usa(strona 92/102)

W Ameryce największy od lat 30. program ingerencji państwa w gospodarkę właśnie staje się faktem. Nikt jednak nie wie, czy wydane pieniądze przyniosą pożądane skutki.

Zamieszki w Antananarywie spowodowane były zgodą władz Madagaskaru
na wydzierżawienie firmie Daewoo Logistics
obszarów wielkości połowy Belgii. Istnieją też inne
przykłady wykupywania bądź dzierżawienia ziemi rolnej przez bogate
korporacje i państwa.

Negocjatorzy obu izb amerykańskiego Kongresu osiągnęli porozumienie w sprawie ostatecznej wersji programu antykryzysowego o wartości prawie 800 miliardów dolarów. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu kilku dni ustawa znajdzie się na biurku prezydenta Baracka Obamy.

Ogłoszony we wtorek przez
amerykańskiego sekretarza skarbu Timothy'ego Geithnera plan pomocy
dla sektora finansowego rozczarował inwestorów, co doprowadziło do
spadku głównych indeksów nowojorskiego parkietu o ponad 4 proc.

Sekretarz skarbu USA, Timothy
Geithner przedstawił założenia "całościowego ataku" na kryzys
finansowy, podkreślając jednocześnie, że działania administracji
będą zakładały "spory nakład środków finansowych, ryzyko i czas".

Około tysiąca związkowców z różnych krajów
Europy, w tym z Polski, przeszło ulicami Brukseli w
proteście przeciwko zwolnieniom w zakładach należących do koncernu
stalowego Arcelor Mittal. - 1200 osób straci pracę w Polsce - powiedział przewodniczący Metalowców w małopolskiej "S" Andrzej Gębara.

Za nami względnie spokojny start tygodnia, który przyniósł symboliczną zmianę wartości głównych indeksów.

Senat zatwierdził w kluczowym głosowaniu propozycje amerykańskiej administracji, które po poprawkach warte są 838 mld USD.

Amerykański Departament Skarbu poinformował, iż we wtorek szef
resortu Timothy Geithner przedstawi oświadczenie w sprawie planu
stabilizacyjnego dla gospodarki.

Główne indeksy nowojorskiej
giełdy wyraźnie w piątek zwyżkowały na fali oczekiwań, że fatalne
dane z rynku pracy zmobilizują Kongres do szybkiego przyjęcia
programu pobudzenia amerykańskiej gospodarki.

Liczba miejsc pracy w Stanach
Zjednoczonych zmniejszyła się w styczniu o 589 tys., co oznacza
największy taki spadek od 34 lat - poinformowało w piątek
ministerstwo pracy USA w raporcie, sygnalizującym nasilanie się
recesji.

Wczorajsza sesja na amerykańskim rynku finansowym przyniosła umiarkowane wzrosty. Dow Jones zyskał 1,3%, a S&P 500 1,5%.

Prezydent USA
Barack Obama oświadczył, że amerykańska gospodarka
stanie w obliczu katastrofy, jeśli Kongres nie poprze ustawy o
pomocy federalnej.

Nowojorska giełda zamknęła się w
czwartek na plusie pod wpływem pozytywnych informacji z sektora
detalicznego i technologicznego.

Władze Białorusi oczekują od Waszyngtonu zniesienia sankcji ekonomicznych nałożonych na koncern naftowy Biełneftichim i liczą na poprawę wzajemnych kontaktów między oboma krajami.

W USA złożono w ubiegłym tygodniu
35.000 wniosków o zasiłek z tytułu utraty pracy, co zwiększyło
ogólną liczbę tych wniosków do 626.000; jest ona najwyższa od 26
lat.

Wygląda na to, że Ameryka nie wyciągnęła wniosków z kryzysu z lat 30. Nad globalną gospodarką ponownie stanęło widmo protekcjonizmu - jeśli się zmaterializuje - obecny kryzys pogłębi się jeszcze bardziej.

Wtorkowa sesja na giełdach w
Stanach Zjednoczonych, po kilku słabych sesjach, przyniosła
wyraźny wzrost. Głównie dzięki niespodziewanie dobrym danym o
sprzedaży mieszkań.

Rządowy plan pobudzenia gospodarki USA
kosztem ponad 800 miliardów dolarów, uchwalony wcześniej przez
Izbę Reprezentantów, jest przedmiotem burzliwej debaty w Senacie.

W czasie kryzysu perspektywa ulega wyraźnemu skróceniu. Zasypywani jesteśmy ciągle nowymi informacjami o skali kryzysu i strat.