Sztuka lokowania

Biznesmeni coraz częściej inwestują w sztukę. Najwyraźniej doszli do przekonania, że to lepsze niż akcje. O takiej przemianie mogą świadczyć wyniki sobotniej aukcji w katowickiej Desie.

05.03.2008 07:44

Największe powodzenie miały pejzaże. Wypada zacząć od ulubieńca polskich kolekcjonerów, Leona Wyczółkowskiego. Wiele jego prac malowanych na Ukrainie, zaginęło, rozeszło się po świecie.

Obecnie są coraz większą rzadkością na rynku. Z takiej więc perspektywy należało spojrzeć również na trzy prace mistrza wystawione na katowickiej aukcji.

I tak o "Cerkiew św. Dymitra w Tatarowie", która powstała na Huculszczyźnie latem 1910 roku, rozgorzała ostra rywalizacja między salą a licytującymi przez telefon. W rezultacie cena tego dzieła z 39.000 poszybowała na 67.000 zł, co przyjęto oklaskami. Ta znakomita praca, wykonana pastelami mieszanymi z akwarelą, należy do cyklu 60 obrazów, które Wyczółkowski stworzył na początku XX wieku. Natomiast akwarela "Teatr w Łazienkach" z 1919 roku błyskawicznie zmieniła właściciela za cenę wywoławczą 15.000 zł.

Także "Wnętrze pracowni artysty", późne studium tuszem i ołówkiem na papierze z 1931 roku, przedstawiające pokój malarza w dworku w Gościeradzu, poszło za 24.000 zł.

Wielkie emocje towarzyszyły licytacji "Parku" Henryka Szczyglińskiego. Ten ujmujący nastrojem i bogactwem kolorów, a imponujący rozmiarami pejzaż dwukrotnie przekroczył cenę wywoławczą (58.000 zł), osiągając najwyższą cenę katowickiej aukcji, czyli 117.000 zł. Sukcesem zakończyła się też licytacja dwu obrazów Iwana Trusza. Za "Pejzaż z sosną" zapłacono 92 tys. zł, a za "Pejzaż krymski" 20,5 tys. zł. Obrazy Trusza są ostatnio w cenie. Przykładem sprzedaż w krakowskiej Desie "Sosny na stromym zboczu" za 145 tys. zł, a w warszawskim Rempeksie - "Widoku na Dniepr z Kijowa" za 63 tys. zł.

Wyraźna zwyżka cen dotyczy też innych "lwowiaków", w tym wychowanka monachijskiej Akademii Feliksa M. Wygrzywalskiego, którego nastrojowy wschód słońca w Wenecji osiągnął 22.000 zł. Na niedawnej monograficznej aukcji w warszawskiej Desie Unicum sprzedano wszystkie prace tego artysty.

Powodzeniem cieszą się od dawna obrazy zdolnego samouka lwowskiego Erno Erba. Tym razem kolekcjonerzy też nie przegapili jego "Przekupek", płacąc 14.000 zł za malowaną olejem niewielką tekturkę. Miłośnicy batalistyki też nie grymasili, płacąc ochoczo za dwie dobre prace olejne Wojciecha Kossaka i poetycką wizję świata szwoleżerów wrocławianina Eugeniusza Gepperta (poszła za 30.000 zł). Znalazły nabywców wszystkie litografie Napoleona Ordy z albumu "Widoki z Galicji", a podwójne ceny zapłacono za drzeworyt Tadeusza Kulisiewicza z teki "Szlembark" i abstrakcyjne awangardowe litografie Joana Miro.

Z rzemiosła artystycznego wybrano "Carmen", piękną rzeźbę w brązie artysty włoskiego działającego na przełomie XIX i XX wieku we Francji. Za porcelanowy serwis do czarnej kawy z wytwórni w Ćmielowie i talerz z Korca, starej polskiej firmy działającej na początku XIX wieku, wyłożono odpowiednio 2.500 zł i 4.200 zł. Polski kwietnik art deco z lat 30. minionego wieku osiągnął podwójne przebicie, czyli 2.700 zł, a austriacka witryna art deco z lat 20. zmieniła właściciela za 9.500 zł.
Witold Bieńkowski
POLSKA Dziennik Zachodni

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)