Struzik: gdy fiskus zajmie konta, może nie być pieniędzy na pensje

Jeżeli fiskus zajmie konta Mazowsza, może nie być pieniędzy na pensje dla kilkudziesięciu tysięcy osób zatrudnionych przez administrację wojewódzką - uważa marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik. MF zapewnia, że pensje pracowników nie są zagrożone.

Struzik: gdy fiskus zajmie konta, może nie być pieniędzy na pensje
Źródło zdjęć: © AFP/Flanck Fife

24.02.2014 | aktual.: 26.02.2014 11:51

Według marszałka urząd z mediów uzyskał informacje w poniedziałek, że resort finansów przekazał do urzędu skarbowego tytuły egzekucyjne dotyczące zaległości w janosikowym za 2013 r. W poniedziałek na konferencji Struzik poinformował, że województwo zalega z zapłatą 170 mln zł z tego tytułu i w związku z tym w każdej chwili spodziewa się "egzekutorów" fiskusa.

- Nie wiemy, co będzie; nie wiemy, jaki będzie stan naszych kont. Jeżeli zabraknie na kontach pieniędzy albo zostaną wyczyszczone przez komorników, to rzeczywiście nie będzie tych pieniędzy na nic - na pensje też i na bieżące działania naszych instytucji również - powiedział. Pytany o plany województwa w razie ewentualnego zajęcia kont przez fiskusa powiedział: - Mam jedną propozycję, aby pani minister Majszczyk (wiceminister finansów Hanna Majszczyk - PAP) przyszła na zarządcę komisarycznego tego województwa i zgasiła światło.

Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów Wiesława Dróżdż zapewniła PAP, że pensje pracowników administracji Mazowsza nie są zagrożone. - Kwoty zabezpieczone w budżecie województwa na wynagrodzenia pracowników nie podlegają egzekucji. Dlatego też pensje pracowników nie są zagrożone - wyjaśniła.

Dodała, że naczelnik urzędu skarbowego, do którego trafiły wystawione przez MF tytuły wykonawcze, podejmie stosowne czynności, zmierzające do wyegzekwowania zaległych opłat. Wskazała, że będą one prowadzone w taki sam sposób, jak wobec podatników, którzy zalegają z należnościami dla fiskusa.

Ministerstwo finansów poinformowało PAP, że na dzień 18 lutego województwo mazowieckie zalegało z wpłatami janosikowego w wysokości 170 mln 550 tys. 295,67 zł oraz odsetkami w kwocie 4 mln 908 tys. 257 zł.

- Ministerstwo Finansów wystawiło tytuły wykonawcze za wrzesień i październik 2013 r. Za miesiąc wrzesień 2013 r. wystawiono tytuł wykonawczy (...) na kwotę 53 mln 490 tys. 550 zł wraz z odsetkami liczonymi jak dla zaległości podatkowych (2 mln 271 tys. 517 zł). Za miesiąc październik 2013 r. wystawiono tytuł wykonawczy (...) na kwotę 6 mln 835 tys. 521,67 zł wraz z odsetkami liczonymi jak dla zaległości podatkowych (235 tys. 966 zł). Łączna kwota razem z odsetkami wynosi 62 mln 833 tys. 554,67 zł - podało MF.

Zgodnie z informacjami z resortu finansów za listopad 2013 r. województwo mazowieckie zalega na kwotę 55 mln 112 tys. 112 zł (plus 1 mln 434 tys. 425 zł odsetek), a za grudzień 2013 r. na 55 mln 112 tys. 112 zł (plus 966 tys. 349 zł odsetek). "W odniesieniu do zaległości za miesiąc listopad i grudzień 2013 r. prowadzone są postępowania administracyjne" - dodano.

Janosikowe to system subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części swoich dochodów na rzecz biedniejszych. Spośród województw jedynym płatnikiem netto "janosikowego" jest mazowieckie. Od 2004 r. województwo mazowieckie wpłaciło ponad 6,3 mld zł janosikowego.

Marszałek Struzik ocenił, że sytuacja jest absurdalna, gdy jednostka samorządu terytorialnego, która nie ma dochodów - i wszyscy o tym wiedzą - musi płacić janosikowe. Ponieważ nie ma z czego, prowadzi się egzekucję tego zobowiązania ze wszystkimi konsekwencjami - mówił.

Zdaniem Struzika windykacja należności doprowadzi nie tylko do zachwiania bieżącego funkcjonowania instytucji wojewódzkich, ale także wpłynie na losy kilkunastu tysięcy osób, które są zatrudnione przez administrację wojewódzką. - Nasze instytucje są największym pracodawcą na Mazowszu. W naszych instytucjach i spółkach pracuje kilkadziesiąt tysięcy osób - powiedział.

Struzik poinformował, że w ubiegłorocznym budżecie państwa przewidziano pożyczkę dla Mazowsza, która pozwoliłaby województwu spłacić zaległość w janosikowym. Pieniądze jednak przepadły, bowiem Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) nie przygotowała przed końcem roku raportu o stanie finansów województwa, który był warunkiem udzielenia pożyczki (przepisy nie mówią, w jakim terminie RIO miało przygotować raport). Posiedzenie RIO w tej sprawie zaplanowano na 25 lutego. Struzik zaznaczył, że jeżeli raport będzie korzystny, to samorząd wystąpi do ministerstwa finansów o pożyczkę przewidzianą w tegorocznym budżecie państwa, która umożliwi spłatę zeszłorocznej zaległości w janosikowym. Zapowiedział, że województwo wystąpi ponadto o ok. 250 mln zł pożyczki na spłatę tegorocznego janosikowego.

Struzik dodał, że województwo w zamian za dług chciało oddać swoje udziały w spółce Przewozy Regionalne, ale okazało się, że nie jest to możliwe "na wniosek dłużnika". "To dalszy ciąg chocholego tańca, który trwa cztery lata i doprowadził województwo, które wytwarza 22,7 proc. polskiego PKB, do olbrzymich napięć i problemów budżetowych" - powiedział. Dodał, że działania te są prowadzone przez struktury rządowe, mimo wielokrotnych apeli województwa o rozwiązanie problemu i zaniechanie poboru janosikowego.

- Jesteśmy bezsilni. Liczymy tylko na to, co się stanie 4 marca (...). Może w państwie polskim jest choć jedna instytucja, która zdecydowanie w tej sprawie zabierze głos - dodał. W przyszły wtorek, 4 marca, Trybunał Konstytucyjny ma ocenić, czy ustawa o janosikowym jest zgodna z Konstytucją.

Przewodniczący klubu radnych SLD sejmiku woj. mazowieckiego Grzegorz Pietruczuk powiedział na konferencji zorganizowanej wspólnie z radnymi PiS, że gdyby na Mazowszu wprowadzono zarząd komisaryczny - tak radni SLD apelowali w połowie 2013 r. - to sytuacja finansów województwa mogłaby być trochę lepsza. Według niego następny zarząd województwa "dostanie ogromną ilość trupów w szafie", ponieważ wiadomo już jest, że Mazowsze jest bankrutem.

- Chcę przypomnieć, że raty kapitałowe od kredytów zaciąganych przez marszałka zaczynamy spłacać od roku 2015, czyli następny zarząd będzie je spłacał, a długi marszałka Struzika Mazowsze będzie spłacało do roku 2039 - powiedział.

Przewodniczący klubu radnych PiS sejmiku woj. mazowieckiego Witold Kołodziejski mówił, że "bywały okresy, kiedy Mazowsze płaciło prawie miliard złotych janosikowego i jakoś dawało sobie radę. "Te dochody mniej więcej od 2007 roku, czyli już 7 lat, utrzymują się na podobnym poziomie 2,5 mld zł, więc tutaj się nic nie zmienia" - powiedział.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)