Trwa ładowanie...
21-01-2011 18:23

Taki piątek jaki tydzień

Obraz piątkowej sesji był idealnym podsumowaniem całego minionego tygodnia. Pierwsze godziny upłynęły na próbie wykorzystania przez popyt ostatnich spadków do zakupów przecenionych akcji zwłaszcza tych z sektora surowcowego.

Taki piątek jaki tydzieńŹródło: A-Z Finanse
d4inie7
d4inie7

Dzięki temu WIG20 znalazł się na 1 proc. plusie po czym utknął w dłuższej stabilizacji. Tak właśnie zachowywał się rynek w poniedziałek i wtorek. Z kolei druga część sesji przebiegała identycznie jak druga część tygodnia. Najpierw atak byków i wyznaczenie dziennych maksimów, a po nim szybkie rozczarowanie i redukcja całej wypracowanej zwyżki z szybkim powrotem do poziomu neutralnego.

Choć z danych makroekonomicznych publikowany był tylko niemiecki indeks IFO opisujący koniunkturę w niemieckim przemyśle to jego odczyt był istotny, ponieważ sięgnął kolejnego rekordowego poziomu 110,3 pkt. Oznacza to, że w najbliższej perspektywie nasi zachodni sąsiedzi są wciąż wybitnymi optymistami. Większymi niż u szczytu hossy z 2007 roku. Długoterminowy wykres tego wskaźnika zaczyna być już groźny, bo rośnie nieprzerwanie od dwóch lat, ale jak na razie świetnie prognozował długoterminową koniunkturę giełdową, więc sygnał kupna akcji ze sfery makro był. Dobre były także wyniki amerykańskiej spółki General Electric, a więc przedsiębiorstwa techniczne uważanego za odpowiednik amerykańskiej gospodarki w pigułce, choć ten tytuł z racji ilości produkcji nie powinien jej przypadać. To co ważne, to że spółka zarobiła 36 centów na akcje, a oczekiwano 32 centów. Pozytywny wydźwięk raportu chłodził wynik z sektora finansowego. Bank of America, a więc największy bank na świecie względem aktywów, zarobił w czwartym
kwartale dość symbolicznie. Nie oznacza to jednak powrotu kryzysowej atmosfery, ponieważ większość strat wyniknęła z pokrywania zobowiązań przejętych w trakcie kryzysu konkurentów.

Gdybyśmy, jak w zeszłym roku, kończyli handel godzinę wcześniej, WIG20 zamknąłby się na solidnym plusie, jednak spadające indeksy amerykańskie pociągnęły w dół i nasz rynek, który kończy cały dzień i cały tydzień bez zmian. W sumie cały tydzień poza przetestowaniem nowych maksimów nie wniósł nic nowego do obrazu sytuacji. Krótkoterminowo z racji wyprzedania przewagę ma popyt. W średnim terminie trzymamy się w trendzie bocznym, a długoterminowe podejście mówi, że dopóki dołki z października i listopada (2600 pkt.) nie są naruszone to czekają nas dalsze wzrosty. Kolejny tydzień pod tym względem nie powinien przynieść jednoznacznych zmian, chociaż uważam że zbliżymy się do którejś z band trendu bocznego.

Paweł Cymcyk
Makler Papierów Wartościowych
A-Z Finanse

d4inie7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4inie7