To wydłuży kolejki do specjalistów? Lekarze alarmują
Plany Narodowego Funduszu Zdrowia, by karać przychodnie, które nie chcą przyjmować większej liczby pacjentów pierwszorazowych spotkały się dużą krytyką ze strony środowiska lekarskiego. Naczelna Rada Lekarska twierdzi, że takie rozwiązanie wydłuży czas oczekiwania na wizyty kontrolne.
NFZ chce, by przychodnie, które nie osiągną preferowanego wskaźnika porad pierwszorazowych były karane obniżenie o 25 proc. wynagrodzeniem świadczeniodawców.
Takie rozwiązanie miałoby zachęcić placówki do przyjmowania większej liczby pacjentów. Naczelna Rada Lekarska alarmuje jednak, że korzyść może być pozorna. NRL zauważyła, że wprowadzenie mechanizmu proponowanego przez NFZ sprawi, że czas oczekiwania w kolejce do przychodni spadnie (raportuje się tu wizyty pierwszorazowe), wzrośnie za to czas oczekiwania na wizyty kontrolne.
Rada proponuje, by zamiast karać przychodnie, NFZ podniósł wyceny porad pierwszorazowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytka nie zostawiła na Tusku suchej nitki. Polacy mówią o drożyźnie
NRL obawia się również, że przychodnie będę zlecały mniejszą liczbę wizyt kontrolnych, by nie zaburzać ich proporcji w stosunku do wizyt pierwszorazowych.
"Zapomniano, że ambulatoryjna opieka specjalistyczna to nie jest medycyna jednej konsultacji, a prawidłowy proces leczenia i diagnostyki zakłada kontynuację wizyt kontrolnych" - pisze NRL.
Kolejki do lekarzy nie maleją
Ujawniony niedawno przez "Fakt" raport NFZ za IV kwartał 2024 r. pokazał, że w przypadku pilnych wizyt do poradni endokrynologicznej osteoporozy pacjenci czekają średnio 234 dni, a do poradni neurochirurgicznej 177 dni. W przypadku stabilnych przypadków, czas oczekiwania do poradni genetycznej dla dzieci wynosi aż 542 dni, na oddział chirurgii onkologicznej dla dzieci – 322 dni.
Pod koniec 2024 r. najwięcej pacjentów czekało na wizytę do okulisty, dentysty, neurologa i kardiologa.
Eksperci z Polskiej Sieci Ekonomii na łamach dziennika ostrzegają, że obniżenie składki zdrowotnej, które ma wejść w życie w 2026 r., może pogorszyć dostęp do publicznej opieki zdrowotnej.