Świrski: rodzaj synergii górnictwa z energetyką musi zaistnieć
Musi dojść do jakiejś synergii energetyki z górnictwem, ale to energetyka ma decydować, które kopalnie i na jakich zasadach przejmie. W przeciwnym razie tonący pociągnie ratującego na dno - powiedział PAP prof. Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej.
02.10.2015 15:50
Zdaniem Świrskiego, który kieruje na Politechnice Warszawskiej Zakładem Maszyn i Urządzeń Energetycznych "problem polskiego górnictwa osiągnął stan absolutnie krytyczny".
"Geneza tego problemu jest prosta. Dziś na wolnym rynku cena tony węgla to ok. 50 dolarów. Obawiam się, że w przyszłym roku ta cena może spaść do ok. 40 dolarów za tonę. Tymczasem polskie kopalnie nie są w stanie wydobywać węgla po takiej cenie. Nasze górnictwo jest trwale nierentowne i dlatego jest w tak dramatycznej sytuacji finansowej. Ten problem trzeba rozwiązać, a mimo że minęło sporo czasu, dotąd tego nie zrobiono" - zauważył profesor
Jego zdaniem, jakiś rodzaj synergii energetyki z górnictwem musi zaistnieć.
"Nie ma wyjścia, bo inna opcja, to postawienie całego polskiego górnictwa w stan upadłości. To jest oczywiście niemożliwe i wcześniej czy później, do jakiegoś rodzaju synergii między energetyką a górnictwem musi dojść" - dodał. Jak podkreślił profesor, było by to korzystne dla całej gospodarki.
Jednak - zaznaczył - takie powiązania muszą powstać na zasadach rynkowych. "To energetyka powinna decydować, które kopalnie i na jakich zasadach będą przejmowane. W przeciwnym razie będziemy mieli taką sytuację, że tonący pociągnie za sobą ratującego i oba sektory pójdą na dno" - podkreślił.
Według profesora, nie da się restrukturyzacji polskiego górnictwa przeprowadzić bezboleśnie. Tymczasem - jak mówi - "to było tak przedstawiane, że restrukturyzacja będzie polegała na przelewaniu pieniędzy z jednego miejsca do drugiego, że powstaną nowe twory i zostaną uratowane wszystkie miejsca pracy".
Zdaniem Świrskiego, takie myślenie jest nieracjonalne choćby ze względu na spadające na światowych rynkach ceny węgla. "Ta kuracja będzie bardzo bolesna" - podkreślił.
Pytany o zmianę władz w jednym z największych polskich koncernów energetycznych Tauronie, Świrski zwrócił uwagę, że w europejskich w koncernach energetycznych takie zmiany się nie zdarzały.
"Stąd też reakcje rynku. Prezes Dariusz Lubera i odwołany zarząd były bardzo wysoko oceniane przez środowisko (energetyków). Był wizytówką Tauronu i dla inwestorów indywidualnych stanowił gwarancję stabilności firmy. Zaznaczył, że nowy prezes Jerzy Kurella "też jest dobrym menedżerem."
Rada nadzorcza Tauronu odwołała w czwartek dotychczasowego prezesa spółki Dariusza Luberę, a także wiceprezesów Aleksandra Grada i Katarzynę Rozenfeld. Dwaj inni członkowie zarządu, Stanisław Tokarski i Krzysztof Zawadzki, zrezygnowali ze swych funkcji. Nowym prezesem Tauronu został Jerzy Kurella.
Po informacji o zmianie zarządu kurs akcji Taurona na GPW spadł w pewnym momencie do historycznego minimum - walor wyceniano na 3,20 zł. Potem nieco się wzmocnił do 3, 25 zł. W piątek ok. 14.00 za akcję spółki płacono 3,21 zł.
W ciągu roku akcje spółki staniały o ok. 39 proc. Skarb Państwa ma 30,06 proc. akcji Tauronu, 10,9 proc. KGHM , 5,6 proc Natiolane Nederlanden Otwarty Fundusz Emerytalny, pozostali akcjonariusze - 54,49 proc.
Nieoficjalne informacje o możliwych zmianach w zarządzie Tauronu pojawiały się od kilku miesięcy - w kontekście zaangażowania firm energetycznych w górnictwo. O takiej recepcie na uzdrowienie branży wydobywczej mówiło się od stycznia, kiedy rząd podpisał ze związkowcami porozumienie w sprawie planu naprawczego dla górnictwa. Koncerny energetyczne argumentowały jednak, że ich ewentualne inwestycje w górnictwo muszą być uzasadnione biznesowo.
Według mediów, które pisały o "poważnym spięciu na linii zarząd Tauronu - resort skarbu", tłem konfliktu są plany związane z ewentualnym zakupem przez Tauron kopalni Brzeszcze. W maju Tauron - do którego należą kopalnie Janina i Sobieski - podpisał list intencyjny ws. ewentualnego nabycia części aktywów kopalni Brzeszcze, jednego z dawnych zakładów Kompanii Węglowej - wydzielony z niej i przejęty przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK), zgodnie ze styczniowym porozumieniem pomiędzy rządem a związkami zawodowymi.
4 sierpnia, podtrzymując zainteresowanie kopalnią Brzeszcze, Tauron określił jednak warunki brzegowe - jednym z nich było ogłoszenie przetargu w tej sprawie. Zarząd Tauronu zaznaczył również m.in., że przed ostatecznym kupnem aktywów SRK powinna przeprowadzić ich restrukturyzację. W sierpniu SRK ogłosiła przetarg ws. Brzeszcz, w którym jedną z ofert złożyła spółka celowa Tauronu - RSG i obecnie tylko z nią są prowadzone negocjacje. W środę wieczorem SRK poinformowała o przerwaniu rozmów z RSG, tłumacząc to koniecznością przeprowadzenia dodatkowych analiz ekonomicznych i prawnych oraz konsultacji.
Nowy prezes Tauronu Jerzy Kurella powiedział w czwartek PAP, że przejęcie kopalni Brzeszcze jest ważne dla Tauronu. Jego zdaniem projekt trzeba zrealizować możliwie szybko i na zasadach rynkowych. W piątek rzecznik SRK Witold Jajszczok powiedział PAP, że "jeszcze dzisiaj chcemy ustalić zasady powrotu do rozmów". "Widać, że obydwie strony chcą, by właściwe negocjacje zostały wznowione jak najszybciej i mamy nadzieję, że właśnie tak się stanie" - dodał.