Strona popytowa imponuje determinacją
Niepewność co do dalszych losów awarii elektrowni atomowej Fukushima i dramatyczne doniesienia o coraz większym skażeniu w jej rejonie sprawiły, że we wtorek na rynki znowu zawitał strach.
16.03.2011 08:52
Przede wszystkim porażała skala przeceny na giełdzie w Tokio, tamtejszy Nikkei225 stracił ponad 10% na wartości. Tym razem, w przeciwieństwie do poniedziałku, zdecydowanie zareagowały pozostałe parkiety azjatyckie, gdzie spadki były oczywiście mniejsze ale i tak robiły wrażenie (np. Hang Seng zniżkował 2,9%). W rezultacie przed południem na niektórych giełdach w Europie zapanowała wręcz panika. Podobnie jak dzień wcześniej największa wyprzedaż dotyczyła indeksów frankfurckich i paryskich, niemiecki DAX spadał o ok. 5% w najgorszych momentach. W tym czasie WIG20 był relatywnie mocny, ale i tak w momencie największych spadków na zachodzie kontynentu, tracił nawet ponad 2%, a popyt musiał bronić symbolicznego wsparcia w rejonie 2700 pkt. Po 11:00 indeks blue chipów ustanowił dzienne minimum 2698 pkt, po czym na fali stabilizacji nastrojów globalnych odbił się kilkanaście punktów w górę. Kupujący we wtorek przed południem przeżyli naprawdę ciężkie chwile, bo oprócz doniesień z Japonii opublikowane zostały
słabsze dane makro – niemiecki wskaźnik nastrojów wśród inwestorów i analityków, przekazany przez ZEW pokazał w marcu spadek do 14,1pkt, podczas gdy oczekiwano 16,2 pkt. Mimo wszystko popyt zdołał opanować przecenę i w drugiej fazie sesji przystąpili do redukcji strat, w czym nieco pomogła postawa inwestorów z Wall Street, gdzie po otwarciu panowały spadki, ale nie tak duże jakich się wcześniej obawiano. Wielki bałagan spekulacyjny jaki zawitał na światowe rynki po tragedii w Japonii zdewaluował jednocześnie obawy, które niosła zawierucha w rejonie państw OPEC i cena ropy crude we wtorek spadła wyraźnie poniżej 100 dolarów za baryłkę, co również mogło być wsparciem dla strony popytowej. Ostatecznie, po drugim z rzędu zadziwiająco optymistycznym fixingu, WIG20 zamknął się ze stratą zaledwie 0,3% (2749 pkt), przy dużym obrocie ponad 1 mld PLN.
We wtorek inwestorzy kontynuowali przecenę. WIG zamknął notowania na 0,6% minusie przy obrocie 1,3 mld zł. Na wykresie dziennym ukształtowana została biała świeca z dolnym cieniem, umiejscowiona poniżej poprzedniej. Niskie otwarcie sprowadziło kurs poniżej wsparcia wynikającego ze średnich ruchomych. Ostatecznie jednak, po desperackiej walce popytu w końcówce notowań, WIG powrócił w pobliże wsparcia. Dla przebicia okolic 47 739 pkt wymagany będzie jednak większy ruch i wyjście powyżej korpusów z ostatniej konsolidacji, a także trwałe sforsowanie obecnych poziomów średnich. Odbicia nie widać jednak na obserwowanych wskaźnikach. RSI utknął w strefie neutralnej podobnie jak filtrujące go Composite Index i Derivative Oscillator. Na szczęście umocnienia nie sugeruje jeszcze ADX, co w korelacji ze spadającym rynkiem mogłoby dowodzić pogorszenie nastrojów w dłuższym terminie i początek kształtowania się nowego trendu spadkowego. Dzisiejsze notowania zależeć będą zatem od aktywności kupujących i wytrwałości w
obronie ostatnich dołków, wyznaczonych na poziomie 46 712 pkt, a także chęć do szybkiego powrotu powyżej średnich.