Straty to koszt, kary – nie zawsze
Zepsute towary, opóźnione dostawy, odwołane imprezy – firmy odliczą niektóre straty spowodowane kryzysem lotniczym
.
Wulkaniczny pył znad Islandii sparaliżował na kilka dni transport lotniczy. Skutki dla firm są dotkliwe. Niektóre miały kłopoty z ciągłością produkcji, bo nie dostały na czas komponentów. – Trzeba było odwołać wiele spotkań biznesowych i negocjacji, firmy mogły też ponieść spore straty w towarach, których nie udało się na czas wyekspediować – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert ds. gospodarczych w Konfederacji Pracodawców Polskich.
Teraz już pył nie utrudnia przelotów. Czas na rozliczenie wydatków. Czy można je zaliczyć do podatkowych kosztów?
– Dla fiskusa liczy się cel wydatku – wyjaśnia Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Załóżmy, że firma organizowała biznesowy wyjazd dla najlepszych klientów połączony z prezentacją nowych produktów. Impreza się nie odbyła, ponieważ odwołano przeloty, ale firma dzięki niej chciała zwiększyć swoje przychody z działalności. Nieprzewidziane okoliczności to uniemożliwiły, jednakże wydatki związane z organizacją niewątpliwie miały na celu uzyskanie przychodów i dlatego mogą być odliczone – tłumaczy.
Tak samo będzie z kosztami przedłużonych delegacji. Pracownicy nie mogli wrócić, firma miała więc dodatkowe wydatki, np. na noclegi. Może je odliczyć od przychodu, ponieważ osoby te przebywały w delegacji w celu realizacji zadań służbowych.
Firmy mogą też zaliczyć do kosztów straty w towarach, których nie udało się wysłać do kontrahentów i się popsuły (patrz opinia).
Kłopot może natomiast być z karami, które trzeba zapłacić z powodu niedotrzymania umowy. Przepisy wyłączają bowiem z kosztów niektóre kategorie kar, np. należnych z tytułu wad dostarczonych produktów. – Jeśli więc towary utknęły kilka dni na lotnisku, a po przesłaniu do odbiorcy okazało się, że już są popsute, firma nie odliczy uiszczonego odszkodowania – mówi Tomasz Piekielnik. – Paradoksalnie może natomiast zaliczyć do kosztów karę umowną, którą musi zapłacić dlatego, że w ogóle nie dostarczyła przesyłki. Wystarczy tylko wykazać, że nie ponosi winy za niezrealizowanie umowy.
Podatnicy muszą też pamiętać, że trzeba dobrze udokumentować okoliczności, w których zaistniała konieczność dodatkowego, nieprzewidzianego wydatku.
Przemysław Wojtasik
Rzeczpospolita