Ostatnie działania Europejskiego Banku Centralnego podbijają notowania euro, osłabiając jednocześnie amerykańską walutę. Kurs wymiany eurodolara jest tym samym na najwyższym poziomie od początku 2015 roku. Na razie w tym wszystkim dobrze odnajduje się złoty, choć na dłuższą metę rosnące w siłę euro może stać się problemem.
Sondaże przed niedzielnym referendum niepodległościowym w Katalonii nie dają pewności wyniku. Kluczowa jest frekwencja. Przy głosowaniu na "tak" rząd katalońskiej autonomii zapowiedział proklamację niepodległości. Zamieszanie jakie to wywoła, z pewnością przełoży się na rynki finansowe, w tym notowania euro, a co za tym idzie i złotego.
Złoty już we wtorek przebił barierę 4,10 zł za franka i 4,40 zł za euro. W środę okazał się jeszcze mocniejszy. Pomagają dane o przyśpieszeniu inflacji w Europie, co w zestawieniu z rekordowo "luźną" polityką Europejskiego Banku Centralnego osłabia euro.
Po wygranej Trumpa wzrosły oczekiwania odnośnie serii podwyżek procentowych Fed w przyszłym roku. Termin grudniowy uważany jest już za niemal pewnik. To wzmacnia dolara, między innymi względem euro. Analitycy twierdzą, że po wielu latach parytet 1 euro za 1 dolara jest już osiągalny i można się spodziewać, że waluty wkrótce się z nim zmierzą.
Z nieba do piekła. Przedwczoraj złoty był najmocniejszy od ponad roku, dzisiaj osłabł do poziomu sprzed tygodnia. Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie: spekulacja to czy tylko korekta?
Polak potrafi! W czwartej edycji międzynarodowych zawodów w inwestowaniu World Top Investor zwyciężył Paweł Olchawa, który inwestując na eurodolarze osiągnął stopę zwrotu w wysokości 857 proc.
Notowania eurodolara po zniżce we wtorek w okolice poziomu 1,3700, odbiły dziś, dochodząc pod koniec sesji europejskiej w okolice 1,3980. W ciągu dnia na rynek nie napłynęły żadne istotne dla tej pary walutowej dane.
Dzisiejszy dzień stał pod znakiem publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Dane są wyczekiwane z niecierpliwością i rzeczywiście doprowadzają często do znacznych ruchów, ale jedynie krótkotrwałych.
Oczywiście chodzi o rozwiązanie głównego problemu, z jakim mierzą się inwestorzy - czy odbicie z ubiegłego tygodnia jest tylko korektą wcześniejszych spadków czy powrotem trwałych zwyżek?