W USA we wtorek nastroje na giełdach gwałtownie się poprawiły. Jak mogły się nie poprawić, kiedy wszyscy zapewniali, że Senat zajmie się planem pomocy w środę, a Izba Reprezentantów może go przyjąć w czwartek?
Wtorkową sesję WIG rozpoczął 2,8% na minusie. Po kilku minutach sesji kupujący przejęli kontrolę nad rynkiem. Bodźcem było odreagowanie, jakie zarysowało się rano na innych giełdach Europy.
Wtorek zakończył się na Wall
Street dużymi wzrostami, bowiem inwestorzy zakładają, że Kongres
jednak uchwali w najbliższy czwartek plan ratunkowy dla sektora
finansowego wartości 700 mld dol., mimo odrzucenia go w
poniedziałek.
Dzisiejsza sesja zakończyła się mieszanym zamknięciem indeksów, jednakże w kontekście porannego otwarcia należy mówić o pozytywnej wymowie sesji. Problemem jest jednak dalej fakt, iż w obecnych czasach trudno mówić o inwestowaniu. W dużej mierze ceny akcji wyznaczane są przez paniczne reakcje inwestorów na wydarzenia na globalnych parkietach.
Piątkowa sesja zakończyła się wzrostem indeksów, jedynie indeks średnich spółek zakończył sesję w negatywnym terytorium. Zmiany procentowe nie były jednak znaczące i indeksy w dalszym ciągu znajdują się w pobliżu swoich krótkoterminowych maksimów.
Ostatnie sesje na światowych giełdach przyniosły niewielkie odreagowanie ostatnich spadków. Dow Jones zyskał na zamknięciu 1,8%, europejski FTSE 300 natomiast zamknął się z zyskiem 2,2%.