Trudne relacje gospodarcze Kijowa z Moskwą
Ostatnie lata to czas sporów gospodarczych pomiędzy Ukrainą i Rosją. Moskwa wykorzystuje swoją przewagę, by Kijów znalazł się w jej strefie wpływów. Podstawowe instrumenty to gaz i embarga handlowe. Kreml może być jednak wybawieniem dla Ukrainy w jej sytuacji budżetowej .
03.12.2013 | aktual.: 03.12.2013 15:02
Wybuch protestów na Ukrainie związanych z niepodpisaniem traktatu stowarzyszeniowego z UE zaniepokoił inwestorów. Rentowność ukraińskich obligacji poszła w górę pogarszając i tak już nienajlepszą sytuację pożyczkową kraju. Jak podaje wtorkowy "Financial Times", cena ubezpieczenia od niespłacenia długu ukraińskiego w ciągu najbliższych pięciu lat wzrosła o 100 punktów bazowych do ponad 10 proc. Kurs hrywny w stosunku do dolara jest na najniższym poziomie od 4 lat.
Ukraina próbuje stabilizować sytuację. Minister finansów Jurij Kołobow zapewnił we wtorek, że Ukraina płaci swoje długi i będzie to robiła również w przyszłości. - Ukraina jest wiarygodnym dłużnikiem, wypełnia i będzie wypełniać swoje zobowiązania na czas - powiedział.
Budżet kraju jest jednak w fatalnej kondycji i potrzebuje zasilania zewnętrznego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który wcześniej pomagał Ukrainie, nie chce przelewać kolejnych środków bez spełniania warunków. Pod koniec października MFW kolejny raz naciskał na władze w Kijowie, by zreformowały gospodarkę i podniosły ceny gazu oraz ogrzewania dla odbiorców indywidualnych. Fundusz oczekiwał też wprowadzenia bardziej elastycznego kursy hrywny, która utrzymywana jest na sztucznie zawyżonym poziomie uniemożliwiając tym samym zwiększanie się eksportu. W zamian kraj mógłby liczyć na nowy kredyt w wysokości 15 mld dol.
Gospodarce ukraińskiej nie służą trudne relacje gospodarcze z Moskwą. Napięcie pomiędzy krajami utrzymuje się praktycznie od kilku lat. Ukraińska gospodarka opiera się w dużej mierze na eksporcie stali i chemii, sektorów mocno dotkniętych przez światowy kryzys gospodarczy.
W lipcu Rosja podniosła cła na wyroby stalowe. Później wprowadziła embargo na ukraińskie czekoladki i szereg innych towarów. Sierpniowe wzmożone kontrole celne na granicy ukraińsko-rosyjskiej również przyczyniły się do opóźnień w dostawach i wymiernych strat dla Ukrainy.
Ukraińskie towary - z wyjątkiem białego cukru - wwożone są do Rosji bez cła. Jeśli strona rosyjska wycofałaby się z ustaleń o wolnym handlu z Ukrainą, przed czym Kreml ostrzegł, to ukraińskie towary zostałyby obłożone cłem porównywalnym do tego, które obowiązuje inne kraje należące do WTO.
Ukraina jest jednym z tych krajów, które płacą Gazpromowi najwięcej za rosyjski gaz. Kijów nie ma zdywersyfikowanych dostaw tego surowca i jest uzależniony od rosyjskiego dostawcy.
Poważne spory pomiędzy Rosją i Ukrainą dotyczące cen gazu i koszów transportu sięgają marca 2005 r. W styczniu 2009 r. brak porozumienia doprowadziły do problemów w dostawach gazu dostarczanego przez Ukrainę do wielu europejskich krajów - 18 państw informowało o znacznym spadku dostaw albo całkowitym ich odcięciu. W październiku 2010 r. wybuchł kolejny konflikt - dotyczący ilości gazu importowanego z Rosji. Ukraina zamierzała odebrać mniej gazu w związku z mniejszym zapotrzebowaniem przemysłu wynikającym z recesji; jednak Gazprom domagał się od Kijowa wypełnienia zobowiązań wynikających z kontraktów.
Od 2010 roku Ukraina regularnie zmniejsza zakup rosyjskiego gazu. W 2013 roku ukraińska strona kupiła od Rosji jedynie 11 mld m sześć. gazu, podczas gdy trzy lata wcześniej było to 40 mld m sześć.
Kijów dąży do otwarcia słowackiego kierunku dostaw paliwa z UE, w celu dywersyfikacji import gazu ziemnego. Wcześniej rozpoczął dostawy gazu z UE przez Polskę i Węgry. Importerami paliwa ze strony ukraińskiej są firmy prywatne. Dodatkowo Kijów próbuje rozpocząć import gazu przez Rumunię. Jak podawał ukraiński resort energetyki i przemysłu węglowego, cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy w czwartym kwartale br. wyniesie około 410 dolarów za 1 tys. m sześć (jest to jedna z najwyższych stawek w Europie). Jednocześnie, biorąc pod uwagę realną wartość gazu rewersowego dostarczanego na Ukrainę, wartość tego paliwa powinna wynieść około 300 dolarów za 1 tys. m. sześć.
MFW przewiduje, że deficyt budżetowy Ukrainy w tym roku przekroczy 5,75 proc. PKB wobec przewidywanych przez rząd 3,2 proc. OSW podawał, że 1 listopada, po spłacie przez rząd przedostatniej w 2013 r. dużej raty kredytu wobec MFW, na rachunku skarbu państwa pozostawało jedynie 410 mln hrywien (ok. 50 mln dolarów) swobodnych środków, co oznacza najniższy ich poziom od 10 lat.
Z pomocną dłonią może przyjść Rosja, która w ten sposób mogłaby wynagrodzić Kijów za niepodpisanie umowy z UE. Według ekspertów, ceną może być oddanie kontroli na ukraińskimi gazociągami tranzytowy i zgoda na dalszą ekspansje kapitału rosyjskiego w ukraińskiej gospodarce.
Łukasz Osiński Krzysztof Strzępka