Tego nigdy nie mów na lotnisku. Polacy żartują, a później nie mogą wejść na pokład

Polacy żartują na lotniskach na temat przewożenia bomby, a potem srogo tego żałują. Żaden z autorów takich dowcipów nie odleciał w tym roku zaplanowanym lotem - podają strażnicy graniczni, pracujący w porcie lotniczym w Gdańsku. Co ciekawe, na tym pomorskim lotnisku w tym roku da się zauważyć wyraźne zwiększenie liczby żartownisiów.

Tego nigdy nie mów na lotnisku. Polacy żartują, a później nie mogą wejść na pokład Tego nigdy nie mów na lotnisku. Polacy żartują, a później nie mogą wejść na pokład
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Piotr Mitelski
oprac.  TOS

Strażnicy graniczni na gdańskim lotnisku mieli od początku roku prawie sto interwencji - podają przedstawiciele tej służby. Dotyczyły one bagaży pozostawionych bez opieki, agresywnych pasażerów i podróżnych, którzy twierdzili, że w walizce mają bombę.

Żart może słono kosztować

Tych ostatnich w ostatnim czasie było znacznie więcej niż w ubiegłym roku - poinformował Polską Agencję Prasową Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - W całym ubiegłym roku odnotowaliśmy w sumie osiem takich incydentów, a od początku tego roku było ich już trzynaście - tłumaczy strażnik.

I dodaje, że do takich zdarzeń dochodzi najczęściej podczas odprawy bagażowo–biletowej pasażerów udających się w podróż samolotem. - Pewien 38-latek z powiatu kartuskiego, kiedy szedł do samolotu mającego lecieć z Gdańska do Włoch, wskazał ręką idącą przed nim parę, mówiąc, że mają bombę w bagażu. Inny pasażer stwierdził podczas odprawy bagażowo-biletowej, że w bomba jest w jego walizce - relacjonuje niektóre z takich przypadków Juźwiak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wysokie kary za brak ubezpieczenia. "Nie opłaca się jeździć bez OC"

Z uwagi na powagę sytuacji takie żarty zawsze traktowane są bez jakiejkolwiek taryfy ulgowej. Strażnicy graniczni w tej kwestii poczucia humoru nie mają i mieć nie mogą. Dlatego każdorazowo do działań po takich żarcie kierowani są funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, w tym minerzy – pirotechnicy Straży Granicznej, którzy szczegółowo sprawdzają pod kątem bezpieczeństwa bagaże takich osób.

Andrzej Juźwiak tłumaczy, że podróżni swoje postępowanie tłumaczą najczęściej "chęcią żartu" bądź "rozluźnienia atmosfery". W konsekwencji dostają jednak mandat karny. Ale to nie wszystko - dodatkowo kapitanowie samolotu mogą bowiem zdecydować, że tacy podróżni nie zostaną dopuszczeni do lotu. I tak też się dzieje. Żaden z autorów takich dowcipów nie odleciał w tym roku zaplanowanym z Gdańska lotem.

Lotniska mają dość problemów

Lepiej nie dokładać sobie problemów, tym bardziej, że w tym roku na lotniskach w całej Europie i tak jest ich wystarczająco dużo. Z powodu wprowadzonych w czasie pandemii COVID-19 ograniczeń w podróżowaniu w Europie zwolnionych zostało ponad 100 tysięcy pracowników obsługi naziemnej lotnisk. Teraz, kiedy restrykcje zostały zniesione, ludzie natychmiast masowo wrócili do latania. Jednak lotniska nie są w stanie równie szybko znaleźć pracowników, którzy nadążą z obsługą pasażerów.

- Potrzeba będzie od 12 do 18 miesięcy, aby branża odzyskała całą swoją przepustowość do poziomu sprzed pandemii, i to nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w całej Europie - mówił w czerwcu w rozmowie ze Sky News John Holland-Kaye, prezes lotniska Heathrow.

- Nie powinniśmy być zaskoczeni wyzwaniami, przed jakimi stoi branża lotnicza. Przez dwa lata większość polityków i opinii publicznej wzywała do zamknięcia granic, co przyniosło druzgocące skutki. W całym sektorze zlikwidowano miejsca pracy dla bardzo wykwalifikowanych pracowników, co oznacza, że jako branża musimy ponownie zatrudnić pracowników i przeszkolić ich, aby byli w stanie obsługiwać pasażerów, a to wymaga czasu - przekonywał Holland-Kaye. Loty odwołuje wiele linii lotniczych, m.in. Lufthansa i British Airways, zdecydowały się też na to Polskie Linie Lotnicze LOT.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki