Sukces pilotażowego zgazowania węgla pod ziemią

Sukcesem zakończyła się pilotażowa próba podziemnego zgazowania węgla, prowadzona w kwietniu w Kopalni Doświadczalnej "Barbara" w Mikołowie. Uzyskane w takim procesie gazy mogłyby być wykorzystane w energetyce lub przemyśle chemicznym.

- Trwająca dwa tygodnie próba przebiegła pomyślnie. Dokonano m.in. rozeznania, jak bezpiecznie sterować takim procesem, jak dobierać media zgazowujące. Oceniono też, jaki mamy wpływ na jakość produktu - powiedziała PAP rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa (GIG) w Katowicach, do którego należy kopalnia, Sylwia Jarosławska-Sobór.

Eksperyment przeprowadzono w podziemnym georeaktorze, czyli odizolowanym od wyrobisk pokładzie węgla wielkości ok. 5 na 15 metrów i grubości ok. 1,5 m. Doprowadzano tam mieszaninę gazów: powietrza, tlenu i pary wodnej. W ciągu dwóch tygodni zgazowano ok. 12-15 ton węgla z prędkością ok. 40 kg na godzinę.

Efektem spalania były tzw. gazy odlotowe, wyprowadzane na powierzchnię i spalane w specjalnej pochodni. To tlenek i dwutlenek węgla, metan i wodór. Eksperyment był ukierunkowany właśnie na zbadanie możliwości pozyskania tego ostatniego gazu, który w przyszłości mógłby znaleźć zastosowanie jako paliwo w ogniwach paliwowych do produkcji energii elektrycznej.

- Udziały poszczególnych składników w powstającej w wyniku zgazowania mieszaninie gazów zależą od warunków termodynamicznych prowadzenia procesu oraz od zastosowanego czynnika zgazowującego - wyjaśniła rzeczniczka.

Zawartość poszczególnych gazów w mieszaninie była ściśle monitorowana. Wyniki są jeszcze opracowywane i będą przedstawione podczas konferencji podsumowującej projekt, 12 maja. Wiadomo jednak, że ilość uzyskanego wodoru nie odbiegała od założeń i wynosiła ok. 30 proc., różniąc się jednak w poszczególnych fazach procesu.

Pierwszą podziemną próbę zgazowania węgla poprzedziły dwuletnie badania w reaktorze powierzchniowym. Dzięki nim można było prawidłowo zaprojektować reaktor podziemny i zaplanować eksperyment w warunkach rzeczywistych.

Kierownik projektu, prof. Krzysztof Stańczyk z GIG podkreśla, że próba była prowadzona w otamowanym miejscu i nie mogła wymknąć się spod kontroli. W zwykłej kopalni naukowcy nie mieliby takiego komfortu. Eksperci są jednak w stanie przeprowadzić symulacje takich procesów, zanim przeprowadzą faktyczne eksperymenty.

- Dzisiaj rozwój technik informatycznych pozwala na coraz trafniejsze modelowanie procesu podziemnego zgazowania węgla. W naszych obecnych badaniach chcemy położyć na to silny nacisk, by stworzyć model zgazowania dostosowany do zadanych warunków zewnętrznych - wyjaśniła rzeczniczka.

Pilotażowe zgazowanie przeprowadzono w ramach międzynarodowego projektu Huge (Hydrogen Oriented Underground Coal Gasification for Europe), współfinansowanego ze środków Funduszu Badawczego Węgla i Stali oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Oprócz GIG, pełniącego w projekcie rolę koordynatora, uczestniczą w nim także partnerzy z Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Czech, Belgii, Ukrainy oraz inne polskie podmioty.

Podziemne zgazowanie węgla, którego koncepcja powstała na początku ubiegłego wieku w Anglii, jest metodą pozyskiwania energii z węgla bezpośrednio w miejscu jego zalegania. Dokonuje się to poprzez doprowadzenie do zapalonego złoża czynnika zgazowującego (np. powietrza, tlenu, pary) i odbiór wytworzonego gazu na powierzchni. W ocenie ekspertów, w porównaniu do metod powierzchniowych podziemne zgazowanie jest procesem dużo bardziej złożonym i trudnym w realizacji.

Skala możliwych zastosowań produktów podziemnego zgazowania węgla jest szeroka. Gaz o wysokiej zawartości wodoru i tlenku węgla (tzw. gaz syntezowy) może być surowcem dla przemysłu chemicznego, np. do produkcji paliw płynnych czy metanolu; może też zastępować gaz ziemny. Rodzaj zastosowania zależy głównie od składu chemicznego uzyskanych gazów, a ten wynika przede wszystkim z rodzaju czynnika zgazowującego.

- Z punktu widzenia prowadzenia syntez chemicznych najcenniejszy jest gaz otrzymywany w procesie zgazowania tlenem lub mieszaniną tlenu z parą wodną - wyjaśniła Jarosławska-Sobór.

Prostszym zastosowaniem otrzymanego gazu jest wykorzystanie go do wytwarzania prądu w turbinach gazowych. Inny sposób to spalanie go w kotłach ze zmodyfikowanymi palnikami gazowymi w celu produkcji ciepła. W przyszłości otrzymywany w procesie zgazowania wodór mógłby być stosowany jako paliwo w ogniwach paliwowych do produkcji prądu.

W przyszłości GIG chciałby testować podziemne zgazowanie na większą skalę. Swój projekt w tej dziedzinie instytut zgłosił do konkursu, ogłoszonego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Dalsze badania nad zgazowaniem byłyby prowadzone, kosztem ok. 30 mln zł, ok. 400 m pod ziemią, w jednej z kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega