To jedna z najlepszych inwestycji w siebie!
Dbający o rozwój kariery zawodowej przedstawiciele średniej i wyższej kadry menadżerskiej, coraz częściej decydują się na takie studia
19.06.2012 | aktual.: 22.06.2012 11:16
Jeszcze nie dawno dyplom MBA (Master of Business Administration) czyli dwuletnich magisterskich studiów menadżerskich mogło pochwalić się tylko wąskie grono Polaków. Dziś sytuacja się zmienia. Dbający o rozwój kariery zawodowej przedstawiciele średniej i wyższej kadry menadżerskiej, coraz częściej decydują się na takie studia. Zdaniem ekspertów - to jedna z najlepszych inwestycji w siebie i własną karierę.
- Choć grupa ludzi mających dyplom MBA, jest w naszym kraju coraz liczniejsza, wciąż jest to glejt poświadczający rzetelną wiedzę biznesową - ocenia specjalistka ds rynku pracy Renata Kaczyńska-Maciejowska, szefowa firmy szkoleniowo-doradczej Prospera Consulting. - Gdy przeprowadzam rekrutacje na wysokie stanowiska menadżerskie, zwracam uwagę na kandydatów z MBA. Oczywiście sam dyplom nie przesądza sprawy, jednak ukończenie tych studiów świadczy o kandydacie jak najlepiej.
Zdaniem specjalistki ds rynku pracy dyplom MBA to nie tylko papier poświadczający zdobycie określonej wiedzy i umiejętności. - To także znak, że pracownik planuje swoją karierę, ciągle się rozwija, podnosi swoje kompetencje. Poza tym, na tak zaawansowane studia menadżerskie idą osoby, które zawodowo już wiele osiągnęły. Jeśli mimo obowiązków zawodowych, potrafią wygospodarować czas na tak wymagające studia - wiele to mówi o ich zdolności planowania, gospodarowania czasem, efektywności - dodaje Renata Kaczyńska-Maciejowska.
Wśród najbogatszych Polaków próżno jednak szukać takich, którzy mogą się pochwalić dyplomem MBA. Powodów jest pewnie wiele, jednak jednym z najważniejszych jest fakt, że większość z nich zaczynała karierę w latach 80., kiedy to o takich studiach prawie nikt w Polsce nie słyszał.
Jednak wśród znanych i zamożnych znajdzie się wiele osób, które zdecydowały się rozszerzyć swoją wiedzę i umiejętności i takie studia ukończyły. Wśród nich jest Andrzej Blikle, profesor matematyki i właściciel najbardziej znanych w naszym kraju cukierni, który po pięćdziesiątym roku życia zdecydował się podjąć dalszą naukę. Jak sam mówił studia się opłaciły, dzięki wykorzystaniu zdobytej wiedzy, obroty w jego firmie wzrosły ośmiokrotnie.
Dyplom MBA zdobyła też Martyna Wojciechowska, znana dziennikarka i podróżniczka, ale także, a może przede wszystkim redaktor naczelna "National Geographic", która wyraziła swoją opinię o studiach na stronie Wyższej Szkole Zarządzania - Polisch Open Universyty.
"Stanowisko redaktor naczelnej National Geographic Polska, które obecnie zajmuję, wymaga ode mnie wysokich umiejętności menadżerskich. Mam pod sobą spory zespół ludzi, podejmuję decyzje strategiczne, zarządzam budżetami, muszę rozumieć problemy dzisiejszego rynku. Nie mam cienia wątpliwości, że studia MBA miały duży wpływ na efektywność mojej pracy i na to, jakim menadżerem dziś jestem.(...)Przede wszystkim zyskuje się jednak pewność siebie, ponieważ przyswojone podczas studiów zagadnienia z zakresu problemów zarządzania, podejmowania decyzji strategicznych czy rozwijania zdolności analitycznych, dają poczucie przekonania o słuszności decyzji, które podejmujemy, bo poparte są one solidną wiedzą. A człowiek, który czuje się pewnie na swoim stanowisku jest najlepszą inwestycją. Tacy ludzie popychają świat do przodu i są motorem zmian na lepsze!"
Jednym z pierwszych znanych Polaków, który mógł się poszczycić zdobyciem dyplomu MBA jest jednak Leszek Balcerowicz. Były wicepremier i prezes NBP tytuł Master of Business Administration uzyskał w 1974 na Saint John's University w Nowym Jorku. W jego przypadku studia były początkiem zarówno kariery zawodowej, jak i dalszego kształcenia. Po syplomie MBA Balcerowicz zdobył tytuł doktora Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (dzisiejsza SGH), a w 1992 r. objął stanowisko profesora nadzwyczajnego SGH. Do tego doszło też wiele zagranicznych staży. Czy się opłaciło? Leszek Balcerowicz otrzymał min. nagrodę „Minister Finansów roku 1998” przyznawaną przez brytyjski miesięcznik finansowy Euromoney, nagrodę Środkowoeuropejską (Central European Award) dla najlepszego ministra finansów 1998, tytuł najwybitniejszego Europejczyka, bankiera roku wg brytyjskiego magazynu The Banker, a także Superwiktora.
- Dyplom MBA nie daje gwarancji wyższych zarobków, ale z mojego doświadczenia wynika, że zazwyczaj w krótszej lub dłuższej perspektywie zwraca się i to ze znaczną nawiązką. Wprawdzie studia są kosztowne, jednak adresowane są do osób, które zajmują wysokie stanowiska kierownicze, a więc najczęściej mogą sobie na nie pozwolić. Moim zdaniem to jedna z najlepszych inwestycji dla osób które chcą odnieść naprawdę duży sukces w biznesie - dodaje Renata Kaczyńska-Maciejowska.
AD/AS
[
]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )