złoty(strona 60/197)

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Tusk zapytany o przyczyny obserwowanego w ostatnich dniach osłabienia się naszej waluty, wskazał na możliwe działania spekulacyjne w związku ze zbliżającym się końcem roku, a nie rozczarowania rynków finansowych wynikami ostatniego szczytu.

W zaledwie kilka chwil złoty stracił do dolara 5 groszy, bijąc rekord z 2009 roku. Na chwilę notowania USD/PLN przełamały barierę 3,50 zł. Rekordy biją także notowania EURUSD. 1.3057 to najniższy poziom od stycznia tego roku.

Po wczorajszych spadkach na Eurodolarze, w dniu dzisiejszym kurs EUR/USD konsolidował się poniżej przebitego wczoraj dołka z 25 listopada, w dosyć wąskim przedziale 1,3160- 1,3210.

Sprzedaż w USA okazała się niższa od oczekiwań ekonomistów. Nowe prognozy ekonomiczne w Szwajcarii mogą zachęcić bank centralny do bardziej efektywnego osłabienia franka.

W pierwszym dniu tygodnia euro wyraźnie osłabiło się w stosunku do dolara posyłając kurs do poziomu najniższego od początku października tego roku. Kurs EUR/USD maksymalnie zniżkował do poziomu 1,3160, przebijając tym samym dołek z 25 listopada.

Wczoraj wieczorem agencja ratingowa Fitch dołączyła do grona sceptyków, którzy wyraźnie dawali do zrozumienia, iż wyniki piątkowego szczytu są niewystarczające. W wydanym komunikacie wyraźnie zaznaczono, że istnieje dużo niewiadomych odnośnie wdrożenia ambitnego planu konsolidacji fiskalnej i tym samym nie można obecnie ocenić, czy te działania będą efektywne.

Wobec braku perspektyw na szybkie rozwiązanie kryzysu w strefie euro, sytuacja na rynkach pozostaje nerwowa. Pesymizm dominuje, co sprawia, że inwestorzy wybierają bezpieczniejsze aktywa.

W trakcie poniedziałkowego handlu złoty dynamicznie osłabł notując: -1,13% wobec wspólnej waluty, -2,30% w zestawieniu z dolarem amerykańskim oraz -1,29% w przypadku pary z frankiem szwajcarskim. Równocześnie gwałtownie wzrosła rentowność długu na rynku wtórnym, gdzie 10-letnie obligacje skarbowe notowane były po 5,966%.

Grecki minister finansów, Ewangelos Wenizelos przyznał dzisiaj, że rozmowy w kwestii restrukturyzacji zadłużenia z udziałem prywatnych wierzycieli, które ma być jednym z elementów drugiego planu pomocowego, są bardzo trudne.

Dzisiejszego dnia obserwowaliśmy spadki na Eurodolarze. Euro osłabiło się do poziomu 1,3230 w stosunku do dolara, posyłając tym samym kurs w okolice dolnej bandy kanału spadkowego zapoczątkowanego w pierwszych dniach grudnia.

Umiarkowany optymizm po szczycie Unii Europejskiej, jaki można było obserwować w piątek, dziś całkowicie wyparował. Pozostały jedynie wątpliwości.

Zakończony szczyt w Brukseli nie dał inwestorom wszystkich odpowiedzi oraz doprowadził do rozłamu Unii Europejskiej na Wielką Brytanie i pozostałe 26 krajów.

Rynki konsolidują się w oczekiwaniu na dzisiejsza decyzję ECB w sprawie stóp procentowych, jak i szczyt UE. Awersja do ryzyka nieco wzrosła. Nie wiadomo, czy zaproponowane metody do walki z kryzysem zadłużenia okażą się skuteczne i nie wydłużą całego procesu ratunkowego.

Podczas wczorajszej sesji na Starym Kontynencie euro osłabiło się względem dolara do poziomu 1,3350. Kurs EUR/USD zatrzymał się na krótkoterminowej linii trendu dla korekty w trwającym od końca października trendzie spadkowym, natomiast tuż po rozpoczęciu notowań w Stanach Zjednoczonych euro odreagowało podnosząc kurs do linii 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego wzrostu z 30 listopada.

W trakcie wczorajszej sesji złoty nieznacznie zyskał notując wzrost wartości: o 0.23% wobec euro, 0.46% w zestawieniu z dolarem. Jednocześnie polska waluta symbolicznie straciła (-0.04%) w przypadku pary CHF/PLN.

Czy Niemcy rozpoczęli mocną dyplomatyczną ofensywę przed rozpoczynającym się jutro wieczorem dwudniowym szczytem Unii Europejskiej? Bo jak inaczej rozumieć wygłoszone publicznie, choć zarazem anonimowo słowa przedstawicieli niemieckiego rządu, poddających w wątpliwość powodzenie tego spotkania, które przez wielu ekonomistów i polityków jest określane jako kluczowe?

Wysoki kurs i niskie oprocentowanie kuszą do zaciągania kredytów w euro. Expander przypomina jednak o groźnym ryzyku walutowym. Zwraca także uwagę, że po zakończeniu obecnego kryzysu oprocentowanie takich kredytów zapewne wzrośnie. Różnica w wysokości rat kredytów w złotych i euro może się więc zmniejszyć. Warto więc dokładnie rozważyć czy potencjalne korzyści są warte ponoszonego ryzyka.

Powrót do walut narodowych nie jest pomysłem na dziś - oświadczył wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak. Według niego, gdyby strefa euro miała się rozpaść, należy rozważyć powrót do walut krajowych, przy jednoczesnym wykorzystaniu euro jako waluty rozliczeniowej.

Przed inwestorami tydzień obfitujący w wydarzenia polityczne. Indeksy giełdowe pokazują techniczną możliwość kontynuacji fali wzrostowej. Nadzieja na grudniowy rajd Świętego Mikołaja nadal aktualna.

Początek grudnia może przynieść rozwiązanie co do przyszłości i kształtu strefy euro. W poniedziałek odbędzie się spotkanie Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozego. Trzeba dopracować szczegóły.