Mało kto chce liczyć głosy, dostając za cały dzień pracy maksymalnie 165 złotych. Nie zdziw się, jeżeli odbierzesz telefon z propozycją pracy... w komisji wyborczej. Urzędnicy będą dzwonić na chybił trafił, by tylko znaleźć chętnych do liczenia głosów. Brakuje ponad setki osób - pisze "Życie Warszawy".