Świętokrzyskie/ Bezrobocie najniższe od 16 lat

Niecałe 64 tys. zarejestrowanych bezrobotnych odnotowały we wrześniu urzędy pracy w woj. świętokrzyskim - to najmniej od 1999 r. Dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej, pracodawcy w regionie chętniej zatrudniają, jednak narzekają na brak specjalistów w wielu branżach.

11.10.2015 | aktual.: 14.04.2016 18:06

Jak wynika z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Kielcach, od 2013 r. bezrobocie w woj. świętokrzyskim systematycznie spada, choć w skali kraju stopa bezrobocia wciąż jest tu jedną z najwyższych (na koniec sierpnia wyniosła 12,6 proc.). W 2013 r. w rejestrach tutejszych urzędów pracy pozostawało ponad 90 tys. bezrobotnych, w sierpniu 2015 r. było ich 66 tys., a we wrześniu 63,8 tys. - to najniższy wskaźnik bezrobocia od początku notowania danych w 1999 r.

Kierownik zespołu ds. komunikacji WUP Paweł Lulek zwrócił uwagę, na zauważalną w ostatnich miesiącach pozytywną tendencję - świętokrzyski rynek pracy jest w coraz mniejszym stopniu uzależniony od sezonowości prac, głównie w sektorze budowlanym i rolnictwie. "Pracodawcy, wyczuwając pozytywną koniunkturę gospodarki, wykazują większą skłonność do tworzenia stałych miejsc pracy. Trzeba jednak zauważyć, iż nasze województwo, ze względu na specyfikę gospodarki opartej w dużej mierze na branży budowlanej i surowcowej, z dość dużym opóźnieniem reaguje na ogólne wahania koniunktury gospodarczej" - dodał rozmówca PAP.

Lulek zauważył, że gospodarka regionu jest dość mocno uzależniona m.in. od poziomu krajowych inwestycji publicznych, w tym inwestycji infrastrukturalnych, w obsłudze których znaczny udział mają firmy budowlane, transportowe i wydobywcze. "Chodzi nie tylko o duże podmioty, lecz przede wszystkim mikro i małe firmy, pełniące rolę podwykonawców i obsługujących dominujące sektory. Z około 110,5 tys. podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w regionie, małe firmy zatrudniające do 9 pracowników stanowią 95,5 proc. Dlatego ważne jest wsparcie dla tego typu firm" - ocenił.

Z kolei dyrektor Enterprise Europe Network przy Staropolskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej w Kielcach, Dorota Tekieli-Bisińska zauważyła, że zatrudnienie rośnie głównie w tych firmach regionu, które korzystają ze wzrostu eksportu. Jej zdaniem niski poziom bezrobocia nie do końca oddaje sytuację na rynku pracy. "Trzeba wejść w zagadnienie trochę głębiej i zastanowić się, ile jest miejsc pracy - czy mamy ich więcej czy mniej? Jeżeli się okaże, że ich ubywa, to bezrobocie nie oddaje całości kształtu tego co się dzieje na rynku pracy" - oceniła.

Zdaniem przedstawicielki jednej z agencji pracy tymczasowej, współpracującej ze Świętokrzyskim Związkiem Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" Teresy Bęben, zauważalna mniejsza liczba ofert pracy sezonowej, wiąże się też z coraz większą liczbą firm w regionie zajmujących się usługami i handlem - branż w mniejszym stopniu zależnych od sezonowości, niż budownictwo czy rolnictwo.

Bęben zwróciła uwagę, że dużą rolę odgrywa w tym zjawisku większa liczba ofert dla stażystów z gwarancją późniejszego zatrudnienia czy też możliwości, które mają pracodawcy w zakresie tworzenia refundowanych miejsc pracy. Wg danych WUP, 70 proc. stażystów w regionie jest zatrudnianych po skończonym stażu.

"Pracodawcy coraz częściej korzystają z możliwości dofinansowania do miejsca pracy dlatego, bo - zwłaszcza w przypadku mikro i małych przedsiębiorstw - nie posiadają własnych środków na stworzenie nowego lub utrzymanie już istniejącego stanowiska pracy. Dostępne programy dofinansowań zakładają konieczność nawiązywania współpracy między stażystą, a pracodawcą także po zakończeniu stażu. Pracodawcy, jeśli mogą sobie na to pozwolić, wolą zatrudnić byłego stażystę - już przyuczonego do zawodu - zamiast narażać się na koszty związane z przeprowadzeniem procesu rekrutacji i sprawdzaniem nowego pracownika" - tłumaczyła Bęben.

Przez pierwsze osiem miesięcy tego roku do świętokrzyskich urzędów pracy pracodawcy zgłosili 25 tys. ofert zatrudnienia. To o około 1400 więcej niż w tym samym okresie 2014 r. Najwięcej ofert zgłoszono do Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach (3900) i Miejskiego Urząd Pracy w Kielcach (3140). Oferty niesubsydiowane (nie wspierane ze środków publicznych, głównie Funduszu Pracy) stanowią blisko połowę wszystkich, a ich liczba sukcesywnie rośnie.

Ok. 72 proc. wszystkich ofert pochodzi od prywatnych pracodawców. "Najwięcej z nich dotyczy branży usługowo - handlowej, ale także pracowników przemysłowych i rzemieślników, w tym operatorów maszyn i urządzeń. Coraz więcej ofert dotyczy specjalistów w branży transportowo - logistycznej, a także branży IT, która przede wszystkim potrzebuje wysoko wykwalifikowanych informatyków i programistów" - powiedział Lulek.

Na duży problem znalezienia w woj. świętokrzyskim specjalistów właśnie z branży IT, wskazała Tekieli-Bisińska. "Widać to w przypadku kilku firm, które wybrały lokalizację w naszym województwie. W tym momencie mogłyby one +wchłonąć+ każdą liczbę informatyków i programistów, a rynek jest bardzo płytki" - podkreśliła.

W ocenie dyrektor kształcenie w tych dziedzinach jest "polem do popisu" dla uczelni wyższych z regionu. "Oczywiście trudno przewidzieć, czy za kilka lat nie nasycimy rynku w tej branży, więc powinien funkcjonować tu system elastycznego reagowania - sprawnego szkolnictwa uzupełniającego" - dodała Tekieli-Bisińska.

Z kolei zdaniem Bęben od dłuższego czasu widać też problemy z pozyskaniem odpowiednich kandydatów na stanowiska przedstawicieli handlowych, specjalistów ds. sprzedaży, grafików, opiekunów medycznych. Brakuje też osób z płynną znajomością języków obcych. "Wydaje się, że pracodawcy nie powinni mieć problemów ze znalezieniem pracowników biurowych, nauczycieli, pielęgniarek czy fizjoterapeutów, jednak () w dalszym ciągu kandydaci decydują się na wybór ofert pracy gwarantujących im lepsze zarobki, możliwości rozwoju czy konkurencyjność w danych branżach, pochodzące z innych regionów" - oceniła rozmówczyni PAP.

Duży problem pracodawcy mają też ze znalezieniem wykwalifikowanych robotników - ślusarzy i spawaczy.

Jak podkreśliła Tekieli-Bisińska, na efekty planowanych zmian w szkolnictwie zawodowym i dostosowania kierunków kształcenia do potrzeb pracodawców, trzeba będzie czekać "dobre kilka lat". "Dlatego znakomitym wyjściem byłoby doszkalanie lub przeszkalanie osób, które są na rynku pracy, a mają wykształcenie, na które nie ma zapotrzebowania. Tutaj bardzo dużą rolę mogą odgrywać profesjonale szkolenia i doskonalenie kadr zakończone certyfikatami, co jest potwierdzeniem wiedzy teoretycznej i umiejętności praktycznych" - dodała.

Najniższe bezrobocie w regionie cały czas utrzymuje się w powiatach południowych, o rolniczym charakterze (pow. buski ze stopą bezrobocia 6,3 proc., pow. pińczowski - 8,1 proc., pow. sandomierski - 8,7 proc.). Najwyższe jest na północy regionu, w powiatach silniej zurbanizowanych i przemysłowych (pow. skarżyski - 23,5 proc., ostrowiecki - 17,2 proc.)

Jak wyliczał Lulek, powiaty gdzie dominuje rolnictwo, stawiają na nowoczesne przetwórstwo owocowo - warzywne i rozwijają się tam miejsca pracy m.in. w sektorze magazynowym, łączności, transporcie i handlu.

Największy spadek stopy bezrobocia na przestrzeni ostatnich dwóch lat widać w pow. starachowickim - zmniejszyła się o 5,5 proc. (wynosi obecnie 12,8 proc.) "To dowód na to, jak kolosalne znaczenie gospodarcze ma reindustrializacja, związana z lokowaniem inwestycji przemysłowych opartych na nowoczesnych technologiach, jak to ma miejsce w Starachowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Powstało w niej już blisko 6700 nowych miejsc pracy. Pamiętajmy też, że jedno miejsce pracy w przemyśle generuje od 4 do nawet 10 miejsc pracy w usługach około biznesowych i podstawowych usługach dla ludności" - zauważył Lulek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)