Strajk w kopalniach JSW, wkrótce możliwa blokada wysyłki węgla

18.04. Jastrzębie Zdrój (PAP) - Kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej na dobę wstrzymały w poniedziałek wydobycie węgla. Strajk zorganizowały działające w firmie związki. Jeżeli...

18.04.2011 | aktual.: 18.04.2011 10:53

18.04. Jastrzębie Zdrój (PAP) - Kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej na dobę wstrzymały w poniedziałek wydobycie węgla. Strajk zorganizowały działające w firmie związki. Jeżeli nie będzie porozumienia, jeszcze w kwietniu związkowcy chcą zablokować wysyłkę węgla z kopalń.

Protest jest częścią trwającego w firmie sporu zbiorowego, w ramach którego związki domagają się podwyżek płac o 10 proc. Sprzeciwiają się także upublicznieniu i prywatyzacji firmy na zasadach proponowanych przez resort skarbu. Domagają się utrzymania dotychczasowych uprawnień pracowniczych.

Zgodnie z zapowiedziami resortu skarbu, zatrudniająca ponad 22,5 tys. osób JSW ma 30 czerwca zadebiutować na giełdzie. Skarb Państwa ma jednak zachować dominację w spółce, a załoga otrzyma gwarancje zatrudnienia i darmowe akcje. Związkowcy kwestionują te zapewnienia, argumentując, że nie ma żadnych formalnych dokumentów, potwierdzających, że tak się stanie.

Z danych JSW wynika, że doba strajku będzie oznaczać niewydobycie ponad 50 tys. ton węgla wartości ponad 30 mln zł. Ewentualna blokada wysyłki węgla byłaby dla spółki jeszcze bardziej dotkliwa, bo zakłóciłaby jej relacje z klientami i naraziła na straty trudne do odrobienia.

"Byłoby to działanie na szkodę spółki, niedopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów" - powiedziała PAP rzeczniczka JSW, Katarzyna Jabłońska-Bajer.

Nie zgodził się z tym szef komitetu protestacyjnego, Sławomir Kozłowski z Solidarności. Jego zdaniem, taka forma protestu będzie w pełni legalna, zgodna z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

"Jutro komitet protestacyjny poinformuje zarząd spółki, od kiedy zostanie wstrzymana wysyłka węgla z naszych kopalń" - zapowiedział Kozłowski podczas porannej konferencji prasowej w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju.

Dodał, że blokada wysyłki nastąpi jeszcze w kwietniu. Jak mówił, wcześniejsze poinformowanie o jej terminie ma służyć m.in. temu, by nie zamawiano wówczas np. wagonów kolejowych, co wiąże się z kosztami.

Związkowcy deklarują, że w każdej chwili są gotowi do - jak mówią - poważnych i merytorycznych rozmów: o sprawach pracowniczych i układzie zbiorowym z zarządem, a o upublicznieniu i prywatyzacji JSW - z ministrami skarbu i gospodarki. Związki wskazują przy tym na dualizm w rządzie - resort skarbu prowadzi już konkretne przygotowania do wprowadzenia firmy na giełdę, a minister gospodarki, który formalnie pełni nadzór właścicielski nad JSW, nie wyraził na to oficjalnej zgody.

"Nie ma żadnych oficjalnych dokumentów, które potwierdzałyby te informacje o zasadach upublicznienia, które przekazano załodze, przez nikogo niepodpisane, w zakładowej gazecie. Ktoś obiecuje, że pracownicy coś dostaną, ale tylko na papierze. Papier jest cierpliwy. Dla nas jak na razie są same znaki zapytania. Żeby je rozwiać, należy usiąść do rozmów i zawrzeć w tej sprawie porozumienie" - tłumaczył stanowisko związków wiceszef Solidarności w JSW, Roman Brudziński.

"Chcemy, żeby ktoś zaczął z nami rozmawiać od początku do końca poważnie; żeby respektowane były zapisy strategii dla górnictwa do roku 2015 r." - dodał Brudziński, według którego zgodnie ze strategią prywatyzacja w górnictwie ma być uzależniona od zgody górniczych załóg.

Rzeczniczka JSW, Katarzyna Jabłońska-Bajer, zapowiedziała, że zarząd nie wyda w poniedziałek żadnego oficjalnego oświadczenia w sprawie strajku. Potwierdziła, że produkcja została wstrzymana; zarząd przekazał natomiast związkowcom listy osób, które muszą zjechać na dół ze względów bezpieczeństwa kopalń. Związkowcy zapewniają, że wszystkie prace związane z zabezpieczeniem kopalń są wykonywane.

Według przedstawicieli JSW, wielu pracowników wzięło w poniedziałek urlopy i nie bierze udziału w strajku. Część już w piątek wpisała się na listy osób gotowych do podjęcia pracy; dzięki temu dostaną częściowe wynagrodzenie za dzień strajku. Szczegółowe dane dotyczące liczby osób na urlopach oraz niestrajkujących JSW ma przedstawić we wtorek rano, po zakończeniu protestu.

Związkowcy - powołując się na opinię kancelarii prawnej - wskazują natomiast, że sporządzanie z wyprzedzeniem list osób gotowych do podjęcia pracy jest sprzeczne z prawem i nosi znamiona zastraszania pracowników. Pójście części pracowników na urlopy związki komentują także jako efekt zastraszenia. Przekonują, że większość załogi strajkuje z przekonania - w referendum akcję i związkowe postulaty poparło ponad 95 proc. głosujących. Związki oskarżają zarząd o naruszanie prawa i brak dialogu; JSW zapewnia, że dialog jest prowadzony stale, ale związkowcy nie są skłonni do kompromisu.

W trakcie strajku górnicy przebywają w cechowniach i łaźniach. Jak informują związkowcy, zbierane są pieniądze na rzecz domów dziecka. Swoje wynagrodzenia za dzień strajku liderzy związkowi przekazali na rzecz fundacji. Organizatorzy protestu chcieli zorganizować w poniedziałek w kopalniach akcję honorowego krwiodawstwa, ale nie udało im się przekonać stosownych służb, by przed zakładami stanęły ambulansy.

Górnicy, pytani w poniedziałek przez reporterów przed kopalnią Zofiówka o ich zdanie na temat strajku, z reguły odpowiadali, że biorą w nim udział. Domagali się podwyżki płac i wskazywali na niepewność, związaną z wejściem spółki na giełdę. Dwaj pytani górnicy przyznali, że choć przyszli do kopalni, formalnie mają wolne.(PAP)

mab/ je/ jra/ ana/

Źródło artykułu:PAP
węgielprywatyzacjajsw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)