Szczurek: Polska nie planuje dwustronnych pożyczek dla Ukrainy
Polska nie planuje teraz dwustronnych pożyczek dla Ukrainy; pomoc od MFW i UE powinna wystarczyć - mówił w piątek minister finansów Mateusz Szczurek. Podkreślał, że w przyszłym roku Polska będzie mogła obyć się bez gazu z Rosji, jeśli zajdzie taka konieczność.
11.04.2014 | aktual.: 11.04.2014 19:00
Jeżeli chodzi o stabilizację makroekonomiczną Ukrainy, to - jak powiedział Szczurek - środki Międzynarodowego Funduszu Walutowego i te, które zostały zadeklarowane przez Unię Europejską, będą wystarczające. "Nie planujemy bilateralnych pożyczek czy transferów do Ukrainy na tym etapie" - powiedział minister Szczurek dziennikarzom w Waszyngtonie, gdzie przebywa w związku z wiosenną sesją MFW.
Jego zdaniem pomoc, o której mówili wcześniej ministrowie prezydenta Bronisława Komorowskiego, to "program, który poprzez polskie małe i średnie przedsiębiorstwa będzie wspierał Ukrainę".
Pomysł stworzenia specjalnego funduszu, który miałby wesprzeć małe i średnie przedsiębiorstwa na Ukrainie, przedstawił na spotkaniu z wicepremierem Ukrainy Wołodymyrem Hrojsmanem prezydent Bronisław Komorowski. Fundusz - jak poinformowano na stronie internetowej prezydenckiej kancelarii - "w którym znalazłyby się polskie instytucje finansowe, tj. BGK i PKO BP, inwestowałby w rozwój i restrukturyzację ukraińskich przedsiębiorstw, a także w polskie małe i średnie firmy inwestujące na ukraińskim rynku". Według założeń, projekty mają być wspierane z puli wynoszącej 300 mln zł.
Podczas spotkania trzy tygodnie temu poświęconego założeniom i mechanizmom działania funduszu minister w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński powiedział, że "prezydent Bronisław Komorowski w tym kontekście zaproponował również, aby rozważyć utworzenie polsko-ukraińskiego funduszu rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości na wzór doświadczeń polsko-amerykańskiego funduszu przedsiębiorczości, który w Polsce 25 lat temu był uruchomiony właśnie dla wsparcia małej przedsiębiorczości i z sukcesem ten proces w Polsce wspierał dostarczając kapitału (...) i odpowiedniej wiedzy technicznej".
Szef resortu finansów przyznał, że ukraiński kryzys spowodował spowolnienie w eksporcie Polski na rynki wschodnie. "Jest to widoczne zważywszy na to co działo się z eksportem na Wschód w ciągu ostatnich lat - rósł szybciej niż ten do UE" - powiedział Szczurek.
Przypomniał, że eksport na Wschód nie ma już tak wielkiego znaczenia jak pod koniec lat 90. "Spowolnienie bije w niektóre sektory i firmy, ale w skali całej gospodarki nie jest to aż tak znaczące. Nie oczekuję, by problemy handlowe były w stanie powstrzymać proces umocnienia polskiej gospodarki na tym etapie" - podkreślił.
Pytany o wpływ kryzysu na politykę pieniężną i wizję podwyżek stóp procentowych zastrzegł, że jest to pytanie do NBP.
"Ale jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, że w przypadku np. zaostrzenia restrykcji handlowych i większych problemów z handlem, wpływ na polską gospodarkę raczej będzie wskazywał na niższą inflację niż wyższą i tym samym zarówno słabszy wzrost gospodarczy, jak i mniejszy wzrost cen, czy późniejsze dojście do celu NBP mogłoby wskazywać na inną ścieżkę stóp procentowych" - powiedział.
Szczurek zwracał uwagę, że ryzyko zaostrzenia kryzysu ukraińskiego ma też swoje pozytywne strony. "UE zaczyna mówić jednym głosem ws. bezpieczeństwa energetycznego i zewnętrznej polityki handlowej, jeśli chodzi o restrykcje lub ich brak. To bardzo ważne, bo w przeszłości strona rosyjska zbyt łatwo była w stanie rozgrywać partnerów europejskich w sposób bilateralny" - powiedział.
Zwrócił uwagę, że Polska pracuje nad zmniejszeniem zależności od rosyjskiego gazu. "Oczekujemy, że w przyszłym roku będziemy w stanie funkcjonować bez importu gazu z Rosji, gdyby to było konieczne, ale moim zdaniem tak nie będzie" - powiedział.
Podkreślił, że Ukraina jest w innej sytuacji niż przechodzące transformację wschodnioeuropejskie kraje w 1989 roku, "gdy brakowało ludzi, doświadczeń i kapitału".
Ukraina ma ludzi i kapitał, musi tylko potrafić to wykorzystać. "Pamiętajmy o tym, że to strona ukraińska musi być liderem zmian i nikt za nią reform nie poczyni" - dodał. "Z tego co słyszę od przedstawicieli MFW, mamy do czynienia z naprawdę dużą zmianą w porównaniu do podejścia poprzednich rządów do programów stabilizacyjnych" - dodał, chwaląc już wprowadzane przez nowe władze zmiany w ukraińskim prawie.
Rada Wykonawcza MFW powinna na przełomie kwietnia i maja ostatecznie zaaprobować uzgodniony wstępnie program pomocowy dla Ukrainy, zakładający linię kredytową w wysokości 14-18 mld dolarów w ciągu dwóch lat, co ma pomóc Ukrainie ustabilizować sytuację finansową i sprostać zobowiązaniom kredytodawców. Umowa z MFW ma otworzyć możliwość dalszych pożyczek, które mogą sięgnąć 27 mld dolarów. Porozumienie obłożone jest wieloma warunkami, od spełnienia których będą zależały wypłaty poszczególnych transz kredytu.
MFW już latem 2010 roku udzielił Ukrainie pożyczki na blisko 15 mld dolarów, jednak po wypłacie części pieniędzy została ona zawieszona, bo ówczesne władze Ukrainy odstąpiły od realizacji uzgodnionych warunków pomocy, w tym m.in. rezygnacji z subsydiowania energii.
Z Waszyngtonu Inga Czerny