Strajk nauczycieli. Ile naprawdę zarabia się w szkole?

Fakty, mity, półprawdy i niedomówienia - tak można określić zamieszanie wokół zarobków nauczycieli. Dostajemy w tej sprawie sporo listów. W jednym z nich nasza czytelniczka przesyła nam tabele z zarobkami nauczycieli w jednej z polskich gmin, pokazując, ile zarabiają ludzie, których zna.

Strajk nauczycieli. Ile naprawdę zarabia się w szkole?
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Grochocki/East News
3798

Rzeczywistość nijak się ma do medialnych przekazów - twierdzi nasza czytelniczka, która skontaktowała się z nami przez platformę dziejesie.wp.pl. Na dowód pokazuje nam twarde dane z kilku szkół w jednej z polskich gmin. Wynika z nich, że nauczyciele może i powinni domagać się podwyżek, ale mówienie o tym, że dostają grosze, można włożyć między bajki.

Najgorzej we wspomnianej gminie mają oczywiście nauczyciele stażyści. W 2018 roku w najlepszych miesiącach dostawali odrobinę ponad 2900 złotych pensji brutto. To niecałe 2090 złotych na rękę – ale nauczycieli o tym statusie jest mało. Niewiele więcej jest nauczycieli kontraktowych, a ich zarobki delikatnie przewyższają średnią stażystów - to 3220 zł brutto, czyli 2310 zł netto.

Obejrzyj także: Nauczyciele odchodzą z zawodu. Wolą iść do korporacji

Mniej więcej jedną trzecią personelu stanowią nauczyciele mianowani ze średnimi zarobkami w wysokości 4176 zł miesięcznie, co daje 2976 złotych na rękę. Prawie połowa nauczycieli w tej gminie to tzw. dyplomowani, zarabiający 5336 zł brutto, czyli 3784 zł na rękę.

Obraz
© zdjęcie Użytkownika dziejesie.wp.pl | dziejesie.wp.pl

– W wielu przekazach pojawiają się kwoty minimalne, które moim zdaniem nie odzwierciedlają faktycznie osiąganych wynagrodzeń. Mam wrażenie, że sami nauczyciele lekko tę sytuację zaciemniają i podają najprawdopodobniej kwotę samego wynagrodzenia bez żadnych dodatków, która tak naprawdę jest tylko jednym ze składników sumy, jaką co miesiąc otrzymują na konto – pisze nasza czytelniczka.

Na dowód prezentuje listę różnych dodatków – od kilkudziesięciu do kilkuset złotych więcej można dostać za prowadzenie klasy lub zarządzanie szkołą. Nagrody (ok. 1000-1500 złotych rocznie) przyznają władze samorządowe i dyrektorzy szkół.

Obraz
© zdjęcie Użytkownika dziejesie.wp.pl | dziejesie

Całkowicie otwarta pozostaje kwestia korepetycji, udzielanych przez nauczycieli. Ile na nich zarabiają - pozostaje tajemnicą.

Z danych, które otrzymaliśmy, wynika, że jest z tym różnie.

– Słyszałam, jak jeden z nauczycieli wyliczył, że pracuje średnio 3 godziny dziennie. A jak jest na wycieczce, to liczą mu się 24 godziny w pracy. Kto mu finansuje taką wycieczkę i ile razy w ciągu roku tak naprawdę pracuje te 24 godziny? Ale kto w obecnych czasach, chcąc osiągnąć sukces, może sobie pozwolić jedynie na pracę niecałe 3 godziny dziennie i nic więcej nie robić? – pyta nasza czytelniczka.

Dodaje, że często słychać argumenty, iż nauczyciel – aby być dobrze przygotowanym do zajęć – po pracy w domu doczytuje, szuka informacji.

– Wydaje mi się, że zdecydowana większość ludzi po pracy czyta artykuły, poradniki i inne ciekawe materiały, aby podnosić swoje kwalifikacje. W moim mniemaniu jest to coś naturalnego. Rolnik, prawnik czy to lekarz – jeśli chcą być dobrzy – też szukają jakichś ciekawych informacji, dokształcają się, czytają. Czy to ma się każdemu wliczać w czas pracy? – pyta retorycznie.

Obraz
© zdjęcie Użytkownika dziejesie.wp.pl | dziejesie.wp.pl

Z czasem pracy może być jednak inaczej niż twierdzi nasza czytelniczka – w danych pojawia się bowiem liczba etatów, a nie osób. Rozdrobnienie etatów jest bardzo duże i dla nauczycieli niczym dziwnym nie jest umowa na 8/18 albo 12/26 etatu.

– Pozostaje jeszcze kwestia czasu, jaki pracują nauczyciele i jakości ich kształcenia. Nauczyciele często mówią o tym, jak wiele czasu poświęcają na pracę. Tutaj chwała tym, którzy faktycznie przygotowują się do zajęć, ale ilu jest takich, którzy nie są zaangażowani w pracę i nie przygotowują się w odpowiedni sposób do zajęć? Sami nauczyciele o tym mówią – pisze nasza czytelniczka.

Trzeba jednak pamiętać i o tym, że przygotowanie do lekcji to nie wszystko. Nauczyciele również w domu muszą sprawdzać klasówki i testy, do ich obowiązków należy także organizowanie wyjazdów klasowych, dodatkowych pieniędzy nie dostają też za udział w zebraniach z rodzicami.

– Nie jestem przeciwna nauczycielom ani ich żądaniom, ale myślę, że należy je miarkować i jednak 1000 zł podwyżki to (w moim odczuciu) przesada – dodaje czytelniczka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

To koniec odlewni. Ministerstwo pozbawia pracowników złudzeń
To koniec odlewni. Ministerstwo pozbawia pracowników złudzeń
Pryszczyca. Polski park narodowy wprowadza środki zapobiegawcze
Pryszczyca. Polski park narodowy wprowadza środki zapobiegawcze
Dramat psów z pseudohodowli. Gwiazda chce adoptować jednego z 34
Dramat psów z pseudohodowli. Gwiazda chce adoptować jednego z 34
Co ze świętem w sobotę? Oto wytyczne dla pracodawców
Co ze świętem w sobotę? Oto wytyczne dla pracodawców
Nie chcą wiatraków w gminie. Spór na Mazurach
Nie chcą wiatraków w gminie. Spór na Mazurach
Odrażające odkrycie służb. 15 tys. ton papryki jechało do Polski
Odrażające odkrycie służb. 15 tys. ton papryki jechało do Polski
42 godziny bez przerwy. Na forach pracowników Biedronki wrze
42 godziny bez przerwy. Na forach pracowników Biedronki wrze
Przez dwa miesiące nic nie zwróciło uwagi. Stracił ponad 400 tys. zł
Przez dwa miesiące nic nie zwróciło uwagi. Stracił ponad 400 tys. zł
Poczta ściga za abonament. Dziesiątki tysięcy wezwań dla dłużników
Poczta ściga za abonament. Dziesiątki tysięcy wezwań dla dłużników
Nowa oferta PKP Intercity. Bilet za 2 zł Warszawie, oto warunki
Nowa oferta PKP Intercity. Bilet za 2 zł Warszawie, oto warunki
Zapaść w małych sklepach. Słabe wyniki przez... kalendarz
Zapaść w małych sklepach. Słabe wyniki przez... kalendarz
Koniec z kopertami? Strzykawki to nowy komunijny trend
Koniec z kopertami? Strzykawki to nowy komunijny trend