Szefowie oszczędzają na zwolnieniach grupowych

Właściciele przedsiębiorstw wykorzystują przepisy o przejęciu części zakładu przez innego
pracodawcę. W ten sposób chcą uniknąć kosztownych wydatków związanych z redukcją personelu

30.05.2009 | aktual.: 30.05.2009 12:27

Artykuł 231 kodeksu pracy jest potężnym i wygodnym narzędziem do taniego zredukowania załogi. Pracodawcy mogą pozbyć się całych działów, np. księgowości, kadr czy IT, przekazując tę działkę firmie zewnętrznej razem z ludźmi.

_ Przejście części zakładu na innego pracodawcę to z reguły transakcja wiązana. Firma zmniejsza zatrudnienie, a nowa zyskuje zlecenie w zamian za zagospodarowanie, a najczęściej zwolnienie przejętych pracowników _- tłumaczy Marcin Wojewódka, ekspert prawa pracy.

_ Znane mi są sytuacje, w których nowa firma przejmuje dział innego zakładu i po jakimś czasie zwalnia przejętych ludzi, nie płacąc odpraw, bo ze względu na poziom zatrudnienia nie ma takiego obowiązku. Formalnie jednak to, co robi przejmujący pracodawca z przejętymi ludźmi, nie jest ograniczane przepisami, np. okresowym zakazem zwolnień. Ma on prawo do własnej polityki kadrowej _ - mówi Dawid Zdebiak, radca prawny w Kancelarii Gujski Zdebiak.

Przekazanie pracowników do innej firmy oznacza, że firma redukująca zatrudnienie nie musi przeprowadzać całej długotrwałej i skomplikowanej procedury zwolnień grupowych.

Oczywiście z taką operacją związane są określone obowiązki. Tam, gdzie są związki zawodowe, muszą zostać one powiadomione na piśmie o terminie przejścia, jego przyczynach, o prawnych, ekonomicznych oraz socjalnych skutkach przejęcia dla pracowników, a także o zamierzonych działaniach dotyczących warunków zatrudnienia. Informacje te mają trafić do związków na co najmniej 30 dni przed przewidywanym przejęciem części zakładu.

Jeżeli nowy bądź też dotychczasowy pracodawca chce zmienić warunki zatrudnienia, musi podjąć negocjacje ze związkami w celu zawarcia porozumienia. Jednakże nawet jego brak nie blokuje procesu przejmowania części załogi przez inną firmę.

Tanie rozstanie

Przejęty pracownik, któremu nowy pracodawca wręczy wypowiedzenie, nie dostanie odprawy, jeżeli firma była zbyt mała, tzn. zatrudniała poniżej 20 pracowników. Może też sam odejść w ciągu dwóch miesięcy od przejęcia bez wypowiedzenia tylko z siedmiodniowym uprzedzeniem.

Gdy zakład przejmujący podlega ustawie o zwolnieniach grupowych, to można się zastanowić, czy jednostkowe odejścia za uprzedzeniem można traktować jako podstawę do wypłaty odprawy. Problemem jest bowiem wymóg, by jedynym powodem rozstania były przyczyny leżące po stronie pracodawcy.

_ Mieliśmy taki przypadek, że firma przejmująca nie miała licencji na prowadzenie pewnego rodzaju działalności, którą świadczył zakład pozbywający się pracowników. Jeden z przejętych skorzystał ze swojego prawa i odszedł z nowej firmy za uprzedzeniem. Uzyskał prawo do odprawy, ponieważ wykazał, że wyłączna przyczyna odejścia leżała po stronie nowego pracodawcy, który nie zapewnił przejętemu realizacji dalszej koncesjonowanej działalności _ - mówi Dawid Zdebiak.

Szansę na odprawy za zwolnienie z przyczyn leżących po stronie pracodawcy mają ci, którzy udowodnią w sądzie, że uniknięcie wypłaty odpraw było faktycznym celem przejęcia części firmy.
_ W takiej sytuacji na zasadach ogólnych z kodeksu cywilnego można dochodzić odszkodowań solidarnie - i od byłego, i od nowego pracodawcy _- mówi Zdebiak.

opinia

Grzegorz Orłowski, radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak
Z założenia art. 231 kodeksu pracy ma chronić interesy pracowników przejmowanych zakładów. W przeważającej większości wypadków jest on stosowany przez przedsiębiorców z wyższych pobudek niż tanie zredukowanie załogi. Najczęściej służy on restrukturyzacji firmy, poprawie jej funkcjonowania.
Często bez wydzielenia części zakładu i przekazania go innemu pracodawcy uzdrowienie finansów pracodawcy nie jest możliwe.
Nie wykluczam jednak, że część mniejszych firm może wykorzystywać przepisy o przejmowaniu części zakładu np. dla uniknięcia wypłacania odpraw, ale z pewnością nie jest to zjawisko masowe. Z reguły przejmowani pracownicy uznają, że po przejęciu pogorszyły się im warunki zatrudnienia.

Tomasz Zalewski
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)