Trichet: eurostrefa zanotuje recesję w 2009 r.

Europejski Bank Centralny obniżył stopy procentowe o 75 pkt bazowych. Główna stopa wynosi obecnie 2,5 proc. Bank Anglii obniżył stopy o 100 pkt, a główna stopa wynosi 2,0 proc.

Trichet: eurostrefa zanotuje recesję w 2009 r.
Źródło zdjęć: © Open Finance

04.12.2008 17:51

WYDARZENIE DNIA

Europejski Bank Centralny obniżył stopy procentowe o 75 pkt bazowych. Główna stopa wynosi obecnie 2,5 proc. Bank Anglii obniżył stopy o 100 pkt, a główna stopa wynosi 2,0 proc.

Licytację na rozmiar cięcia rozpoczął Bank Nowej Zelandii, który obniżył główną stopę procentową o 150 pkt do 5,0 proc. Bank Szwecji zdecydował się na cięcie o 175 punktów. Na tym tle działalność Rady Polityki Pieniężnej wygląda na próbę wystraszenia recesji zmarszczeniem brwi. Zobaczymy, która ze strategii okaże się skuteczniejsza. Rynki faworyzują jednak gwałtowne cięcia - mimo, że nie zabrakło dziś słabych danych makroekonomicznych (spadek liczby zezwoleń na budowę domów o 15,7 proc., spadek zamówień w przemyśle o 5,1 proc. czy mniejsze o 6,9 proc. zamówienia na dobra trwałego użytku - wszystkie dane z USA) inwestorzy chętnie kupowali dziś akcje. Nawet wtedy, kiedy prezes ECB po raz pierwszy w historii zapowiedział recesję w strefie euro w przyszłym roku.

SYTUACJA NA GPW

W czwartek WIG20 po otwarciu na poziomie z poprzedniej sesji ruszył w górę i przez cały dzień przebywał ok. 1-2 proc. powyżej kreski. Tuż przed zakończeniem handlu, gdy w Europie i USA indeksy zaczęły podnosić się po wcześniejszych stratach, również na warszawskim parkiecie inwestorzy przystąpili do zakupów i wyciągnęli WIG20 o 3,8 proc. ponad środowe zamknięcie. W czwartek światło dzienne ujrzał raport banku Merrill Lynch, w którym analitycy obniżyli szacunki tempa wzrostu PKB na 2009 r. do 1,8 proc., ale polski złoty będzie według nich jedną z nielicznych zyskujących na wartości walut krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Na rynku NewConnect udanie zadebiutował Ruch Chorzów i tym samym został pierwszym klubem sportowym, którego akcje notowane będą na GPW. Na otwarciu pierwszej sesji, co prawda przy śladowych obrotach, akcje drożały o ok. 35 proc.

GIEŁDY W EUROPIE

Stanowisko motoryzacyjnych koncernów ewoluuje równie szybko jak wysokość kwoty, o którą zabiegają (ta wzrosła z 25 mld do 34 mld USD)- na początku tygodnia "bankructwo nie było opcją", teraz już senatorzy analizują możliwość kontrolowanej upadłości gigantów, która miałaby pomóc w restrukturyzacji za porozumieniem wierzycieli i związków zawodowych. O masowych zwolnieniach informuje zarówno branża finansowa (Credit Suisse likwiduje 11 proc. etatów), jak i sektor telekomunikacyjny uznawany często za defensywny (AT&T zwolni 12 tys. osób). Angielski słownik Webster'a wybrał na słowo roku 2008 r. "bail-out" oznaczające rządowe ratowanie firm przed bankructwem, a w przyszłym roku prawdopodobnie głośno będzie o "refinansowaniu", ponieważ wartość zadłużenia firm wymagającego odnowienia w ciągu 18 miesięcy jest porównywalna z PKB Japonii (ok. 4 bln USD). Inwestorzy w USA i Europie sprzedawali akcje.

WALUTY

Reakcja na decyzję ECB nie była gwałtowna. Rynek spodziewał się takiego właśnie ruchu. Może nie do końca cały rynek, bo kurs euro początkowo (jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o cięciu) jednak spadł do 1,255 USD, ale na koniec dnia było to już 1,269 USD, a więc w porównaniu do wczorajszego popołudnia euro nawet nieznacznie podrożało. Większe emocje wzbudziła publikacja danych makro z USA, z tym że i w tym wypadku spadek dolara miał miejsce z godzinnym wyprzedzeniem w stosunku do samej publikacji. Jen tymczasem ma szanse zanotować najwyższe od lat zamknięcie wobec dolara.
U nas dolar zwyżkował do 3,09 PLN, aby jednak cofnąć się o 6 groszy. Euro musnęło dziś 3,90 PLN, by wrócić 3,5 grosza niżej. Frank podrósł do 2,517 PLN, ale próba wyjścia wyżej zakończyła się niepowodzeniem.

SUROWCE

Cena ropy naftowej przez całą czwartkową sesję poruszała się w wąskim zakresie i ok. godz. 17 czasu warszawskiego wynosiła 45,5 USD za baryłkę. Analitycy Merrill Lynch spodziewają się, że w przyszłym roku globalne spowolnienie gospodarcze sprowadzi cenę baryłki w okolice 25 USD, czyli prawie o połowę niżej niż obecnie. Mocno przeceniono także metale przemysłowe z miedzią na czele, ponieważ zamówienia fabryk w USA spadły najbardziej od 8 lat. Jednocześnie zapasy miedzi przy giełdzie w Londynie sięgają pięcioletnich rekordów, a zapasy aluminium ostatni raz na podobnym poziomie były 14 lat temu. Przedsiębiorcy szukają różnych sposobów na złagodzenie skutków recesji i wiedząc, że szanse na rychłe ożywienie koniunktury są znikome tną koszty zwalniając załogę, obniżają poziom nierentownej produkcji lub rozglądają się za ofertami przejęcia.

Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, surowce, GPW;
Emil Szweda - wydarzenie dnia, waluty
Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)