usa(strona 91/101)

Ogłoszony we wtorek przez
amerykańskiego sekretarza skarbu Timothy'ego Geithnera plan pomocy
dla sektora finansowego rozczarował inwestorów, co doprowadziło do
spadku głównych indeksów nowojorskiego parkietu o ponad 4 proc.

Senat USA uchwalił we wtorek
stosunkiem głosów 61 do 37 plan pobudzenia zmagającej się z
kryzysem amerykańskiej gospodarki, przeznaczając na ten cel 838
mld dolarów.

Sekretarz skarbu USA, Timothy
Geithner przedstawił założenia "całościowego ataku" na kryzys
finansowy, podkreślając jednocześnie, że działania administracji
będą zakładały "spory nakład środków finansowych, ryzyko i czas".

Około tysiąca związkowców z różnych krajów
Europy, w tym z Polski, przeszło ulicami Brukseli w
proteście przeciwko zwolnieniom w zakładach należących do koncernu
stalowego Arcelor Mittal. - 1200 osób straci pracę w Polsce - powiedział przewodniczący Metalowców w małopolskiej "S" Andrzej Gębara.

Senat zatwierdził w kluczowym głosowaniu propozycje amerykańskiej administracji, które po poprawkach warte są 838 mld USD.

Prezydent USA Barack Obama
podkreślał w poniedziałek, że pakiet bodźców gospodarczych,
rozpatrywany przez Kongres, ma "właściwy rozmiar i zakres".

Amerykański Departament Skarbu poinformował, iż we wtorek szef
resortu Timothy Geithner przedstawi oświadczenie w sprawie planu
stabilizacyjnego dla gospodarki.

Główne indeksy nowojorskiej
giełdy wyraźnie w piątek zwyżkowały na fali oczekiwań, że fatalne
dane z rynku pracy zmobilizują Kongres do szybkiego przyjęcia
programu pobudzenia amerykańskiej gospodarki.

Wczorajsza sesja na amerykańskim rynku finansowym przyniosła umiarkowane wzrosty. Dow Jones zyskał 1,3%, a S&P 500 1,5%.

Przed sesją nad Wall Street zebrały się ciemne chmury, które były wynikiem słabszych danych makro od prognozowanych przez analityków.

Prezydent USA
Barack Obama oświadczył, że amerykańska gospodarka
stanie w obliczu katastrofy, jeśli Kongres nie poprze ustawy o
pomocy federalnej.

Nowojorska giełda zamknęła się w
czwartek na plusie pod wpływem pozytywnych informacji z sektora
detalicznego i technologicznego.

W USA złożono w ubiegłym tygodniu
35.000 wniosków o zasiłek z tytułu utraty pracy, co zwiększyło
ogólną liczbę tych wniosków do 626.000; jest ona najwyższa od 26
lat.

Senat amerykański złagodził kontrowersyjną klauzulę dołączoną do ustawy o pomocy federalnej
dla gospodarki, która zakładała, że tylko towary wyprodukowane w
USA będą mogły być wykorzystywane do zapowiadanych robót
publicznych.

Wygląda na to, że Ameryka nie wyciągnęła wniosków z kryzysu z lat 30. Nad globalną gospodarką ponownie stanęło widmo protekcjonizmu - jeśli się zmaterializuje - obecny kryzys pogłębi się jeszcze bardziej.

Wtorkowa sesja na giełdach w
Stanach Zjednoczonych, po kilku słabych sesjach, przyniosła
wyraźny wzrost. Głównie dzięki niespodziewanie dobrym danym o
sprzedaży mieszkań.

W czasie kryzysu perspektywa ulega wyraźnemu skróceniu. Zasypywani jesteśmy ciągle nowymi informacjami o skali kryzysu i strat.

Spadkami głównych indeksów
zakończyły piątkową sesję główne indeksy na nowojorskiej giełdzie.
Choć z Departamentu Handlu USA napłynęły nie tak złe, jak się
spodziewano dane o spadku PKB, inwestorzy odczytali je jako znak,
że najgorsze jeszcze nadejdzie.

Piątek to drugi kolejny dzień silnego osłabienia złotego – ruchu, który całkowicie zniwelował umocnienie z pierwszej części tygodnia.

Liczony na koniec IV kwartału
ubiegłego roku roczny produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych
zmniejszył się w porównaniu z kwartałem poprzednim o 3,8 proc., co
jest największym takim spadkiem od niemal 27 lat - poinformowało w
piątek ministerstwo handlu USA.