Strona popytowa wykorzystała słabość dolara
Stopa rezerw obowiązkowych w Chinach została po raz kolejny podniesiona. Mimo niższego od oczekiwań odczytu inflacji konsumenckiej za styczeń, bank centralny tego kraju daje rynkowi jednoznaczne sygnały, że jak najszybciej będzie chciał sprowadzić ją poniżej 4%.
21.02.2011 12:13
Stopa rezerw obowiązkowych w Chinach została po raz kolejny podniesiona. Mimo niższego od oczekiwań odczytu inflacji konsumenckiej za styczeń, bank centralny tego kraju daje rynkowi jednoznaczne sygnały, że jak najszybciej będzie chciał sprowadzić ją poniżej 4%.
W strefie euro wzrosły obawy o Portugalię. Rentowność dziesięcioletnich obligacji portugalskich przekroczyła już 7.5%. Jednak ani pierwszy, ani drugi czynnik nie zniechęciły inwestorów do inwestycji w euro. W piątek waluta ta po raz kolejny silnie zyskała wobec dolara.
Polityka Chińskiego Banku Ludowego na razie nie przynosi oczekiwanych zmian. Inflacja w styczniu była co prawda niższa od oczekiwań (4.9% wobec 5.3% r/r) jednak przewyższyła zdecydowanie odczyt grudniowy (4.6% r/r). Co również bardzo istotne dla banku i niekorzystne z jego punktu widzenia, akcja kredytowa banków komercyjnych została znacząco zwiększona. Ceny nieruchomości w większości monitorowanych miast także wzrosły. Szef chińskiego banku centralnego przekonuje jednak, że inflację uda się sprowadzić do celu wynoszącego 4 %. Oprócz stopy rezerw obowiązkowych, która została podniesiona w piątek o 50 punktów bazowych, oraz głównej stopy procentowej, chińskie władze mają jeszcze inne narzędzia do walki z nadmiernym wzrostem cen. Jednym z nich jest np. wykorzystanie państwowych rezerw zbóż.
Ten czynnik, mogący przyczynić się do zmniejszenia globalnego ożywienia gospodarczego, nie wpłynął na razie negatywnie na notowania wspólnej europejskiej waluty. Co może dziwić jeszcze bardziej do osłabienia euro nie przyczyniły się również wzrastające mocno w ostatnim czasie obawy o Portugalię. Wiele wskazuje na to, że po Grecji i Irlandii będzie to kolejny kraj, który zostanie zmuszony zwrócić się o pomoc finansową. Według doniesień agencji Reutera, Europejski Bank Centralny ma już przygotowany pakiet pomocowy. Inwestorzy najwidoczniej abstrahując od zagrożeń płynących z krajów peryferyjnych, dyskontują szybsze podwyżki stóp procentowych w strefie euro niż w USA. Czy EBC również nie będzie zważał na ten czynnik? Nawet jeśli miałby taki zamiar, to konieczność przeprowadzenia olbrzymich cięć fiskalnych w krajach PIIGS będzie skutkować hamowaniem wzrostu gospodarczego i jednocześnie tłumieniem inflacji. A przecież programy redukcji wydatków zostały zaimplementowane także w pozostałych europejskich
gospodarkach
EURUSD
W piątek zwracaliśmy uwagę na wyjątkową niechęć dolara do umocnienia się względem euro. Mimo dobrych czwartkowych danych z amerykańskiej gospodarki kurs EURUSD podążał na północ. W piątkowe popołudnie inwestorzy postanowili wykorzystać słabość strony podażowej i stąd tak silny wzrost kursu. Dotarł on do poziomu 1.3715. Technicznie silnym oporem powinny okazać się okolice 1.3750. Tam znajduje się lokalne maksimum z 9 lutego, tam też przebiega linia trendu spadkowego poprowadzona po szczytach z 4 listopada i 2 lutego. Jeśli poziom ten zostałby przełamany, kurs będzie miał otwartą drogę do 1.3866.
EURLN
Piątkowe dane makroekonomiczne z Polski były zgodne z oczekiwaniami analityków. W styczniu produkcja przemysłowa wzrosła o 10.3% r/r po wzroście o 11.4% miesiąc wcześniej, natomiast ceny produkcji sprzedanej były o 6.2% wyższe w porównaniu ze styczniem 2010 roku. Dane za grudzień zostały skorygowane również do tego poziomu z wcześniej odczytanych 6.1%.
W dalszym ciągu głównym czynnikiem fundamentalnym decydującym o losach złotego będą oczekiwania co do decyzji RPP na najbliższym posiedzeniu. Technicznie natomiast celem dla kursu jest poziom 3.9580.
GBPUSD
Wyniki sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii za styczeń opublikowane w piątek dały nadzieję, że ujemny wzrost gospodarczy IV kwartale był jednorazowy i wywołany czynnikami pogodowymi. O ile jednak zagrożenia recesją raczej nie ma, o tyle wzrost gospodarczy w I kwartale tego roku nie musi być wcale zbyt wysoki. Przypomnijmy bowiem, że niedawno została podniesiona stawka podatku VAT, a wkrótce w sektorze budżetowym zlikwidowane zostanie 330 tys. miejsc pracy. Technicznie kluczowym poziomem będzie 1.63.
USDJPY
Poprzedni tydzień nie przyniósł większych zmian na parze USDJPY. Kurs poruszał się w zakresie 83.00 - 84-00, co daje zmienność tygodniową tylko nieznacznie przekraczającą 1%. Taka sytuacja była częściowo spowodowana brakiem istotnych danych makroekonomicznych z Japonii. W tym tygodniu może być zdecydowanie ciekawiej. W środę poznamy dane o bilansie handlowym w piątek natomiast o inflacji w Japonii. W dniu dzisiejszym w Stanach Zjednoczonych obchodzi się Dzień Prezydenta, dlatego handel powinien być mocno ograniczony.
Kamil Rozszczypała