Tego w sklepie już nie kupisz
Pamiętasz te produkty? Często gościły w twoim koszyku. Zobacz z jakiego powodu zniknęły.
Ta marka może wkrótce zniknąć
Amerykańska firma Kimberly-Clark planuje zmiany w sprzedaży swoich produktów w Europie. To ona dostarcza do sklepów artykuły pod marką Huggies oraz Velvet. To jedne z najpopularniejszych znaków handlowych wśród produktów do higieny osobistej. Od początku 2013 roku z Polski mają zniknąć pieluszki Huggies. Nie wiadomo co z inną popularna marką, Velvet. Firma chce bowiem ją sprzedać.
Niedługo więc wielu konsumentów może nie znaleźć swoich ulubionych pieluch oraz papieru toaletowego
Byłoby to jedno z największych wyjść z Polski popularnej marki. Postanowiliśmy przejrzeć historię innych znanych i lubianych brandów, które znikły z naszego rynku. Pamiętacie je?
Sprawdź także, które wróciły.
Piwo EB
Zgadnijcie co się stało z piwem EB? Było to swego czasu najpopularniejsze piwo w Polsce. Co więcej był to pierwszy lager w naszym kraju.
Na nasz rynek wprowadzili je australijscy przedsiębiorcy. Na bazie browaru w Elblągu uruchomili produkcję. Choć piwo nie było najwyższej jakości, to dzięki dużym środkom wydanym na promocję (w reklamach trunku występowały takie gwiazdy jak Jean Reno czy polscy celebryci) osiągnęło sukces.
Co ciekawe, choć w Polsce EB nie jest już dystrybuowany, to Żywiec wciąż go produkuje. Piwo jest eksportowane do Niemiec, USA i Kanady. Nie jest to produkcja niszowa. Rocznie na eksport idzie niemal 2 mln butelek.
Pollena 2000
Pamiętacie słynną kwestię z reklamy Polleny 2000 "Ojciec, prać", czy występ obsady "Czterdziestolatka" zachwalającą właściwości proszku?
To był jeden z najpopularniejszych proszków do prania w okresie transformacji. I choć był promowany za pośrednictwem tradycyjnych polskich akcentów, jak choćby sceną z Potopu, to stanowił flagowy produkt wchodzącej na polski rynek firmy Unilever.
Dlaczego mimo swej popularności Pollena 2000 zniknęła? Unilever przestawił się inny profil produkcji, gdzie nie było miejsca na proszki do prania. Dziś z artykułów higienicznych wytwarza pastę do zębów Signal, płyny do czyszczenia Cif i Domestos oraz serię mydeł Dove.
Szampon Wash and Go
Reklamy szamponu "Wash and Go" były pierwszymi spotami telewizyjnymi w zachodniej, nowoczesnej konwencji, z którymi mógł się zapoznać polski konsument.
Niestety firma zbyt wcześnie weszła na nasz rynek. Przypuszcza się , że zrobiła kiepski rekonesans wśród naszych konsumentów. Wprawdzie proponowała rewolucyjne rozwiązanie, które jako pierwsze łączyło w jednym i szampon i odżywkę, lecz nie wzięła pod uwagę, że w Polsce odżywka do włosów w ogóle była mało znana. Łączenie jej z szamponem nie uznano za przełom w pielęgnacji włosów.
Napój Frugo
"No to Frugo" - to hasło pierwszej profesjonalnej kampanii reklamowej polskiej marki. Napój Frugo na rynek wypuściła firma Gerber.
Dzięki nowatorskiej reklamie napój od 1996 roku docierał do szerokiego grona młodych ludzi. Niestety w 2002 roku zniknął ze sklepowych półek. Prawo do jego produkcji przechodziło przez kolejne firmy, które albo bankrutowały, albo rezygnowały z niego.
Frugo wróciło dopiero gdy marka trafia w ręce jednej z największych na świecie firm spożywczych, Food Care. To ona w 2011 roku ponownie wypuszcza cztery podstawowe smaki napoju.
Także nowej edycji produktu towarzyszy kampania reklamowa, która ma nawiązywać swą niesztampowością do tej z lat 90-tych.
Piwo Dog in the Fog
Piwo Dog in The Fog to piwo produkowane przez Kompanię Piwowarską w latach 2005 - 2010. Stało się znane z dwóch powodów.
Po pierwsze napój miał nawiązywać do kultury piwnej na Wyspach Brytyjskich. W ten sposób aranżowano spoty reklamowe. Nie znalazło to jednak zrozumienia wśród polskich konsumentów.
Najlepszym tego przykładem jest kontrowersyjny film reklamowy oparty na typowo angielskim poczuciu humoru. W spocie strażnicy więzienni, wraz ze skazańcem przygotowywanym do wykonania kary śmierci, wspólnie opowiadają sobie dowcipy. Spot kończy się zdaniami strażnika: "Fotka na pamiątkę" oraz Przekręcamy czerwona gałeczkę?". Niektóre stacje telewizyjne w ogóle odmówiły emisji tej reklamy.
Drugi powód to zastosowanie flash mobów w celu promowania piwa. Przez kilka tygodni w polskich miastach pojawiały się osoby prowadzące na smyczy niewidzialnego psa. Dopiero po pewnym czasie Kompania Piwowarska poinformował, że to element jej kampanii promocyjnej. Od tego czasu smycz z niewidzialnym psem stała się modnym gadżetem.
Niestety piwo nie przypadło do gustu konsumentom, co wiąże się w ogóle z niskim popytem na piwa aromatyzowane w Polsce.
Woda Bonaqua
Oto słynna woda mineralna. Wprowadziła ją CocaCola Company. Dlaczego zniknęła?
Bonaqa jest wciąż jednym z wiodących produktów CocaColi na świecie. U nas także była sprzedawana, lecz niestety okazało się, że model marketingowy przyjęty w innych krajach nie znalazł uznania u nas. Polski konsument w przypadku wody bardziej jest przywiązany do tradycji i naturalnego pochodzenia niż światowych trendów. Szczególnie, że firma aby zachować ten sam standard produktu na całym świecie filtrowała wydobywaną u nas wodę i dodawała własną mieszankę mineralną.
Tradycyjne marki wyparły produkt CocaColi. Nie obeszło się także bez kontekstu ideologicznego. Grupa ludzi skupionych przy Radiu Maryja propagowało tezę, że logo marki to symbol masonerii.
Firma postanowiła zatem zmienić markę i sposób produkcji. Następczynią wody Bonaqua jest dziś Kropla Beskidu.
CzekoDżem
To miał być hit w branży przetworów spożywczych dla dzieci. Niestety chęć wprowadzenia innowacji za wszelką cenę zemścił się na producencie CzekoDżemu, firmie Łowicz.
Pomysł był dobry, lecz niestety nie przypadł do gustu naszym dzieciakom. Gdyby się przyjął byłby nowością w skali światowej.
Tymczasem zakrojona na szeroka skalę kampania reklamowa spaliła na panewce.
Cóż, trzeba próbować. Nasz pomysł z wrapami w McDonald's wypalił i ten produkt jest sprzedawany w całej Europie.
Burger King powraca
Burger King był już w Polsce. Rozpoczął działalność na początku lat 90-tych. Nie wziął jednak pod uwagę, że marka to nie wszystko.
Przegrał konkurencję z McDonald's gdyż nasz rynek był jeszcze zbyt mały na dwa duże koncerny fastfoodowe. Dodatkowo jego konkurencja z rynku amerykańskiego inwestował w sieć dostawców i dzięki temu mogła wygrać z Burger Kingiem cenowo.
Dziś, kiedy znacznie więcej jemy na mieście, znów jest miejsce na kolejne lokale. Jednak dystans do McDonald's jest ogromy. Sporo czasu będzie musiało upłynąć, aby Burger King mógł rzucić na naszym rynku rękawicę swojemu odwiecznemu przeciwnikowi.