Takie kredyty biorą teraz Polacy, by nie martwić się decyzjami RPP. Największy bank ujawnia

Podwyżki stóp procentowych sprawiły, że raty większości kredytów poszły mocno w górę, a wielu Polakom, którzy dopiero chcą wziąć pożyczkę na mieszkanie, banki zaczęły odmawiać. Natomiast ci, którzy nadal mogą sobie na to pozwolić, zaczęli teraz wybierać kredyty ze stałym oprocentowaniem. PKO BP, największy w Polsce bank, podał w czwartek, że w drugim kwartale tego roku zdecydowało się na to aż 79 proc. klientów.

Takie kredyty biorą teraz Polacy, by nie martwić się decyzjami RPP. Największy bank ujawnia
Takie kredyty biorą teraz Polacy, by nie martwić się decyzjami RPP. Największy bank ujawnia
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DEMI VAA SUNILA
oprac. TOS

18.08.2022 | aktual.: 18.08.2022 11:26

W czwartek PKO BP opublikował raport z działalności w pierwszym półroczu 2022 roku. Skonsolidowany zysk netto grupy kapitałowej PKO BP w tym okresie wyniósł 1,84 mld zł, o 23,8 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Natomiast zysk netto grupy w drugim kwartale bieżącego roku wyniósł 422 mln zł, podczas gdy w tym okresie w 2021 roku było to aż 1,24 mld zł.

Ludzie przerzucili się na kredyty ze stałą stopą

W sprawozdaniu banku znajdziemy też informacje pokazujące, jak bardzo Polacy zmienili zdanie co do kredytów ze stałą stopą. W drugim kwartale 2022 roku udział takich kredytów w nowej sprzedaży grupy PKO BP osiągnął poziom aż 79 proc. Na koniec pierwszej połowy 2022 roku ich udział we wszystkich złotowych kredytach hipotecznych wynosił 13,8 proc.

Przypomnijmy, wzięcie kredytu ze stałym oprocentowaniem sprawia, że wysokość raty nie zmienia się wraz z podwyżkami stóp procentowych, ale też oczywiście nie maleje, gdy stopy spadają. Tymczasem do niedawna taki rodzaj kredytów był mało popularny, a ludzie brali kredyty ze zmienną stopą, uzależnioną od stóp procentowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Te zaś jeszcze rok temu były bardzo niskie i powodowały, że spłacanie rat kredytu ze zmiennym oprocentowaniem było mniej obciążające dla portfela niż w przypadku kredytu z oprocentowaniem stałym, wyższym od ówczesnych stóp.

Jednak stopy procentowe rosną już od 10 miesięcy, a główna stopa NBP wynosi już 6,5 proc. Jest całkiem prawdopodobne, że jesteśmy już blisko końca podwyżek. Wzrost stóp procentowych już tylko o 0,25 punktu procentowego prognozuje Bank Gospodarstwa Krajowego. Na początku sierpnia opublikował on raport, w którym ocenia też, że połowa roku 2023 powinna przynieść obniżki stóp. Według państwowego banku już w połowie przyszłego roku inflacja w Polsce może spaść do jednocyfrowego poziomu. Z kolei analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego oceniają, że RPP we wrześniu nie podwyższy stóp proc., a koniec cyklu będzie na poziomie 6,5 proc.

Czy to się opłaca?

- Banki oferują klientom stałe oprocentowanie na poziomie 9-10 proc. Ktoś, kto rozważa taką zmianę, musi pamiętać, że to nas wiąże na 5 lat - mówił w czerwcu w programie "Newsroom WP" Rafał Mundry, ekonomista, analityk gospodarczy. – Trzeba rozważyć. Jeśli boimy się, że przy obecnych podwyżkach stóp i wzrostach rat możemy sobie nie poradzić i chcemy zadbać o nasz spokojny sen, stałe oprocentowanie wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Jednak w chwili obecnej to stałe oprocentowanie jest wysokie - przyznawał.

I oceniał, że jeśli szczyt inflacji jest blisko, wówczas zmiana oprocentowania w wysokości 10 proc. nie ma sensu. - Jest już na nią za późno. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. Jeśli teraz zmienimy oprocentowanie kredytu na 10 proc., to mamy do czynienia z dużą różnicą. Należy założyć, że NBP będzie dążył do tego celu - komentował.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)