Tego rachunku za abonament nie płać!
Jak co roku w styczniu pojawiają się oszuści próbujący zarobić na abonamencie radiowo-telewizyjnym. Mieszkańcy Bydgoszczy dostają fałszywe listy zobowiązujące do zapłaty rzekomo zaległej opłaty.
Jak co roku w styczniu pojawiają się oszuści próbujący zarobić na abonamencie radiowo-telewizyjnym. Mieszkańcy Bydgoszczy już dostają fałszywe listy zobowiązujące do zapłaty rzekomo zaległej opłaty.
"Wezwanie do zapłaty. Agencja Komornicza w Warszawie ul. J.P. Woronicza 89" - tak rozpoczyna się treść fałszywego listu, jaki w ostatnich dniach trafił do mieszkańców Bydgoszczy. Oszuści, próbując skorzystać na tym, że to w styczniu najwięcej osób płaci abonament, właśnie teraz rozsyłają pisma.
List sugeruje, że zalegamy z opłatą na media publiczne i nawołuje do szybkiego uregulowania długu. Aby zmusić do szybkiej reakcji i uwiarygodnić cały przekręt, autorzy straszą skierowaniem sprawy do sądu w ciągu 14 dni od doręczenia pisma, jeśli nie zapłacimy 146,38 zł na podany numer konta. Dodatkowo do naszych drzwi zapukać ma też urzędnik skarbowy.
- To zwykłe oszustwo. Sygnał o tym dostaliśmy dziś. Chcemy przestrzec wszystkich przed wpłacaniem pieniędzy na konta bankowe z tego typu listów - mówi WP.PL Katarzyna Twardowska, rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Jak dodaje, na razie trudno stwierdzić, jaka jest skala oszustwa i do ilu osób pismo trafiło. Problemy mogą mieć mieszkańcy Bydgoszczy, bo to stamtąd KRRIT dostała sygnał o trefnym liście.
Ponieważ abonament rtv zbiera Poczta Polska, to tylko ona i urzędy skarbowe mogą wzywać nas do zapłaty opłaty. Jak więc rozpoznać trefny list?
- Nie istnieje wymieniana w fałszywych wezwaniach nazwa "opłata abonamentowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji", jak również "usługa Radiofonii i Telewizji". Pismo jest fałszerstwem i nigdy nie zostało wysłane z upoważnienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Krajowego Rejestru Długów ani Poczty Polskiej - dodaje rzeczniczka.
Przypomnijmy, że także w zeszłym roku oszuści próbowali wyłudzać pieniądze od płacących abonament. Wtedy metoda była jednak inna. Nieistniejąca firma o nazwie Centrum Obsługi Finansowej pisała w listach o likwidacji abonamentu i zamienieniu go na opłatę audiowizualną. W liście podawano nowy numer konta, na który trzeba płacić nową daninę. KRRiT sprawę skierowała do prokuratury.