Stopy bez zmian ze względu na wahania PLN i inflację
Na kwietniowym posiedzeniu Rada Polityki
Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian głównie za
sprawą silnych wahań kursu PLN oraz podwyższonego poziomu inflacji
- ocenia Halina Wasilewska-Trenkner, członek RPP.
29.04.2009 | aktual.: 04.05.2009 15:25
Na kwietniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian głównie za sprawą silnych wahań kursu PLN oraz podwyższonego poziomu inflacji - ocenia Halina Wasilewska-Trenkner, członek RPP.
Główna stopa NBP wynosi nadal 3,75 proc.
"Za tą decyzją (RPP - PAP) stało takie rozumowanie: po pierwsze gospodarka ma się niezbyt dobrze, ale też lepiej niż przewidywano jeszcze kilkanaście tygodni temu" - powiedziała w Programie 1 Polskiego Radia Wasilewska-Trenkner.
"Złoty ma także taki okres wzmożonej wahliwości, nie chcielibyśmy żadnym ruchem Rady przyczyniać się do wzrostu tej wahliwości" - dodała.
Wśród czynników przemawiających za stabilizacją stóp procentowych w kwietniu stała także podwyższona inflacja.
"Wzięliśmy pod uwagę wysoką inflację, z eksperckich, krótkich prognoz wynika, że inflacja ciągle będzie w części wyższych odchyleń od celu" - uważa członek Rady.
"W kwietniu i w maju będzie powyżej 2,5 proc., gdzieś w granicach 2,5-3,5 proc. albo nawet nieco wyżej" - dodaje.
W ocenie Wasilewskiej-Trenkner wpływ obniżek stóp procentowych na koszt pieniądza jest obecnie ograniczony.
"Kredyty spłacane w bankach mają oprocentowanie niezupełnie zależne od stopy referencyjnej, mały mamy wpływ działając stopą referencyjną na stopy w bankach" - podkreśla.
Członek RPP zaznacza także, że kolejne decyzje o poziomie stóp będą uzależnione od danych napływających z gospodarki globalnej oraz Polski.
WEJŚCIE DO ERM2 OBECNIE RYZYKOWNE
Zdaniem Wasilewskiej-Trenkner wchodzenie do ERM2 w najbliższym czasie byłoby ryzykowne.
"Wejście do ERM2 jest w tej chwili, jak mówi minister finansów, dość ryzykowne, właśnie ze względu na te bardzo silne wahania. Złoty musi być bardziej stabilny" - uważa członek RPP.
"Nasza droga do euro będzie pewnie trudniejsza (m.in. za sprawą wyższego deficytu sektora finansów publicznych - PAP), nie wiem czy dłuższa" - dodaje.
Deficyt sektora finansów publicznych w 2008 roku wyniósł 3,9 proc. PKB, w tym roku zgodnie z szacunkami MF będzie na zbliżonym poziomie.
Wasilewska-Trenkner zaznacza także, że do strefy euro Polska powinna wchodzić wtedy, kiedy będzie przygotowana.
"Przede wszystkim pod względem prawnym" - podkreśliła.
PAP