Ostatni raz walory spółki kosztowały tyle

dwa lata temu. Jeszcze w sierpniu 2007 r. akcje Stalproduktu były wyceniane na blisko 1500 zł.

Michał Śliwiński

Tekst z kolumny nr 4 Gazety Giełdy Parkiet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)