Stawiali domy, teraz robią schrony. Chętnych nie brakuje
Czwartkowy tygodni "Der Spiegel" opisuje historię rodzina Piejde, która kiedyś budowała domy. Obecnie sprzedaje schrony ze stali pancernej, odporne na ostrzał artyleryjski. Prywatny bunkier kosztuje nawet 375 tys. euro (około 1,76 mln złotych), ale interes kwitnie.
12.05.2022 14:28
- Odkąd wybuchła wojna, interes kwitnie - mówi gazecie Mark Schmiechen, rzecznik prasowy oferującej schrony firmy BSSD (Bunker Schutzraum Systeme Deutschland).
Wykonany ze stali pancernej bunkier a la BSSD musi wytrzymać ostrzał, chronić przed wstrząsami, a najlepiej także przed gazem lub promieniowaniem jądrowym. Dostępny jest w sześciu standardowych wersjach, które kosztują do 375 tys. euro, bez wyposażenia dodatkowego - relacjonuje tygodnik.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Kto potrzebuje czegoś takiego? - Ludzie wszelkiego pokroju w całym społeczeństwie - zdradza Schmiechen. - Od polityków po prawników, od celebrytów po czeladników piekarzy - wylicza.
Za zapewnienie posiłków i napojów odpowiada sam klient. - Możemy jedynie wydawać zalecenia - mówi Schmiechen. - Kiedyś mieliśmy klienta, który chciał zawsze rano pić świeże krowie mleko i zapytał, czy można wziąć krowę do bunkra. Powiedzieliśmy: teoretycznie tak. (...) Doradzamy jednak krowę w formie steku.
To, ile bunkrów sprzedali, sprzedają lub sprzedadzą, jest tajemnicą handlową - nie poznamy nawet przybliżonej liczby - pisze "Spiegel". Jedyne, co można stwierdzić, to fakt, że istnieje podział na północ i południe kraju.
- Na południu jest więcej pieniędzy - mówi Schmiechen. - Istnieje też podział na wschód i zachód. Na Zachodzie dla ludzi ważniejsze jest to, że schron jest bezpieczny pod względem jądrowym. Na Wschodzie chodzi bardziej o Rosjanina stojącego przy drzwiach i strzelającego do mnie.
Polacy zainteresowali się budową schronów
Atak Rosji na Ukrainę zrewidował poglądy wielu osób na kwestie bezpieczeństwa. Sytuacja za naszą wschodnią granicą zachęciła także Polaków do zainwestowania we własny schron.
Z danych sprzed kilku lat wynika, że w naszym kraju są 39 892 budowle ochronne mogące pomieścić nieco ponad 1 mln osób. To niecałe 3 proc. ogółu obywateli.
Zgodnie zaś z wytycznymi szefa Obrony Cywilnej Kraju budowli tego typu na terenie kraju powinno być tyle, by zmieściła się w nich jedna czwarta społeczeństwa.