To oni zastąpią Ukraińców? 100 tys. pozwoleń na pracę dla cudzoziemców
W pierwszych czterech miesiącach 2025 r. w Polsce wydano 103,2 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. Coraz rzadziej trafiają one do Ukraińców, których miejsce zajmują pracownicy m.in. z Kolumbii, Filipin i Indii.
Ze wstępnych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w pierwszych czterech miesiącach 2025 r. najwięcej zezwoleń na pracę otrzymali Kolumbijczycy (15,4 tys.).
Na kolejnych miejscach w zestawieniu znaleźli się obywatele Filipin (12,5 tys.), Indii (10,6 tys.), Nepalu (7,6 tys.) oraz Uzbekistanu (7,2 tys.). Dla porównania – obywatelom Ukrainy wydano jedynie 1,2 tys. zezwoleń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Kto przyjeżdża pracować w Polsce?
Od stycznia do kwietnia br. wydano 103,2 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców. To o 12,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy odnotowano 117,9 tys.
Zdaniem Michała Wysłockiego, managera w Zespole Immigration EY Polska, eksperta Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL, jednym z powodów spadku jest zaostrzanie warunków uzyskania zezwolenia, a następnie wizy w celu wykonywania pracy.
Pracodawcy poddawani są przez organy bardziej szczegółowej niż kiedyś kontroli w zakresie np. faktycznego prowadzenia działalności gospodarczej.
Zdaniem Piotra Rogowieckiego z Pracodawców RP, niższa liczba zezwoleń nie oznacza mniejszego zapotrzebowania na pracowników. Pracodawcy wciąż borykają się z deficytem rąk do pracy, także w zawodach niewymagających wysokich kwalifikacji.
Popularność Kolumbijczyków tłumaczona jest ruchem bezwizowym oraz ich gotowością do pracy w deficytowych zawodach, takich jak murarze, spawacze czy mechanicy.
Co prawda w sierpniu 2024 roku polski rząd zablokował możliwość wjazdu Kolumbijczyków do Polski w ruchu bezwizowym, jeśli deklarowanym celem ich pobytu jest praca. Jednak jeśli już wjadą do Polski w celach turystycznych, to przepisy nie zabraniają powierzenia im pracy na podstawie zezwolenia na pracę – zastrzega ekspert z EY Polska.
W czołówce znaleźli się także obywatele Indonezji, Zimbabwe, Bangladeszu, Kazachstanu i Turkmenistanu. Ekspertka Wioletta Żukowska-Czaplicka podkreśla, że Polska to dla wielu cudzoziemców kraj docelowy, nie tranzytowy.
Liczy się nie tylko sytuacja ekonomiczna, ale też poczucie bezpieczeństwa. Azjatyccy pracownicy, często dobrze mówiący po angielsku, wykazują się lojalnością i chęcią pozostania w Polsce na dłużej.
Ukraińcy daleko z tyłu
W przypadku obywateli Ukrainy liczba zezwoleń wyniosła 1,2 tys. Michał Wysłocki przypomina, że od wybuchu wojny w Ukrainie obowiązują w Polsce specjalne przepisy.
Dzięki nim każdy legalnie przebywający u nas obywatel Ukrainy może wykonywać pracę bez zezwolenia na pracę, pod warunkiem że powierzający ją podmiot prześle do urzędu pracy powiadomienie w terminie 7 dni od zatrudnienia. W praktyce więc zezwolenia na pracę zostały zastąpione powiadomieniami.
– Wszystko ma swoje limity i również w tym przypadku liczba osób z Ukrainy, która potencjalnie mogłaby emigrować do nas, niejako się wyczerpuje. Ponadto Polska traktowana jest coraz częściej jako tzw. kraj tranzytowy. Ukraińcy podejmują decyzję o tym, aby zamieszkać i pracować w Zachodniej Europie – podsumowuje dyrektor departamentu analiz i legislacji organizacji Pracodawcy RP.