Stewardesa o pracy w samolocie. Oto dlaczego obsługa wita pasażerów
Wchodząc do samolotu, jesteśmy witani przez obsługę pokładową. Okazuje się, że nie jest to jedynie kwestia kurtuazji, ale też ma na celu pewne zdania związane z bezpieczeństwem w trakcie lotu. Stewardesa węgierski linii wyjaśniła całą procedurę.
03.06.2024 09:59
Personel pokładowy linii lotniczych Wizz Air ujawnił prawdziwy powód, dla którego pasażerowie są witani na pokładzie. Jak się okazuje, jest to między innymi sposób na identyfikację osób, które mogą być pod wpływem alkoholu, wykazują oznaki paniki lub mogą okazać się pomocne w sytuacjach awaryjnych.
Informacje te zostały przekazane przez stewardesę i influencerkę o imieniu Rania, pracującą dla austriackiego oddziału węgierskich linii lotniczych. W wywiadzie udzielonym brytyjskiej gazecie "Daily Mail", Rania wyjaśniła, że załoga lotnicza jest zobowiązana do przywitania każdego pasażera, aby ocenić, czy jest on zdolny do lotu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wynajmowanie drogich aut jest bardziej opłacalne niż mieszkania. Bartek Walaszczyk w Biznes Klasie
Latanie na podwójnym gazie może być niebezpieczne
Podróżowanie samolotem w stanie nietrzeźwości lub choroby może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa innych pasażerów. Może to prowadzić do zakłóceń i niebezpiecznych sytuacji na pokładzie. Dlatego też, jak wyjaśniła Rania, powitanie pasażerów nie jest jedynie gestem grzeczności, ale również sposobem na ocenę ich stanu.
Pasażerowie mogą pomóc w razie zagrożenia
Rania dodała, że załoga lotnicza jest również odpowiedzialna za identyfikację osób, które mogą okazać się pomocne w sytuacjach awaryjnych. Pracownicy linii lotniczych są przeszkoleni w poszukiwaniu pasażerów, którzy wydają się silni zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Tacy pasażerowie zazwyczaj podróżują samotnie, nie mają problemów z poruszaniem się, mówią po angielsku (lub w lokalnym języku) i wydają się wystarczająco sprawni, by otworzyć drzwi awaryjne.
Raina zaznaczyła również, że jeśli na pokładzie nie ma nikogo, kto w pełni pasowałby do powyższego opisu, personel pokładowy będzie musiał wybrać osoby, które jego zdaniem najlepiej się do tego nadają — czytamy w "Daily Mail".