Zaparkował i zapomniał. Kierowcy rośnie potężna kara za postój
Na ul. Piotrkowskiej w Łodzi od kilku tygodniu stoi samochód. Porzucony pojazd jest cały zaśnieżony i ma założoną blokadę. Straż Miejska w dalszym ciągu nie ustaliła właściciela.
Mieszkańcy, z którymi rozmawiało Radio Łódź, wskazują, że pojazd został porzucony na najbardziej znanej ulicy w mieście, co jest uciążliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To tu tankują rządowe limuzyny. Ceny? Można się zdziwić
Nasuwa się do głowy od razu stworzenie większej liczby parkingów. Nie wiem jednak czy to rozwiązałoby problem - przyznaje jedna z mieszkanek. - Właściciel zapomniał o aucie? Może wyjechał za granicę? - zastanawia się inny łodzianin.
Porzucił samochód na Piotrkowskiej. Straż miejska bezradna
Srebrny samochód osobowy marki Volkswagen od kilku tygodni stoi zaparkowany przy ul. Piotrkowskiej 80 w Łodzi. Ma założoną blokadę i jest cały zaśnieżony. Właściciel zapadł się pod ziemię.
Dane, które figurują w Centralnej Ewidencji Pojazdów wskazują na właściciela pojazdu. Niestety, te dane nie są aktualne i w chwili obecnej nie mamy ustalonego aktualnego właściciela pojazdu bowiem nie dokonał on prawnego zgłoszenia zarejestrowania pojazdu na własną osobę - tłumaczy w rozmowie z rozgłośnią Marek Marusik ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Jak dodaje, funkcjonariusze w dalszym ciągu prowadzą czynności związane z ustaleniem tożsamości właściciela. Problem polega na tym, że bez wskazania właściciela straż miejska jest bezradna.
- Kwestie stosowania urządzeń blokujących koło reguluje ustawa prawo o ruchu drogowym. W przepisach mówiących o stosowaniu tych urządzeń nie ma jednak mowy o tym, jak długo takie urządzenie może lub powinno zostać na pojeździe. Przyjmuje się z pragmatyki służby, że trwa to do momentu ustalenia sprawcy wykroczenia bądź zgłoszenia się osoby władającej pojazdem - wyjaśnia Marusik.
Inne porzucone auto usunięto po 1,5 roku
Z relacji jednego z mieszkańców wynika, że internautom udało się już ustalić, do kogo należy porzucone auto. - Krążą plotki, że właściciel pytał, jak można uniknąć kary. Rozumiem, że to nie jest formalna droga i Straż Miejska nie ma obowiązku siedzieć w internecie i przeszukiwać domysły. Natomiast może warto byłoby najpierw odholować samochód. Niech sobie czeka na parkingu strzeżonym na ustalenie procedury - zaznacza.
To jednak nie pierwszy taki przypadek. Inny łodzianin wskazuje, że spotkała go podobna sytuacja pod blokiem, w którym mieszka. - Chyba ze trzy razy zgłaszałem na straż miejską, że pod blokiem stoi porzucony samochód. Z 1,5 roku trwało zanim został usunięty - przyznaje.
Wraki w Poznaniu. Usunięto prawie 900 pojazdów
Problem z porzuconymi samochodami mają także inne miasta. Od stycznia 2023 r. do czerwca 2024 r. Straż Miejska w Poznaniu usunęła 878 pojazdów, które blokowały miejsca parkingowe.
- Z tej liczby 274 odholowano na parking strzeżony, a 604 przekazali do demontażu ich właściciele - przyznał w rozmowie z WP Finanse Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej w Poznaniu.
Usuwanie wraków z osiedli to często zasługa samych mieszkańców, którzy biorą sprawy w swoje ręce i zgłaszają fakt zalegającego pojazdu odpowiednim służbom. Jednak, jak zaznacza rzecznik, proces usuwania wraku nie jest natychmiastowy i wymaga przestrzegania określonej procedury.
W tym kontekście kluczowa definicja wraku samochodu, którą można znaleźć w przepisach Kodeksu drogowego. Mówi ona, że wrak to pojazd bez tablic rejestracyjnych lub w stanie wskazującym na to, że nie jest używany. Taki pojazd może zostać usunięty z drogi przez straż miejską lub gminną czy też policję na koszt właściciela lub posiadacza.