Były szef naftowego koncernu straci miliony. Zataił informacje

Bernard Looney, który do niedawna pełnił funkcję dyrektora generalnego w koncernie naftowym BP, może stracić aż 32,4 miliona funtów. Powodem tak drastycznych konsekwencji jest to, że firma stwierdziła, iż Looney dopuścił się "poważnego wykroczenia". Wykroczenie to, jak wyjaśniono, polegało na nieujawnieniu osobistych relacji, które Looney utrzymywał ze swoimi współpracownikami – pisze BBC.

Koncern BP poinformował, że Looney zostanie zwolniony bez wypowiedzenia. Co więcej, nie będzie on miał prawa do żadnego dalszego wynagrodzenia czy świadczeń. Decyzja ta została podjęta po tym, jak Looney zdecydował się na złożenie rezygnacji we wrześniu. Przyznał wtedy, że nie był "w pełni przejrzysty" w kwestii swoich wcześniejszych osobistych relacji – wyjaśnia BBC.

Rada dyrektorów koncernu BP wyraziła swoje rozczarowanie tym, co się wydarzyło. Stwierdzono, że Looney "świadomie wprowadził w błąd" radę. Firma doprecyzowała kwestię, twierdząc, że Looney udzielił "niedokładnych i niekompletnych zapewnień" podczas dochodzenia w sprawie jego relacji, które miało miejsce w 2022 roku – wyjaśnia BBC.

W odpowiedzi na te wydarzenia Looney wydał oświadczenie. Wyraził w nim swoje rozczarowanie postępowaniem w tej sytuacji. Jego zwolnienie oznacza, że nie otrzyma dalszego wynagrodzenia, dodatku emerytalnego ani świadczeń. Nie będzie również kwalifikował się do rocznej premii. Co więcej, może stracić prawie 25 milionów funtów w nagrodach za akcje.

Zrozumiano, że decyzja Looneya o rezygnacji spowodowała wygaśnięcie jego długoterminowych nagród za wyniki i premii rocznej za 2023 rok. Nagrody stanowiły większość pakietu o wartości 32,4 miliona funtów. Zarząd podjął również decyzję o wstrzymaniu innych płatności i premii.

Dochodzenie w sprawie relacji Looneya zostało wszczęte przez BP po anonimowym doniesieniu w 2022 roku. W tym czasie firma stwierdziła, że Looney ujawnił "niewielką liczbę historycznych relacji ze współpracownikami przed objęciem stanowiska dyrektora generalnego" i ustalono, że nie doszło do naruszenia zasad postępowania firmy.

Looney zapewnił wówczas o ujawnieniu przeszłych relacji i swoim przyszłym zachowaniu. Jednak we wrześniu zarząd stwierdził, że otrzymał podobne zarzuty "niedawno", co doprowadziło do kolejnego przeglądu – pisze BBC.