Trudne czasy dla inwalidów. Zatrudnianie ich już się nie opłaca
Firmy, które specjalizowały się w zatrudnianiu inwalidów, utraciły przywileje, a to spowodowało, że przestawiają się teraz na normalną działalność rynkową.
19.03.2015 | aktual.: 19.03.2015 16:52
W Polsce jest coraz mniej zakładów pracy chronionej. Wprowadzone 1 stycznia 2015 zmiany w przepisach sprawiły, że pracodawcom takie rozwiązanie przestaje się opłacać. Firmy, które specjalizowały się w zatrudnianiu inwalidów, utraciły przywileje, a to spowodowało, że przestawiają się teraz na normalną działalność rynkową.
Zakłady pracy chronionej powstały na podstawie przepisów uchwalonych na początku lat 90. Dzięki ulgom podatkowym i dotacjom w szczytowym momencie, czyli ok. 2000 r., było ich 3,4 tys. W 2010 roku ich liczba spadła do mniej niż 2 tys., a dziś mamy ich niewiele ponad tysiąc.
Przyczyną są zmiany w przepisach, które odbierają tego typu firmom przywileje. Zgodnie z obowiązującą od stycznia znowelizowaną ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych dotację z PFRON może dostać każdy przedsiębiorca zatrudniający inwalidów bez względu na formę prowadzonej działalności.
Pod koniec zeszłego roku w zakładach pracy chronionej zatrudniano ponad 147 tys. osób, aż o 30 tys. mniej niż rok wcześniej. Jak policzył Główny Urząd Statystyczny, w tym czasie ogółem pracowało 397 tys. niepełnosprawnych. Było to 23,7 proc. inwalidów w wieku produkcyjnym, czyli o 1,8 proc. więcej niż 2013 roku.
- Formuła ta przestała być atrakcyjna dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają osoby niepełnosprawne, dlatego wycofują się oni z tej formy prowadzenia działalności gospodarczej - mówi Jan Zając, prezes zarządu krajowego Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. - Zakłady pracy chronionej mają bardzo istotny wpływ na zatrudnienie inwalidów. Są fachowcami w zakresie zatrudniania i rehabilitacji zawodowej tego typu pracowników.
Dotacje na zatrudnienie osoby niepełnosprawnej zostały zrównane, choć obowiązki zakładów pracy chronionej są znacznie większe niż zwykłych firm zatrudniających takich ludzi. Różni je choćby konieczność zapewnienia im specjalistycznej opieki medycznej.
- Pracodawcy prowadzący te zakłady mają pojęcie o rehabilitacji zawodowej - zwraca uwagę Jan Zając. - Jest to również integracja osób niepełnosprawnych z pełnosprawnymi. Większość naszego czasu spędzamy przecież w pracy, dlatego jest to bardzo ważny czynnik nie tylko gospodarczy, lecz także społeczny w naszym kraju.
Przedsiębiorcy coraz częściej rezygnują ze statusu zakładu pracy chronionej, bowiem ta formuła prowadzenia działalności stała się dziś mniej korzystna niż prowadzenie jej na otwartym rynku. Generuje koszty, nie dając żadnej przewagi nad zwykłymi firmami.
- To są normalne firmy, które funkcjonują w gospodarce rynkowej - podkreśla prezes zarządu krajowego Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. - Konkurują na rynku z jego pozostałymi uczestnikami mając tylko ten specjalny status, który głównie dotyczy spełnienia określonych warunków w zakresie zatrudniania osób niepełnosprawnych, tzn. wskaźnika zatrudnienia oraz dostosowania zakładu pracy do potrzeb tego typu pracowników.
Zakładami pracy chronionej jest również cały sektor spółdzielczy, bardzo istotny z punktu widzenia rehabilitacji zawodowej, między innymi wszystkie spółdzielnie inwalidów czy spółdzielnie niewidomych.
- To są firmy, które są w bardzo słabej kondycji finansowej - ubolewa Jan Zając z Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. - Dofinansowanie związane z zatrudnieniem osób niepełnosprawnych jest ich istotnym elementem przeżycia, to ich wartość dodana. Jeżeli część tych pieniędzy zakłady straciły - a straciły - to wpadły automatycznie w kłopoty finansowe, a to zagraża ich egzystencji.