Tchórzewski: w latach prosperity nie inwestowaliśmy w górnictwo.

Jest wielkim nieszczęściem, że w czasie prosperity w górnictwie, kiedy to branża wypracowała 14 mld zł zysku, w Polsce nie było inwestycji w nowe szyby wydobywcze - uważa kandydat na szefa resortu energetyki w rządzie PiS Krzysztof Tchórzewski.

12.11.2015 15:35

"W Polsce trzeba zmienić filozofię patrzenia na górnictwo. Utarło się stwierdzenie, że to rynek o wszystkim decyduje. Jednak jeśli chodzi o górnictwo węgla kamiennego, to każdorazowo zależy to od tego, czy polityka państwa bierze je poważnie pod uwagę, czy spycha problem na bok" - powiedział w czwartek PAP Tchórzewski.

Jak dodał górnictwo, to specyficzna branża, bo bazuje na zasobach, które po jakimś czasie się wyczerpują, a to z kolei oznacza, że trzeba "od nowa budować przedsiębiorstwo".

"Nie ma najmniejszych szans, by z dochodów kopalni można wybudować nową kopalnię" - zauważył. Pytany, czy ma to robić państwo Tchórzewski dodał, że "niekoniecznie". Wskazał na przedsiębiorstwa - które jak mówił - swoje zyski "kierują" na różne przedsięwzięcia.

"Jeśli państwo zabierze zyski z energetyki i bierze dywidendę, co często się zdarza, i przeznaczy je na węgiel, to energetyka będzie miała węgiel, a to są obiegi zamknięte" - podkreślił polityk PiS.

Jego zdaniem, w latach 2008-2015, w czasach prosperity w branży, kiedy to jej zysk wyniósł 14 mld zł można było wywiercić 4-5 nowych szybów wydobywczych.

Podał przykład kopalni "Bogdanka", w której węgiel wydobywa się z głębokości "kilkadziesiąt - kilkaset metrów". "To dobra kopalnia, bo jest młoda; jak można porównać jej koszty z kopalniami, w których węgiel wydobywa się z głębokości 800 m. i w których są trzykilometrowe korytarze, którymi górnicy dochodzą do ścian wydobywczych" - pytał. Jak podkreślił koszty klimatyzacji, czy zabezpieczeń takich kopalni są ogromne.

Przyszły szef resortu energetyki zwrócił też uwagę, że choć na światowych rynkach jest tańszy węgiel, to nie oznacza, że mamy zagwarantowane jego stałe ceny i stałe dostawy.

Poza tym - jak mówił - w naszym górnictwie, przestrzegane są zarówno polskie jak i unijne przepisy dotyczące m.in. praw pracowniczych. Tymczasem - podkreślił - dla polskiego węgla konkurencyjny jest np. surowiec z Rosji, który bywa, że jest wydobywany przez więźniów w łagrach. "Czy ci ludzie dostają za to pieniądze? Tam więzień musi pracować, i rząd z tego korzysta i mówi +mamy najtańszy węgiel+ - powiedział Tchórzewski.

Przyszły minister nie chciał ujawnić szczegółów planu dla górnictwa. "To kwestia negocjacji, nie przedstawię żadnej koncepcji, przed spotkaniami ze strona związkami zawodowymi i związkami pracodawców" - oświadczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)