Ulicami Poznania przeszła manifestacja w obronie miejsc pracy w Zakładach Cegielskiego. Z powodu trudnej sytuacji przemysłu stoczniowego, fabryka w Poznaniu przeżywa poważne problemy i zapowiada poważną redukcję załogi. Związkowcy poszli pod urząd wojewódzki, próbowali dostać się do środka. W kierunku policji leciały kamienie i jajka, na miejscu są też anarchiści. Doszło do starć, kilku policjantów jest rannych, do szpitala trafił też - wg. informacji TVN24 - jeden ze związkowców z podejrzeniem pęknięcia żebra. Wiceszef "Solidarności" uważa, że wśród demonstrantów byli tajni agenci.