Miało być tak pięknie: brak opłat za pobyt w warszawskim przedszkolu i tysiąc złotych rocznie w kieszeni rodziców. Okazuje się, że obniżkę jednej opłaty część przedszkoli wykorzystała, by móc podwyższyć inne. A w kieszeni części rodziców bez zmian - to co dostali od miasta, zaraz odebrała im dzielnica.